Liczyłam na więcej, a wyszło średnio.
Gdybym miała jednym słowem opisać ten szampon, nazwałabym go "dziwny".
Z samą rodziną Sylveco jakoś mi nie po drodze. Trafiłam na kilka fajnych rzeczy, jak również na mega buble.
Zielony szampon plasuje się natomiast gdzieś pośrodku.
Kupiłam go w dość korzystnej cenie na allegro, bo zapłaciłam 20 zł z groszami.
Moje włosy: przetłuszczające się, cienkie, delikatne. Wymagają mycia maksymalnie co drugi dzień przy dobrym szamponie. W czasie stosowania kosmetyku były dość krótkie, bo nie sięgały nawet ramion.
Opakowanie typowe dla firmy, biała butelka z motywem roślinnym, estetyczna, podoba mi się. Otworek w zakrętce jest niewielki i dość precyzyjny. Pod światło widać, ile kosmetyku zostało w środku.
Na początku uderzył mnie w nos zapach - taki jak w toniku z tej serii, czyli po prostu ziołowy, dość mocny. Ale o ile w toniku zupełnie mi nie przeszkadzał, tak tutaj go nie polubiłam. Czułam go później przez jakiś czas, zarówno na włosach, jak i w łazience.
Miał rzadką, lejącą konsystencję o lekko słomkowym kolorze. Nieraz uciekł mi z dłoni w trakcie podróży na głowę i właściwie nigdy nie wiedziałam ile mam go nałożyć.
Myję włosy na dwa razy, przy pierwszym myciu praktycznie się nie pienił, przy drugim było lepiej, ale musiałam dość sporo go nałożyć. Wolę, gdy piana dociera do skóry, a nie zatrzymuje się gdzieś na włosach.
Myślałam, że coś zaradzi w kwestii normalizacji, ale byłam dosłownie zmuszona myć głowę maksymalnie co półtora dnia (choć oczywiście najlepiej byłoby codziennie), na szczęście mogłam sobie na to pozwolić. Włosy już po kilkunastu godzinach stawały się coraz bardziej tłuste i nieprzyjemnie klejące, suchy szampon wiele nie pomagał.
W czasie mycia włosy były takie tępe i niemiłe w dotyku, trochę się plątały, ale z odżywką dawało się je rozczesać bez większych problemów. Po wyschnięciu natomiast były takie jak zwykle.
Z drugiej strony - dobrze czyścił skórę głowy, czasem nawet szampony z sles-ami nie dają mi takiego efektu.
Wydajność - miesiąc i tydzień, bez wyjątków w postaci innych szamponów. Tak średnio, biorąc pod uwagę cenę.
Podsumowując, nie jest źle, ale szału też nie ma. Pod względem działania wyróżnił się tylko poziomem oczyszczenia skóry, natomiast jakakolwiek normalizacja nie miała u mnie miejsca. A może taki już mój urok?
Przeszkadzał mi również jego zapach, choć po zużyciu toniku mogłam się spodziewać czegoś podobnego.
Nie polubiłam go i raczej nie kupię ponownie.
Daję 3 gwiazdki.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon