Hada Labo Tokyo Absolute Smoothing and Moisturising Cream Krem nawilżająco-wygładzający na dzień i na noc

Krem charakteryzuje się dość standardowym opakowaniem dla tego typu produktów. Odkręcanym. Szata graficzna bardzo ładna. Krem posiada dość żelową konsystencją, która się wchłania pozostawiając lepki film, na noc mi to nie przeszkadza, natomiast na dzień już odpada krem. Krem nawilża ale bez efektu wow przy mocno przesuszonej cerze od kremu nawilżającego oczekiwałam więcej zdecydowanie. . Produkt dość wydajny, po nałożeniu przynosi ulgę, nie podrażnia cery. Cena regularna zdecydowanie za wysoka co do jakości.

Używałam go, jak zaczynałam moją przygodę z "koreańską pielęgnacją". Jednak o ile balsam do ciała z tej serii jest rewelacyjny, o tyle na tym kremie się bardzo zawiodłam. Może i nawilża, ale wcale nie jest taki lekki. Wręcz przeciwnie,strasznie się klei na twarzy. Okropne uczucie i niestety marne efekty nie są w stanie go zniwelować. Na pewno nie kupię go ponownie, a dodatkowo cena w stosunku do mizernej jakości to jakiś kosmos.

Jestem posiadaczką takiej skóry i cieszę się, że trafiłam na ten kosmetyk. Krem ma piękny, delikatny zapach, świetnie nawilża. Skóra po nałożeniu go na twarz jest bardzo przyjemna w dotyku. Plusem jest też to, że krem mnie nie zapchał co często się zdarzało.

Super krem na noc, używam również toniku z tej serii. Bardzo się polubiłam z tym zestawem. Skóra rano jest mega gładka i promienista, a koloryt wyrównany. Luhbię te marke

Krem idealnie wtapia,wchłania się w moją skórę.Jego konsystencja jest niezwykle delikatna i lekka.Nie pozostawia ciężkiej ani tłustej powłoki,co przynosi komfort w noszeniu.Idealnie nadaje się pod makijaż.Krem urzekł mnie wyglądem,pięknym kolorem słoiczka,oraz lekkim zapachem cytrusa,co wpłynęło na moje doznania zmysłowe - poczułam orzeźwienie i relaks.Moja buzia pokochała efekty,jakie sprawił ten krem.Mam cerę dojrzałą,wrażliwą,suchą,która łatwo się czerwieni.Nieustannie potrzebuje ona nawilżenia,odżywienia,regeneracji a także ukojenia i ochrony.Ten krem wszystko jej to zapewnił.Uwielbiam to,jak stała się aksamitnie gładka i nawilżona.Już nie odczuwam dyskomfortu suchości.Moja buzia pojaśniała,i nabrała jednolitego,zdrowego kolorytu.Skóra uodporniła się na zaczerwienienia.Nadreaktywność zmalała.Zauważyłam też,że stała się bardziej sprężysta i spójna.Nie dziwota co ten krem uczynił mojej buzi,zawierając tak dobre składniki.Jestem nim oczarowana.To będzie miłość na długo.

Lekki? Chyba lepki. Nawilża? Ta, jasne.... Chyba wysusza. Ściema. Wysoka cena za krem, który jest przeciwieństwem opisu. Efekt grubego glicerynowe grubego filtru. Cena z kosmosu. Nie polecam.

Nakładam krem rano i na noc. Przez pierwsze dni krem wchłaniał się błyskawicznie. Po dwóch tygodniach zauważyłam, że skóra jest już zdecydowanie bardziej nawilżona i moja cera nie potrzebuje już takiej ilości kremu. Używam kremu również na szyję i dekold. Krem razem z Lition stanowi teraz ppdstawe mojej pielęgnacji i nie zmienię nic innego. Na pewno kupię krem ponownie .

Krem kupiłam na promocji w Rossmannie, ponieważ cena regularna jest wysoka. Już od dawna chciałam go zakupić, ponieważ krem zebrał dużo, pozytywnych recenzji. Zaprzyjaźniłam się z owym kremem, ponieważ spełnia swoje zadania: -nawilża skórę twarzy, -pozostawia ją gładko na długo -można go stosować na dzień i na noc. Ja zazwyczaj ten krem stosuję podczas nocnej pielęgnacji, kiedy wykonam swój rytuał pielęgnacyjny, a jak się obudzę, to zazwyczaj z gładką cerą. Szkoda, że nie ma SPF, ponieważ i na dzień bym go stosowała. Poza tym ma bardzo charakterystyczny a zarazem prosty design, co według mnie jest na plus. Polecam!

Warunkiem, abym mogła używać kremu na dzień jest obecność filtra, latem minimum 50, a w zimę 20 SPF. Dlatego krem przeznaczam do nocnej pielęgnacji. Lekka konsystencja żelu szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu, produktu praktycznie nie czujemy na twarzy. Jest komfortowy. Używam go w towarzystwie kremu pod oczy z tej samej linii i efekty zauważyłam już po pierwszych aplikacjach. Moja skóra jest dogłębnie nawilżona, bardziej jędrna i sprężysta. Jestem zadowolona z efektu. Produkt jest bezzapachowy. Elegancki, nieco toporny słoiczek trudno utrzymać w dłoni. krem nie wywołuje podrażnień, nie uczula.

Krem stosuję już od kilku lat, jestem nim zachwycona. Ma lepką, żelową konsystencję, łatwo rozprowadza się po twarzy. Ma bardzo delikatny, kwiatowy zapach. Potrafi sobie poradzić z każdym typem przesuszenia, który mnie do tej pory napotkał. Bardzo go polecam!

Kupiłam zachęcona wysoką oceną KWC. Nie sprawdził się. Plusy to jak dla mnie tylko kwestia wizualna (eleganckie opakowanie) i wydajność. Reszta to minusy. Nie odpowiadał mi zapach, lepkość, efekt świecenia - przez co nadawał się tylko na noc, brak efektu wygładzenia, słabe nawilżenie oraz tendencja do zapychania w strefie T. Z tym ostatnim poradziłam sobie używając go tylko na suche policzki. Nie polecam.

Ten produkt kompletnie mnie rozczarował, a nazywanie go kremem to nieporozumienie... Nakładając go na twarz miałam uczucie raczej nakładania jakiegoś kleju albo... śluzu, brrrr. Nie wchłania się do końca, pozostawiając na skórze nieprzyjemną kleistą warstewkę, przez co miałam wrażenie, że skóra pod nim nie oddycha. W dodatku uczulał mnie, wywołując nieprzyjemne swędzenie twarzy i czerwone plamki. Kupiłam go zachęcona wysoką oceną na Wizażu... Niestety, jak dla mnie to pomyłka i wyrzucone pieniądze. Ja nie polecam.

Od dłuższego czasu byłam ciekawa produktów tej marki. Gdy w Rossmannie była na nie promocja pomyślałam, że to dobry moment aby coś przetestować. Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii zdecydowałam się na ten krem. Pojemność standardowa 50 ml, konsystencja lekko żelowa. Wydajny. Od produktu w takiej cenie (mówię o regularnej) oczekiwałam szklanego słoiczka a nie plastikowego. Zapach... Taki sobie, ani ładny ani brzydki. Delikatny, nienachalny. Pozostawia lepką, nieprzyjemną warstwę na skórze. Nie nadaje się pod makijaż. Wszystkie podkłady jakich używam rolowały się na nim. Na noc jest za lekki. Efekt nawilżenia jest znikomy. Wygładzenia też nie zauważyłam. Miejscami na twarzy zaczęły mi się tworzyć podskórne grudki także krem ma tendencje do zapychania. Jestem bardzo rozczarowana. Nie polecam.

Hada Labo Tokyo podpatrzyłam u siostry w kosmtyczce i kiedy zobaczyłam, że w Rossmannie jest promocja postanowiłam go wypróbować. Po kilku użyciach totalnie mnie zachwycił. Odpowiednio nawilżył moją skórę, poprawiając jej jędrność i ogólny wygląd. Bardzo przyjemna konsystencja, brak zapachu, ładne, eleganckie opakowanie. W moim przypadku ładnie się wchłaniał i sprawdził pod makijaż. Niestety nie dał rady z przesuszoną po ciąży skórą i zrezygnowałam z niego na rzecz 2 oddzielnych kremów na dzień i na noc.

Hada Labo Tokyo kupiłam w Rossmannie korzystając z promocji. Kupowałam bez przekonania, skusiła mnie jedynie atrakcyjna cena i babska ciekawość czy Hada Labo poradzi sobie z przesuszoną skórą mej twarzy (w domu mam bardzo suche powietrze). Już po pierwszym użycii byłam zachwycona. Hada Labo fantastycznie nawilża moją skórę, skóra jest wyraźnie napięta, wygląda zdrowiej i nabrała ładniejszego kolorytu. Wielkim minusem Hada Labo jest to, że po jego zastosowaniu twarz strasznie się klei, ciężko też wykonać makijaż, bo podkłady mi się "ciastkują" i "rolują" (zwłaszcza pod oczami). Stosuję więc Hada Labo Tokyo wyłącznie na noc lub w te dni kiedy nie muszę sobie robić makijażu.

Zachęcona promocją w Rossmannie postanowiłam sprawdzić produkt, nad którym rozmyślałam przez kilka miesięcy. Bardzo lubię kremy w żelu, mimo że zazwyczaj nie są one w stanie tak nawilżyć mojej suchej skóry jak bogaty, tłusty krem. Tutaj jest podobnie ale nawilżenie jest całkiem przyzwoite. W połączeniu z tłustym kremem na noc jest w porządku. Nawilżenie utrzymuje się cały dzień i nie odczuwam suchości w trakcie dnia, mimo że moja skóra jest atopowa. Czy cera jest wygładzona? Nie wiem, bo moja tego nie potrzebuje. Co do opóźniania starzenia - myślę, że takie obietnice nie mają pokrycia. Duży plus za konsystencję i wydajność, wystarczy odrobina produktu żeby pokryć całą twarz. Brak zapachu raczej na plus, bo za dużo już jest zapachów dookoła. Opakowanie jest ok ale wolę tubki, czasem ciężko trafić w rowki zakrętką co jest irytujące. Szata graficzna jest całkiem przyjemna - nie widzę tu tandety. Cena w promocji ok 30 zł - dla mnie do zaakceptowania. Nie kupię ponownie, bo lubię testować nowości.

Kupiłam te krem w tym samym czasie, co hydrator Hada Labo, z postanowieniem, że będę używać ich razem i z nadzieja, że będę zachwycona. I o ile nawilżacz to super sprawa, tak ten krem jest TYLKO POPRAWNY. Nie będzie tu zachwytów, ochów achów i peanów pochwalnych. Krem ma bardzo przyjemną, lekko żelową konsystencję. Wchłania się bardzo szybko i dokładnie, nie roluje się i nie zostawia lepkiej warstwy. Bardzo nie podoba mi się opakowanie - jest tandetne :D Bardzo toporne, brzydkie, dalekie od luksusu. Nawilżenie jest przeciętne. Miałam wysokie oczekiwania, którym ten krem zwyczajnie nie sprostał. Cerę mam bardzo suchą. Wieczorem nawilżam się warstwowo, rano stawiam na tonik, krem i filtr. I przy porannej pielęgnacji ten kosmetyk mi się nie sprawdził. Jest zbyt słaby - już kilka godzin po nałożeniu czuję nieprzyjemne ściągnięcie skóry. Krem Cosrx ze ślimakiem, nakładany w tej samej konfiguracji, w tych samych warunkach (biuro z suchym powietrzem) czegoś takiego mi nie robi. Z nawilżaczem Hada Labo jakoś daje radę, ale pod makijaż nie lubię kłaść tylu warstw. Więc mam problem - chcę zużyć, a się męczę. No niby smaruję się nim na noc, jest ostatnią z wielu warstw nawilżaczy, ale to miał być świetny krem na dzień - lekki, mocno nawilżający i upiększający skórę. A taki nie jest. Podsumowując: jakoś tam nawilża. Jakoś tam wygładza (chociaż to też nie jest wygładzenie na poziomie prawilnych koreańskich kremów (Mizon, Cosrx, Missha, Holika Holika). Takie no - chciałe być azjato, ale coś mje nie wyjszło. Przeciętny. Nie zachwyca a rozczarowuje. Na dzień dzisiejszy zdecydowanie częściej sięgam po tanią Bielendę z nowej serii C-Tox niż po to cudo. No nic, szukam dalej ideału, może kiedyś znajdę coś, co mnie zachwyci tak, że aż mi moje różowe kapcie ze stóp spadną ;)))

Krem o żelowej konsystencji - doradziła mi go Pani w Rossmanie, twierdząc że jest mega nawilżaczem i poradzi sobie z odwodnioną cerą, z którą zmagałam się jakis czas temu. Krem rzeczywiście nawilża, ma fajną konsystencję, szybko się wchłania, ładnie pachnie, ma ładne opakowanie ale to wciąż za mało do odwodnionej cery.