Genialny produkt dla wszystkich z problematyczną okolicą oka. Pogromca zmarszczek, cieni i opuchlizny.
Jako osoba, która historycznie, bo od dzieciaka ma niezwykle problematyczną okolicę oka (od zawsze straszyłam sporymi cieniami pod oczami i na powiekach, a z wiekiem zaczęłam zdradzać tendencję do opuchlizny plus linii i zmarszczek w tym rejonie), jestem pod mega wrażeniem tego produktu - nie tylko samej formuły tego serum, ale też samego aplikatora. Jestem do tego stopnia zachwycona, że byłabym dosłownie w siódmym niebie, gdyby zaproponowany przez AVA Laboratorium poręczny, chłodząco-masujący aplikator w formie niby-pisaka stał się złotym standardem w branży kosmetycznej, jeśli chodzi o kosmetyki przeznaczone do okolicy oczu. Aplikator roll-on niesamowicie ułatwia i uprzyjemnia mi życie, do tego stopnia, że sam w sobie byłby nie lada odkryciem. Plastikowy aplikator o wydłużonym, ergonomicznym kształcie świetnie, bo niczym grubszy pisak leży w dłoni i pozwala na szybką, precyzyjną, a przez to wygodną aplikację serum. Główka aplikatora składa się z trzech metalowych kulek, które bez względu na temperaturę otoczenia genialnie chłodzą, nawet przy dłuższym kontakcie z ciepłą skórą i nie tylko przynoszą ulgę przy opuchliźnie, ale pozwalają na pozbycie się jej lub znaczne jej zredukowanie już po minucie takiego chłodnego masażu. Kulki chodzą gładko i nie łapią za skórę nawet, kiedy jest ona dość luźna, a przy tym pozwalają na precyzyjne dozowanie serum - kulki są zawsze pokryte serum, ale nic się nie leje i nie przecieka. W moim przypadku chłodne, delikatne masaże tym aplikatorem nie tylko dają efekty w walce z opuchlizną, ale też działają prawdziwe cuda w kwestii cieni pod oczami, które właściwie zaraz po aplikacji serum i chwili rollowania są zdecydowanie mniej intensywne i ogólnie mniejsze, a przez to dużo łatwiejsze do pełnego zakamuflowania makijażem. A najlepsze jest to, że nawet przy mojej bardzo wrażliwej skórze serum to, nie powoduje u mnie żadnych podrażnień. Szok, bo mówimy tu przecież o okolicy oka, która sama w sobie jest wrażliwa. A tutaj nic - zero szczypania, zero mrowienia, tylko ulga dla skóry i dla mnie, efekt nawilżenia, wygładzenia i ogólnej poprawy wyglądu okolicy pod oczami. Serio nie wyobrażam już sobie poranków bez tego cudeńka. Czasem dla jeszcze lepszych efektów używam go w wersji schłodzonej, prosto z lodówki i wtedy moja byle jaka okolica oczu jest zrobiona w sekundy - opuchlizna nie ma szansa, cienie (a podkreślam, że są duże) utrzymują się minimalnie tylko w wewnętrznych kącikach oczu i przestają być dominującym elementem mojej twarzy, a skóra pod oczami załapuje się na natychmiastowy lifting - jest bardziej elastyczna, ale napięta i ma wygładzony wygląd, tak że linie i zmarszczki nie rzucają się już w oczy. Podsumowując, jestem zachwycona i oceniam ten produkt na mocne 5 na 5 i serdecznie polecam go wszystkim, zwłaszcza osobom z okolicą oczu wymagającą upiększenia.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl