Biały Jeleń Organic-natura, Koncentrat pod oczy 

Koncentrat początkowo zakupiłam z myślą o stosowaniu go pod "krem właściwy" pod oczy, gdyż oczekiwałam nieco innej konsystencji, bliżej serum. Finalnie używałam go jako krem pod oczy- w każdym razie, sprawdził się dobrze. Kosmetyk sprawdzi się dla osób, które nie mają większych problemów ze skórą pod oczami, a mają suche szorstkie okolice. W tej kwestii nie mam nic do zarzucenia. Pięknie wygładza, skóra jest miła i miękka w dotyku. Zmarszczki powstałe w wyniku przesuszenia szybko znikają. Dodatkowo sprawdził się zimą, nie pojawiły mi się od mrozu żadne nieprzyjemne niespodzianki. Nakładałam go również na powiekę, w żaden sposób nie przeszkadza on w noszeniu makijażu. Konsystencja koncentratu jest zbita, ale lekka w swej formule, choć dość treściwa. W moim wypadku, nie potrzeba go przez to wiele, dzięki czemu jest to bardzo wydajny produkt. Zapach- jak dla mnie żaden, co jest wielkim plusem. Opakowanie szklane- super, natomiast pompka ma działanie dyskusyjne, trzeba ją wyczuć aby nie nałożyć zbyt dużej ilości produktu. Pod koniec trzeba ją odkręcić i wydobywać końcówkę koncentratu, gdy jest go za mało by zassała, a wystarczająco na kilka(naście) użyć. Trochę mylące może być opakowanie, gdyż jest ono spore, a połowę wypełnia gąbka zabezpieczająca. Podsumowując: jestem zadowolona z zakupu, myślę że w przyszłości jeszcze powrócę do niego.

Koncentrat pod oczy Biały Jeleń dostałam w prezencie wraz z kremem do twarzy z tej samej serii. Kremu do twarzy nie używam ponieważ kompletnie nie nadaje się do mojej mieszanej cery, natomiast sam krem pod oczy sprawił mi miłą niespodziankę. Miałam już styczność z serią Organic - natura w postaci płynu micelarnego, który niestety również nie wypadł najlepiej. Moja skóra pod oczami jest bardzo sucha z pierwszymi zmarszczkami mimicznymi. Mam również cienie pod oczami. Opakowanie jest bardzo wymyślne, powiedziałabym że bardzo fikuśne. Jest to tuba z tektury w kolorze lekko brązowym, na taki styl ekologiczny z białymi napisami, które ładnie wyglądają na takim tle. Opakowanie otwiera się w połowie aby ukazać nam gąbkę w czarnym kolorze, a dopiero w środku schowana jest buteleczka z kremem. Buteleczka jest brązowa, półprzeźroczysta, widać ile kremu pozostało w środku. Nakrętka jest czarna. Buteleczka posiada pompkę, z którą mam wiele problemów praktycznie od początku. Najpierw od czasu do czasu się zapowietrzała i musiałam nią ruszać aby wydobyć trochę kremu, natomiast obecnie już w ogóle nie używam pompki bo nic z niej nie leci. Po prostu odkręcam całość i palcem zbieram krem z pompki. Nie wiem czy akurat mi trafił się taki feralny produkt czy wszystkie są takie. Koncentratu używam już 3 miesiące, rano i wieczorem i jeszcze odrobina została, także uważam że jest wydajny. Krem jest koloru białego, jest gęsty i treściwy. Bezzapachowy. Bardzo przyjemnie się go wklepuje w okolice oczu i na powiekach. Ładnie wnika w skórę sprawiając, ze jest dobrze nawilżona, gładka i miła w dotyku przez długi czas. Bardzo dobrze spisuje się jako baza pod makijaż. Niestety nie zauważyłam aby zmarszczki zniknęły, ale na pewno okolice oka wyglądają lepiej. Jak już wspomniałam mam cienie i po tych miesiącach stosowania oko wygląda na lekko rozjaśnione i tak jakby zdrowiej. Zauważyłam również, że skóra jest bardziej elastyczna i odprężona. Koncentrat jest hipoalergiczny i oparty na naturalnych składnikach takich jak: wyciąg z ziaren sezamu, wyciąg z korzenia cykorii, ekstrakt z białych kwiatów róży, jaśminu i stokrotki a także kompleks kwasów AHA. Krem w żaden sposób nie drażni oczu anie nie powoduje alergii. Podsumowując z samego kremu jestem naprawdę zadowolona, choć nie wypełnił zmarszczek ani całkowicie nie pozbył się cieni, no ale chyba takich cudów nie ma. I za to dam mu dobrą 4. Nie biorę pod uwagę paskudnej pompki bo być może to tylko mi trafił się taki egzemplarz. Myślę, że cena jest przystępna i warto spróbować tego kremu.

Moja skóra pod oczami jest naprawdę wrażliwa. Większość drogeryjnych kremów ją podrażnia i uczula. Kiedy zobaczyłam krem marki Biały Jeleń wiedziałam, że to jeden z takich, którym można zaufać. Zacznijmy od pudełka, które już samo w sobie stanowi atrakcję. Krem zamknięty jest w wysokiej tubie z grubej tektury w stylu eko. W środku mamy okrągłą gąbeczkę, w której bezpiecznie siedzi ciemna buteleczka z pompką. Ciemny kolor szkła zapewne chroni kosmetyk przed ewentualnym działaniem promieni słonecznych po rozpakowaniu. Jedynym do czego mogę się przyczepić na tym etapie, to fakt, że rurka przy pompce jest za krótka i mimo, iż kosmetyk był jeszcze na dnie buteleczki, nie dało się wydobyć końcówki. Krem ma biały kolor, typowo kremową konsystencję i bardzo delikatny zapach. Nakładałam go codziennie rano i wieczorem i muszę przyznać, że faktycznie fajnie nawilża i zmiękcza skórę. Trochę brak efektu napięcia skóry i zwalczenia opuchnięcia. Niestety to, czego zabrakło mocno to rozjaśnienie cieni pod oczami, a te mam dosyć widoczne. Za to na duży plus jest to, że faktycznie do samego końca nie podrażnił mojej wrażliwej skóry (czasem bywa tak, że na początku użytkownika jakiś kosmetyk wydaje się ok, a w połowie opakowania strasznie szkodzi). Nie wiem, czy kupię go ponownie, chyba będę szukała czegoś mocniej rozjaśniającego

krem faktycznie nie zawiódł moich oczekiwań — nawilża skórę pod oczami, dzięki czemu mam wrażenie, że delikatnie spłycił pierwsze oznaki zmarszczek. jego formuła jest lekka, szybko się wchłania i nie pozostawia żadnego lepkiego filmu, co zdecydowanie jest na plus, bo nadaje się pod makijaż (nie wpływa na jego jakość, a jeśli już, to tylko dodatnio, bo skóra po zastosowaniu jest gładka, sprężysta, promienna). ogółem nie spowodował u mnie wysypu niechcianych gości pod jakąkolwiek postacią, nie uczulił, nie jest perfumowany jakoś szczególnie, a opakowanie z pompką to atut tego produktu. jedyny minus to chyba dostępność, bo nie widziałam nigdzie stacjonarnie tego kosmetyku, ale na internecie można go z łatwością zakupić i zapewne po niższej cenie. polecam.

Zachęcona dobrymi rezultatami wynikajacymi z używania maseczki z serii Organic Natura, postanowiłam wypróbować koncentrat pod oczy. Cena bardzo przyjazna kieszeni - w Rossmanie 34,99, na stronie producenta Pollena 24,99, w tym sa częste promocje. Mam duży sentyment do tej marki, a krem pod oczy to kategoria kosmetyku, którego nie może u mnie zabraknać. Kremik ma bardzo dobry skład - wyciag z korzenia cykorii, z nasion róży rdzawej, masło shea, kolagen, wyciag z ziaren sezamu plus inne zachęcajace, dobroczynne składniki, których obecność pewnie uzasadniałaby znacznie wyższa cenę tego specyfiku, o ile byłaby to inna marka... Producent obiecuje wygładzenie skóry wokół oczu, widoczne spłycenie zmarszczek, pomoże zniwelować cienie i obrzęki nadając promienności i świeżości spojrzeniu. Jaka jest rzeczywistość? Wygładzenie skóry wokół oczu - TAK- w moim przypadku po prawie miesiacu używania okolica oka jest gładka i bardzo porzadnie nawilżona. Widocznie spłyci zmarszczki - posiadam drobne linie, które ten krem skutecznie wygładza. Nie wiem jak w przypadku większych zmarszczek, tu może okazać się zbyt słaby. Mam jednak porównanie z kremem Sisley Eye and Lip Contour, który kosztuje 775 zł w Sephora i którego używałam bezpośrednio przed Jeleniem i szczerze mówiac Jeleń w moim przypadku lepiej nawilża i wygładza, a Sisley napchany jest substancjami filmotwórczymi. Pomoże zniwelować cienie i obrzęki nadając promienności i świeżości Twojemu spojrzeniu - obrzęki miewam na szczęście bardzo rzadko, więc nie wiem jak sobie radzi. Lekko niweluje cienie. Główna zaleta wg. mnie jest bardzo dobre nawilżenie, likwidacja optyczna drobnych linii, brak drażniacego zapachu i nie leca po nim łzy. Stosuję na dzień i na noc, szybko się wchłania, współpracuje z rozświetlaczem/korektorem Becca. Mam porównanie z licznymi kremami pod oczy, których używałam w 2020 - Sisley Eye and Lip Contour, Ziaja Kozie Mleko, Lancome serum Light Pearl czy też Fridge by yDe Coffee Eye - Jeleń naprawdę tak samo dobry jak Sisley i duży plus za naturalny skład. Na pewno warto wypróbować. Nie zaznaczam jako Hit na razie, bo czekaja jeszcze inne do wypróbowania.

