Clinique, Anti Blemish Solutions, Oil-Control Cleansing Mask (Maseczka oczyszczająca)

Mam cerę mieszana i wypryski niestety się na niej pojawiają. Ta maska świetnie łagodzi i goi zmiany trądzikowe. Jest wydajna, cera po niej już po pierwszym zastosowaniu wyglada znacznie lepiej. Zmywanie maski nie stanowi problemu i szybko się ja zmywa co czasami jest niestety problematyczne ale nie w tym przypadku. Ogólnie super produkt polecam

Maska idealna do cery mieszanej/ tłustej

Z kosmetykami marki Clinique miałam styczność po raz pierwszy, także bardzo dziękuję wizażowi za możliwość testowania. Mam cerę mieszaną, a więc tłustą w strefie T oraz zmagam się z trądzikiem, określiłabym w stopniu średnim. Występują też u mnie jak to przy tym typie cery zaskórniki oraz rozszerzone pory, które naprawdę potrafią uprzykrzyć życie.

Od początku, maska jest w tubce o pojemności 100 ml, nie jest odkręcana za co duży plus. Jest koloru białego, nie jest gęsta, ani lejąca się, ale wystarczy naprawdę niewielka ilość aby pokryć całą twarz. Maska po nałożeniu dosyć szybko zastyga, tworząc efekt gipsu na twarzy. Producent zaleca, aby po 5 min. zmyć, a więc czas standardowy jeśli chodzi o maski. Jeśli chodzi o zapach jest jest dosyć delikatny, ale ja jestem bardzo wyczulona na zapach i trochę mnie drażnił, czułam zapach chemiczny, trochę przypominający zapach farby.

Jeśli chodzi o działanie, po kilku tygodniowym stosowaniu zazwyczaj 2/3 razy w tygodniu zauważyłam efekty już po pierwszym tygodniu. Cera stała się bardziej oczyszczona gładsza, bardziej nieskazitelna, a niedoskonałości zaczęły wysychać i zanikać. Zauważyłam też mniejsze pory oraz zmniejszoną liczbę zaskórników, czyli wszystko to czego od maski oczekiwałam. Na pewno jeszcze sięgnę po tą maskę zwłaszcza, że jest bardzo wydajna.

Maseczka ma przyjemny zapach, jest bardzo wydajna, wystarczy na kilka aplikacji. Po wyschnięciu nie tworzy się mocna skorupa ściągająca za co dla mnie wielki plus. Skóra wyraźnie oczyszczona. Ogólnie jak dla mnie cana zbyt wysoka.

Mam cerę mieszaną, przetłuszczającą się w strefie T. Na mojej skórze widnieją niestety rozszerzone pory, które są chyba największą moją zmorą, podskórne grudki, a także nierzadko zaskórniki. Ucieszyłam się mega z udziału w tym testowaniu bo moja skóra nieźle wariuje, mało co ostatnio jest w stanie poskromić jej wygląd a przeboje z nadprodukcją sebum są na porządku dziennym.

Jeśli chodzi o doświadczenia z marką Clinique to mam niewielkie, jednak ta maska zdecydowanie zostaje moim odkryciem i w tych testach wybierając ją w zestawie przyznam, że trafiłam w 10 i będzie to produkt do którego wrócę na pewno.

Sama maska zapakowana jest w elegancki kartonik z dostępnymi informacjami na temat produktu. Maska znajduje się w tubce o pojemności 100ml, z elastycznego plastiku oraz solidnie wykonaną zatyczką na klik. Maska ma niemal niewyczuwalny zapach, pachnie bardzo słabo a jeśli miałabym określić ten zapach to najnaturalniejszy to on nie jest ale na szczęście nie pachnie intensywnie więc jest ok.

Jeśli chodzi o samą maskę ma biały kolor i jest tylko pozornie bardzo gęsta bo podczas nakładania ją na skórę okazuje się, że wystarczy niewielka doza by pokryć nią wystarczająco całą twarz. Maska jak na glinkę jest dosyć "wilgotna" co dla mnie jest na plus, szczerze podczas aplikacji bardziej wygląda jak maska kremowa niż glinkowa ale wcale mi to nie przeszkadza. Maska zaskoczyła mnie wydajnością, aplikowałam ją ok 6 razy i zużycia praktycznie nie widzę za to efekty jak najbardziej. Maskę zgodnie z zaleceniem producenta po aplikacji trzymałam 5 minut, w sumie wydało mi się to bardzo krótko jednak pomyślałam OK, spróbuję najpierw według zaleceń producenta. Maska po upływie tego czasu, solidnie zastyga i mam poczucie takiego lekkiego gipsu na twarzy. O dziwo zmywanie jej nie jest tak uciążliwe jak zmywanie innych produktów glinkowych, szybko się domywa i jest pod tym względem bez problemowa.


Podczas jej zmywania czuć przede wszystkim baaaaardzo gładką skórę - jak po porządnym peelingu lub kwasie. No uczucie kiedy ją zmywałam po raz pierwszy aż mnie zamurowało bo skóra twarzy była po prostu ultra miękka. Skóra po osuszeniu twarzy ręcznikiem jest matowa, jednolita i ku mojemu zdziwieniu nie jest spięta, podrażniona czy zaczerwieniona. Skóra twarzy jest wyraźnie odświeżona, odprężona, dużo jaśniejsza a pory zdecydowanie zmniejszone. Po regularnym stosowaniu widzę, jak poprawił się stan cery, w między czasie celowo nie robiłam innych masek ani peelingów i normalnie moja skóra byłaby okropnie zapchana, a z tą maską grudki szczególnie w okolicy czoła i brody są mniej widoczne, a cera zrobiła się dużo gładsza i chłonie każdy kosmetyk. Za każdym razem kiedy ją stosowałam czułam jakbym robiła dla skóry taki totalny doczyszczający detoks. A najlepsze w tej masce jest to, że efekt zwężonych porów i mniejszego przetłuszczania skóry zauważam nawet 2 dni po jej zrobieniu! Świetne efekty daje również zrobienie jej tuż przed mejkapem kiedy chcemy uzyskać by makijaż był trwalszy a strefa T zmatowiona na dłużej.

Prawdę mówiąc nie używałam lepszej maski z zawartością glinek niż ta, naprawdę ta maska ma w sobie to coś, co oprócz doraźnego działania na niedoskonałości, wpływa na polepszenie się stanu cery lepiej niż nie jedno serum...Jest mocno oczyszczająca, bardzo wygładzająca i wymiata wszelkie niedoskonałości a różnica widoczna jest od jej pierwszego użycia. Jest przy tym delikatna dla skóry, działa konkretnie ale nie narażając skóry na jakieś podrażnienia czy zaczerwienienia. Nie dziwię się, że producent poleca maskę dla różnych typów skóry, bo naprawdę sądzę, że przyda się nie tylko osobom ze skórą mieszaną czy tłustą choć tu odwala robotę perfekcyjnie, ale jej mocno oczyszczające działanie w tak delikatnej formie docenią również posiadaczki cer suchych czy normalnych.

Trzeba jej spróbować, u mnie jest to bez wątpienia produkt do powtórnego zakupu.

Dobra maska

Opakowanie maski to wyciskana tuba, która jest bardzo wygodna. Szata graficzna prosta, ale ładna. Produkt jest wydajny, wystarczy naprawdę niewielka ilość, aby pokryć całą twarz.
Maska jest koloru białego. Łatwo aplikuje się na twarz. Ma zapach przypominający farbę do ścian lub czegoś podobnego. Mnie to osobiście nie przeszkadza, ale niektórych mogłoby zniechęcić do używania.
Maskę aplikowałam na dopiero co umytą buzię. Stosowałam według zaleceń producenta dwa razy w tygodniu.
Świetny jest fakt, że trzymamy tę maskę na buzi tylko pięć minut. Po tym czasie ja zmywałam ją ręczniczkiem zamoczonym w ciepłej wodzie. Maska zastyga (w końcu ma w sobie glinkę), więc na początku albo namaczałam twarz wodą albo przytrzymywałam ręcznik w dany miejscu (policzek, czoło), aby maska szybciej zeszła i żebym nie musiałam trzeć niepotrzebnie twarzy.
Po jej ściągnięciu skóra jest wyraźnie oczyszczona. Ja mam cerę mieszaną i po zrobieniu tej maski moja buzia była napięta i lekko ściągnięta, więc musiałam się nawilżać.
Twarz po tej masce jest gładziutka. Nie żartuję. Mój nos, który jest obsypany dużymi porami oraz wągrami, po jej zastosowaniu jest tak gładki, że mogłabym cały czas go dotykać. Pory oczywiście są widocznie zwężone.
Kiedy stosowałam ją razem z tonikiem z tej samej serii zauważyłam, że moje przebarwienia potrądzikowe blakną, a stany zapalne (pryszcze, które wycisnęłam) delikatnie łagodnieją.
Maska nie wywołała żadnej alergii czy podrażnienia i z chęcią będę ją dalej testować, aby odkryć jej potencjał w 100%.
Cena maski jest dosyć wysoka i to jest jej duży minus. Jestem pewna, że istnieje wiele tańszych produktów tego typu, które dorównują, a nawet przewyższają działaniem. Jednak ja skłaniam się w stronę polecenia jej innym.

Szata graficzna jest taka sama jak płynu rozświetlającego. Jedyna różnica jest w opakowaniu, które tym razem jest tubką z białą zakrętką na klik. W środku 100ml produktu za około 72zł.
Maseczka posiada gęstą, kremową konsystencję o białym kolorze. Posiada zapach, który jest mało wyczuwalny, ale zdecydowanie mniej drażniący od toniku.
Maskę stosowałam tak jak karze producent, czyli po 5 minutach ja ściągałam. Kosmetyk bardzo szybko zastyga i nie trzeba go trzymać nie wiadomo ile na twarzy, aby zobaczyć efekty. Jeśli chodzi o działanie to jest super. Przede wszystkim poprawia wygląd skóry i redukuje ilość sebum. Poza tym nie podrażnia, a niedoskonałości znikają. Cera jest oczyszczona i pełna blasku. Po zmyciu maski skóra jest gładka i miękka w dotyku. Dodatkowo maskę łatwo się nakłada i dosyć łatwo się zmywa.

Maska znajduje się w tubce. Barwa biała, konsystencja lekka - glinkowa.

Produkt używam co 2 dzień
Bardzo łatwo się rozprowadza, niewielka ilość wystarcza na pokrycie całej twarzy, także produkt bardzo wydajny.

Dość szybko zasycha , po 5 minutach należy ją splukać.
Dodam , że spłukuje się bardzo łatwo bez problemów w porównaniu do masek glinkowych używanych przeze mnie wcześniej.

Po spłukaniu, cera jest niesamowicie gładka. Pory widocznie zmniejszone , ilość produkowanego sebum również się zmniejszyła.
Nowe wypryski jak narazie nie pojawiają się.

Najlepsza maska z glinka jaka kiedykolwiek uzywalam.

MOJA CERA:
mieszana, przesuszająca się na policzkach, posiadam widoczne pory

OGÓLNIE
Maseczka zamknięta jest w tubie z miękkiego plastiku, posiada szczelne zamknięcie (sprawdzona w podróży!).
Ma ciekawą konsystencję - spodziewałam się gęstej pasty, a tu mamy do czynienia z dość lekką formułą. Łatwo się rozprowadza, po 5 min faktycznie "zasycha" i można ją zmyć.
Zapach przyjemny, relaksujący.
Bardzo dobrze oceniam wydajność - po kilku użyciach w przeciągu 2 tygodni nie odnotowałam żadnego "wklęśnięcia" sygnalizującego znaczne zużycie.

