Zamówiłam sobie ten olejek od Jolse z Korei i czekałam trochę na dostawę, ale u nich jest jednak zawsze najtaniej i wiem, że to jest rzetelny sklep.
Opakowanie przyszło zafoliowane jakby, więc oczywiście przed pierwszym użyciem musiałam rozciąć folię. Pompka ma plastikową zatyczkę, którą przed pierwszym użyciem należy zdjąć, ale fajne jest to rozwiązanie, ponieważ można sobie kosmetyk zablokować, jeśli chcemy go wziąć w podróż (sama nie próbowałam, ale mniemam, że właśnie ta blokada służy do tego, żeby można było nasz produkt przewieźć bez przypadkowego jej nacisnięcia).
Sam olejek jest dość rzadki, nie jestem przyzwyczajona do aż tak rzadkich olejków. Wszystkie, jakie miałam do tej pory miały bardziej treściwą konsystencję, ale tutaj nie jest źle. Zapach jest dość dziwny, nie należy do moich ulubionych, ale też nie razi mnie, nie jest też jakoś super mocny, więc nie mam z nim większego problemu.
Pompka dozuje tyle, ile chcemy sobie dozować, w moim przypadku są to przeważnie 2 wciśnięcia i na dłoni mam wystarczającą ilość olejku.
Przystępuję do masażu cełej twarzy łącznie z oczami i niestety tutaj już przy pierwszym użyciu było rozczarowanie - muszę się mocno nagimnastykować i długo masować, żeby wszystkie moje kosmetyki kolorowe zeszły, do tego tak jak w przypadku innych olejków zmywam nim oczy i niestety tu znowu muszę strasznie długo je masować, żeby niewodoodporna maskara i cienie się rozpuściły. Trochę jestem zawiedziona, bo inne olejki, które miałam zmywały ten makijaż szybciej i efektywniej (zawsze zmywam cały makijaż olejkiem razem z oczami, a niektóre produkty sobie z oczami radziły super, tutaj nie jest super). Do tego olejek ten wg mnie nie emulguje wystarczająco, po dokładnym zmyciu go z buzi wciąż czuję, że mam taką warstewkę na twarzy i muszę go dalej zmywać, oczywiście po demakijazu olejkowym zawsze myję jeszcze twarz normalnym delikatnym żelem do mycia, ale właśnie przy tym olejku mam taki niedosyt, on nie zmywa szybko i efektywnie, zostawia warstwę olejową na skórze, trzeba poświęcić mu dużo czasu, a jak dla mnie olejek to ma być ułatwienie demakijażu a nie męka i 15 minut roboty. Niestety co jest dla mnie najbardziej przykre to to, że po każdorazowym zmyciu nim oczu mam na nich mgłę i strasznie mnie szczypią. Wiem, że to jest wina tego kosmetyku, ponieważ uczucie to pojawia się już w trakcie jego używania i zaraz po, a jeszcze przed użyciem przeze mnie żelu do mycia twarzy, także jest tylko jeden kosmetyk, który może to powodować i to jest on. I rozumiem, jeśli ktoś chce zmywać oczy czymś innym, a twarz olejkiem, ale dla mnie taki produkt ma być do wszystkiego, a nie do określonej strefy tylko na twarzy, żebym musiała się bawić w demakijaże 10 razy na różne części twarzy. Dodatkowo wiem z doświadzczenia, że inne olejki potrafią zmyć twarz i oczy efektywnie i bez nieprzyjemnych dolegliwości, więc ten po prostu wypada na ich tle słabo.
Nie jest to bubel, ale ja go więcej nie kupię, znam skuteczniejsze olejki i przyjemniejsze w stosowaniu, które nie szczypią w oczy i fajniej się ich używa.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie