Eveline Cosmetics Oils of Nature, Luksusowy suchy olejek + serum regenerujące do twarzy i ciała '10 drogocennych oljeków' 

Kupiłam ten olejek ponieważ zaintrygowała mnie jego niska cena! Jestem nim zachwycona :-). Moja buzia stała się promienna i nawilżona! Bardzo łatwy w użyciu i przyjemnie pachnący.

Olejek na pewno nie nadaje się do stosowania na cerze tłustej/trądzikowej, przynajmniej nie w moim przypadku. Natomiast świetnie się sprawdza w podkreślaniu opalenizny, częściowo się wchłania pozostawiając efekt rozświetlenia skóry i sprawia, że wygląda na super nawilżoną i zdrową - jednak ta cienka warstwa olejku, który pozostaje może niektórym przeszkadzać, sprawiając wrażenie "lepkości". Zapach ma świetny i długo się trzyma. Polecam z ręką na sercu!

Olejek kupiłam w upalne dni, zamiast masła kakaowego, którego zwykle używam, bo chciałam czegoś lżejszego, bardziej "letniego". Po pierwsze - opakowanie. Atomizer to wygodne rozwiązanie przy tej formule produktu, a przezroczysty plastik pozwala na kontrolowanie ilości zużywanego olejku, bardzo na plus. Sama szata graficzna też jest ładna, elegancka. Zapach jest bardzo przyjemny, taki "perfumowy" i długo utrzymuje się na skórze, to miły dodatek, który sprawia, że chętniej sięgam po ten produkt. "Sięgam", nie "sięgałam", bo od kilku miesięcy od zakupu jeszcze się nie skończył, a używam go na prawie całe ciało. Formuła olejku pozwala na nawilżenie dużej powierzchni ciała przy użyciu małej ilości produktu, co bardzo mi się podoba. Po nałożeniu i rozprowadzeniu olejek wchłania się naprawdę bardzo szybko i nie pozostawia skóry tłustej, a przyjemnie odżywioną. Nie powiedziałabym, że tworzy wyczuwalny filtr, ale czuć, że skóra jest nawilżona, natomiast po około pół godziny jest już zupełnie sucha - produkt spełnia więc podstawową obietnicę producenta. Dzięki temu jest to najbardziej komfortowy w użyciu olejek z jakim miałam do czynienia! Cena również nie jest wygórowana - kupiłam go w lokalnej drogerii za mniej niż 20 złotych. Uważam, że to adekwatna cena do jakości, tego co dostajemy. Dla osób ze skórą taką jak moja, czyli (poza twarzą) suchej i szybko odwadniającej się, potrzebującej ulgi przy uczuciu ściągnięcia po prysznicu czy dyskomfortu po opalaniu - polecam z czystym sumieniem!

Bardzo fajny produkt na lato, ładnie nawilża, nadaje elegancki połysk. Jest nieco klejący, ale taki już urok olejków. Ma bardzo wygodny aplikator. Ładnie pachnie.

Jestem maniaczką stosowania olejów. Zazwyczaj wybieram te naturalne, dobrej jakości, w sklepach zielarskich, itp. Jednak miałam małą zagwozdkę. Wybierałam się na wakacje i czekała mnie wizja nie balsamowania się przez ponad tydzień. Nie wyobrażam sobie zabierać na wakacje butle balsamów, olejów i innych produktów, bo staram się mega uszczuplać wyjazdową kosmetyczkę a nie zamierzam też na wyjeździe biegać po drogeriach, kupować produkty i co, wyrzucać prawie pełne opakowania lub taszczyć do domu? Pomyślałam sobie, że kupię coś takiego. W końcu niedrogie, pojemność może nie mała, ale jakoś nie byłoby mi szkoda wyrzucić. Generalnie produkt przekonywał mnie tym, że jest to suchy olejek. Na wakacjach zazwyczaj jest mało czasu, ciągle w podróży, zwiedzanie, upał, itd. więc nie lubię sie kleić, nie mam czasu czekać, aż produkty mi się wchłoną. Byłam pewna, że skoro jest to suchy olejek, to wchłonie się w moment i będzie można śmigać dalej. Niestety, olejek jest tłusty, wchłania się bardzo bardzo długo, czuć go na skórze i przez to ciągle się lepiłam i czułam dyskomfort. Widziałam w sklepie, że produkt ma już na drugim miejscu parafinę, ale jakoś przełknęłam to, bo oczekiwałam, ze będzie tylko chwilowym wspomagaczem, który chociaż doraźnie zadba o tę skórę, żebym po powrocie z wakacji nie była wysuszona na wiór. Nie wiem w sumie czego oczekiwałam, skro parafina jest tak wysoko a przed nią jedynie olej z nasion słonecznika, który notabene jest jednym z tańszych olejów. I co z tego, że na dalszych miejscach jest od groma wspaniałych olejków, jeżeli parafina przekreśla wszystko. O co w tym chodzi? Parafina nie wnika w naskórek, osadza się na jej powierzchni tworząc film ochronny, więc pozostałe składniki nie mogą się swobodnie wchłonąć. Olejek przesuszył mi skórę i oczywiście musze ja teraz regenerować a myślałam, że chociaż nieco zminimalizuje szkody. Jedyne co w tym kosmetyku jest na plus to przepiękny zapach cytrusowy. Jestem na nie i nie powtórzę zakupu.

Od lat stosuję olej kokosowy jako swoisty multitool (twarz, ciało, włosy, demakijaż, peelingi). Potrzebowałam jednak czegoś lżejszego i bardziej schludnego i czystego w stosowaniu; czegoś, czym nie usmaruję łazienki, klamek, ciuchów i pościeli. Padło na suchy olejek Eveline. Moja sucha skóra z tendencjami do podrażnień się z nim lubi. Stosuję głównie na ciało, ale też na twarz (wieczorem). Mam wrażenie, że jest wydajny i skóra czerpie z niego tyle, ile potrzebuje. Z tego co pamiętam, w rossmannie zareklamowano go pod hasłem "zapach luksusowych perfum" - nie można się przyczepić zapachu, ale do "luksusu" trochę daleko ;) Pachnie w porządku, nic nie irytuje, nie posiada tej nieznośniej nuty charakterystycznej dla oliwki dziecięcej, od której robi mi się słabo na myśl o niemowlakach. Nie do końca wiem, jaki przyniesie długofalowy efekt, dlatego być może edytuję wpis za jakiś czas. Nie ukrywam, że chcę trochę polepszyć kondycję skóry dotkniętej rozstępami, i choć na cud nie liczę, to mam nadzieję na jakikolwiek pozytywny efekt. Póki co nie widzę wad, dlatego daję za wszystko 5 punktów.

Olejek stosuję po prysznicu jedynie na ciało. Świetnie, że szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Ładnie pachnie. Jednakże skóra nie jest odżywiona na dlugi czas (tutaj znam lepsze produkty). Często też stosuje produkt do masażu.

Podchodziłam sceptycznie do olejków, zwłaszcza kładzionych na twarz. Kiedyś miałam bardzo problematyczną skórę, obecnie jest mieszana i niedoskonałości jest coraz mniej. Bałam się, że po olejku będę miała zapchane pory, pojawią się liczne niedoskonałości, że będę miała tłuszcz niemalże ściekający z twarzy. Jak bardzo się myliłam! Kupiłam ten niemal w napadzie szału, licząc na fiasko. Okazało się, że wchłonął się świetnie, czuć go na twarzy przez kilka godzin, ale nie zostawia tłustego filmu (oczywiście na dzień pod makijaż nie próbowałabym :) ), świetnie odżywia i nawilża, skóra jest bardzo promienna. O dziwo, nie dość, że nie spowodował namnożenia niedoskonałości, to jeszcze mam wrażenie, że zaczęło mi ich ubywać! Postanowiłam dać mu jeszcze szansę na poradzenie sobie z dużymi uczuleniami na nogach po goleniu. Nie działało nic, żadne balsamy, masła, pianki, nic. Po użyciu olejku na nogi wreszcie uporałam się z problemem - zero zaczerwienionych swędzących koszmarków :D Zdecydowanie, zdecydowanie POLECAM! P.S. Jedyny mały minusik, żeby nie było - całe opakowanie już tłuste :D ale to chyba normalne :)