DZIAŁANIE
Bardzo fajna, ekspresowa maska do twarzy. Wystarczy parę minut, by faktycznie na twarzy zaszły pozytywne zmiany. Pory są widocznie zmniejszone - efekt wspierany lotionem z tej samej serii utrzymuje się ok. 3 dni, potem wykonuję kolejny raz maseczkę i znów zapominam o problemach z rozszerzonymi, zatkanymi porami.
To, o czym warto wspomnieć to fakt, że nie wysusza! Nie czułam potrzeby przez okres testowania produktu używania masek nawilżających (co jest nowością!).
Nie podrażnia, nie uczula, nie zaognia wyprysków. Skóra jest matowa i bardzo gładka w odczuciu.

PODSUMOWANIE
Polecam! Cena jest adekwatna do zawartości. Nie znam maseczki, która potrafi w 5 min zrealizować wszystkie obietnice producenta. Efekty są świetne i zachęcające do dalszego użytkowania :)

Maseczkę stosuje dwa razy w tygodniu. Dogłębnie oczyszcza, pory są widocznie zwężone po jej zmyciu. Trzymam ją na twarzy 10 minut, po czym spłukuje letnią wodą. Zmywa się bez problemu. Ma biały kolor. Ograniczyła pojawianie się u mnie nowych niedoskonałości. Dla cery tłustej jest idealna, myślę że dla suchej byłaby zdecydowanie za mocna.
Z opakowania wyciska się idealna ilość, nic się nie wylewa. Konsystencja jest zwarta, co ułatwia aplikację. Na twarzy trzyma się również bez zarzutu, nie trzeba martwić się, że wszystko wokół będzie brudne. Kupie na pewno kolejne opakowanie.

Maseczka oczyszczająca na bazie glinki świetnie redukuje ilość sebum oraz poprawia wygląd skóry. Cera po zastosowaniu produktu jest lekko napięta i odświeżona.

Maseczka jest biała i ma dobrą konsystencję. Łatwo się ją nakłada na twarz jednak kiepsko się ją ściąga.

Opakowanie oraz tubka maseczki ma ładny i minimalistyczny design.

Maseczka jest bardzo dobrą propozycją dla cery tłustej i wrażliwej - dobrze oczyszcza, ale zarazem nie podrażnia. Zapach ma raczej neutralny, jest mało wyczuwalny. Jest bardzo wydajna i ma przyjemną, kremowo-glinkową konsystencję. Rozprowadza się gładziutko i nie zastyga. Cera jest po niej odświeżona i zmatowiona, nie pozostawia tłustej ani suchej warstwy na skórze. Mimo wszystko jest wiele tańszych i dobrych masek, bo jakość w stosunku do ceny nie jest tu uzasadniona. Ot, dobry produkt, ale bez szału.

Mam cerę mieszaną, która lubi się wyświecić w ciągu dnia. Poprawki pudrem czy używanie bibułek matujących ma miejsce kilka razy dziennie. Do tego wciąż powracające wypryski. Nie sądziłam, że zobaczę aż taka różnicę po stosowaniu tych kosmetyków, czyli maseczki oraz żelu, tym bardziej, że stosuję je stosunkowo krótko. Ale do rzeczy:
maseczka ma niebiańską wprost konsystencję, jest bardzo kremowa, taka miękka, cudownie rozprowadza się po twarzy. Skóra po jej użyciu była wygładzona, wypryski widocznie wyciszone, mniejsze. Jednak przy 4 aplikacji stało się coś niedobrego: po jej nałożeniu strasznie szczypała mnie twarz, musiałam ją szybko zmyć. Twarz była zaczerwieniona aż do następnego dnia. Uważam, że być może 2 razy w tygodniu to za wiele dla mojej cery i wystarczyłoby ją stosować raz. Na pewno będę dalej testować, uważam że produkt jest bardzo pomocny w walce z niedoskonałościami i świeceniem się skóry, trzeba po prostu znaleźć swój złoty środek. A propos święcenia - od dobrych kilku dni nie używam podkładu (nie mam czego zakrywać) oraz pudru (nie mam czego matowić), skóra wygląda naprawdę świetnie.