Krem na dzień ma to do siebie, że powinien świetnie się sprawdzać także pod makijażem. Powinien ładnie się wchłaniać, wyrównywać strukturę i dobrze współgrać z podkładem. Wrażenie robi zawartość składników aktywnych (17,5%!), takich jak: kompleks aktywny retinolu, olej arganowy, gliceryna, dub diol, kwas hialuronowy, olej z oliwek, olej avocado, skwalan, witamina E. One wszystkie (myślę, że większość z nich jest Wam dobrze znana) mają oczywiście sprawić, że nasza skóra będzie nawilżona, jędrna i wygładzona. Krem z linii Regenerist ułatwia dbanie o skórę – nie mam oczywiście jak sprawdzić, czy wspomaga syntezę kwasu hialuronowego, jednak mogę śmiało stwierdzić, że skóra po zastosowaniu tego preparatu była mięciutka, nawilżona, ładnie się prezentowała. Krem ma dosyć lekką konsystencję, bardzo ładnie się wchłaniał i nie powodował rolowania podkładu. Nie miałam problemu z podrażnioną skórą. Myślę, że po części zadziałał na nią jak opatrunek. Nadaje się pod makijaż, nawilża, odżywia, wygładza, a więc tym samym opóźnia procesy starzenia skóry. Nie chcę oceniać czy sprawdza się jako pogromca zmarszczek – nie zauważyłam pogorszenia stanu skóry, jednak jej wygląd w dużej mierze zależy także od naszego trybu życia i sposobu żywienia. Tryb życia i sposób żywienia zmieniłam ostatnio na korzystniejszy, a tego nie da się stricte odłączyć od działania kremu. Moja skóra nabrała blasku... zasługa kremu czy zmiany odżywiania? Myślę, że oba te czynniki miały na to duży wpływ. Choć... spotkałam się z niejedną opinią, że po stosowaniu tego kremu skóra nabiera blasku. Jeśli to jego zasługa – jestem mu za to bardzo wdzięczna! Ten krem nie jest może największym kosmetycznym hitem, jaki miałam okazję stosować, ale nie wykluczam, że będę do niego powracała w przyszłości. Jestem z niego naprawdę zadowolona. To nawilżenie, blask, "zachowanie" pod podkładem sprawiają, że mogę Wam go polecić :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie