Merci Handy, Toothpaste (różne rodzaje) (Pasta do zębów)

Przyjemna odmiana, ale nie przekonała mnie do zmiany swojej pasty...

Pastę zakupiłam stacjonarnie w Sephorze. Nie lubię smaku lukrecji, a mięta jest taka zwyczajna, więc mój wybór padł na czarną porzeczkę.

Zamknięta została w przezroczystej tubce o pojemności 50ml. Cała została ozdobiona fioletowymi trójkątami, co jest fajnym rozwiązaniem gdy posiadamy wszystkie 3 pasty i chcemy sobie ich używać na zmianę, bo lukrecja ma czarne, a mięta - niebieskie figury, więc od razu widać która tubka jest o jakim smaku ;) Opakowanie jest odkręcane, a otwór do wydobycia pasty odpowiedniej wielkości.

Pasta smakuje troszkę jak fioletowe gumy airwaves, a właściwie nie troszkę, tylko delikatniej. O ile po tych gumach zawsze rozdziawiam paszczę, tak tutaj żadnego uderzenia mięty czy porzeczki nie dostaniemy, całość jest delikatna, dość słodka, aczkolwiek całkiem przyjemna, a na pewno wyróżniająca się na tle innych past do zębów.

Sama pasta jest półprzezroczysta o lekko białym zabarwieniu z niebieskimi granulkami. Bardzo dobrze się pieni i łatwo wypłukuje z jamy ustnej. Myje dobrze, żadnych odstępstw nie zauważyłam, po prostu poprawnie spełnia swoją funkcję.

Nie spowodowała krwawienia dziąseł czy jakiegoś bólu zębów, ale też nie była przeze mnie używana non-stop, tylko, ze względu na rozmiar, jako pasta wyjazdowa.

Na zużycie tubki mamy 6 miesięcy od pierwszego otwarcia. W moim przypadku jest już ona zdecydowanie dłużej, więc tę resztkę po prostu wyrzucam.

Sam produkt choć przyjemny, to nie przekonał mnie do ponownego zakupu. Smak jest fajny, jednak dość delikatny i tym samym nie ma mowy o długotrwałym odświeżeniu ust, które zawsze doceniam i na którym mi zależy.