Krem kupiłam, bo skusiła mnie jego niska cena i prosta szata graficzna, a także skład, który jest całkiem przyzwoity. Kosmetyk jest dobry, ale zdecydowanie nie najlepszy spośród wszystkich, które do tej pory używałam. Dla mnie jest za delikatny. Lepiej sprawdzi się na dzień niż na noc. Oczywiście w zależności od kondycji skóry wokół oczu i jej potrzeb. Dla bardziej wymagających może za słabo nawilżać. W okresie wymagającym mocniejszego nawilżenia i regeneracji, wspomagałam się dodatkowymi produktami. W kwestii cieni na pewno sobie nie radzi, a z obrzękami nie mam do czynienia, więc sie nie wypowiem. Kosmetyk jest słabo wydajny, więc jakby jego niska cena w ogóle się nie zwraca. Na koniec wspomnę felernej pompce. Od samego początku się zacinała, a pod koniec nie "łapała" już produktu w ogóle, przez co sporo go zostało. Podsumowując: kosmetyk mnie nie zachwycił, choć do najgorszych nie należy. Po prostu słabo wypada na tle innych, które bardziej podbiły moje serce.

Koncentrat pod oczy z serii Organic-Natura od Biały Jeleń, który jakiś czas temu zamówiłam. Od kiedy nauczyłam się regularnie zużywam kosmetyki, a także ich używać i wcielać w życie wszystkie mi niezbędne, nie rozstaje się z kremem pod oczy. Testuję co raz to nowe produkty, a ten zdecydowanie jest jednym z najlepszych jaki miałam. Po pierwsze zacznijmy od opakowania, bo myślę, że w tym przypadku jest to dość wyjątkowe. Cała linia Organic-natura wygląda bardzo ekskluzywnie. Szata jest zachowana w stylu eko, ale jednocześnie produkt wygląda na bardzo drogi (choć jego cena jest bardzo korzystna i przyjemna dla portfela). Sam koncentrat, który stosujemy nie inaczej jak krem pod oczy znajduje się w szklanej, ciemnej buteleczce o pojemności 15 ml z wygodną w użyciu pompką. Zewnętrzne opakowanie w którym otrzymujemy produkt jest kartonowe, w postaci tuby. W środku natomiast znajdziemy gąbkę, której wielkość jest idealnie wykrojona, aby zmieścić zabezpieczyć kosmetyk. W jego składzie znajdziemy szereg naturalnych składników, których zadaniem jest nawilżanie naszej skóry pod oczami, wygładzanie, spłycanie zmarszczek, a także niwelowanie obrzęków czy cieni. Koncentrat ma rozjaśniać nasze spojrzenie i napiąć ją co poprawi kontur. Przeznaczony jest także dla skóry wrażliwej, atopowej i skłonnej do podrażnień. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ akurat moje oczy i ich okolice są niezwykle wrażliwe na wszelkie kosmetyki. Koncentrat powinniśmy nakładać rano i wieczorem na oczyszczoną skórę opuszkami palców, a co ciekawe producent zapewnia, że doskonale sprawdzi się również jako baza pod makijaż. Krem ma dość gęstą konsystencję i biały kolor. Dobrze się rozprowadza i ma delikatny, przyjemny dla nosa zapach. Po nałożeniu szybko się wchłania i pozostawia skórę widocznie gładką, miękką i dobrze nawilżoną. Jak na krem o pojemności 15 ml jest naprawdę bardzo wydajny. Po opakowaniu, które skończyłam prawie w całości mogę śmiało powiedzieć, że koncentrat spisuje się świetnie. Przede wszystkim faktycznie dobrze działa na obrzęki i delikatnie niweluje również cienie. Przyjemnie napina skórę, podczas używania jest to widoczne. Koncentrat nie podrażnia w żaden sposób i moja skóra na niego dobrze reaguje. Na koniec zostawiłam sobie cenę, ponieważ moim zdaniem jest jak najbardziej korzystna. Kosztuje jedynie 29,90 zł, a kosmetyk tak jak wyżej wspomniałam jest wydajny i świetnie radzi sobie z nawilżaniem i wygładzaniem. :)