Bielenda Sexy Look, Intensive Modeling Serum Intensywne serum modelujące do biustu 'Liftingująca mezoterapia'

Serum po pierwsze ładnie pachnie, po drugie dobrze nawilża i to chyba tyle ;) mam duży biust więc zależy mi na ujędrnieniu co w małym stopniu serum pomaga osiągnąć ale nie ma jakiegoś spektakularnego efektu. Wbrew temu co jest na opakowaniu na szczęście mojego biustu nie powiększyło.

Stosuję od ponad roku, efekt jaki daje jest minimalny. nawilżona i delikatnie napięta skóra (efekt zaczyna być widoczny po około miesiącu), przy większym biuście nie ma co liczyć na spektakularne efekty. Ładnie pachnie, dobrze się wchłania, nie zapycha skóry. Nie jest zły, ale obietnice producenta nie są spełnione - trudno aby krem działał jak lifting. Stosowany regularnie od wczesnej młodości myślę, że pozwoli zachować skórę biustu w dobrej kondycji.

Serum wymaga naprawdę cierpliwości i czasu Nie działa po miesiącu stosowania -trzeba stosować codziennie przynajmniej z 3 mies żeby zobaczyć efekty Żeby te efekty przyszły trzeba nabierać trochę więcej serum bo mała ilość nie wiele daje -przy większej ilości i mocnym masażu do góry biust jest bardziej ujędrniony twardszy i minimalnie idzie do góry -ale to jest najsłabiej widoczne Najbardziej widać ujędrnienie Produkt jest w ładnym opakowaniu i jest bardzo wydajny -pachnie trochę chemicznie Ogólnie nie żałuję tego serum ale też nie jestem hitem

Niedawno skończyłam 3 opakowanie i chyba czas podzielić sie opinią. Nie jest to jakiś szałowy kosmetyk, który by biust podniósł (tego akurat w ogóle nie zauważyłam), a na tym bardzo mi zależało, bo niestety ciaża robi swoje, żeby nie było ćwiczę dość sporo, więc coś sie podniosło, ale nie uważam, zeby ten krem coś zrobił. Zauważyłam natomiast dość fajne nawilżenie skóry, co zawsze jest jakimś plusem. Co do samego zapachu to jest ona nieco posobny do nievea? Nie wiem.. Kojarzy mi się po prostu z dość znanym mi kremem, ale nie potrafie powiedzieć którym dokładnie. Tak czy inaczej nie był dość nachalny, więc spodobał mi się. Konsystencja? Bardzo balsamowa, która dość szybko wnika sie w skórę, ale tak jak u dziewczyn wcześniej nic nie zostawało, tak u mnie na bieliźnie były ślady. Nie wiem czy to działa w różne sposoby, albo cos ja źle robiłam, ale raczej nie ma jakiś wielkiej różnicy w wmasowywaniu serum. Pokilku opakowaniach daje sobie chyba spokój, bo jednak chciałabym biust ujędrnić, wzmocnić skórę i uelastycznić, a tego tutaj nie znalazłam.

Serum w poprzedniej wersji kupiłam kilka lat temu i pamiętam, że byłam z niego zadowolona. Teraz znowu po nie sięgnęłam przy okazji promocji w drogerii Rossmann. Chciałam ujędrnić skórę biustu po utracie paru kilogramów. W opakowaniu znajdziemy ładną, poręczną i wygodną w użyciu tubę. Serum jest bardzo wydajne, wystarczy użyć niewielką ilość, dość szybko się wchłania i nie brudzi ubrań co jest dla mnie bardzo istotne. Odpowiada mi jego "kremowy" zapach. Używam go jakieś 3 miesiące i uważam, że kondycja mojej skóry jest trochę lepsza. Skóra stała się gładsza, bardziej napięta i elastyczna. Nie zauważyłam jednak żadnego uniesienia biustu a szkoda;) Nie oczekiwałam jednak tego od kremu, nie ma co się oszukiwać. Nie widzę potrzeby ponownego kupienia kosmetyku.

Serum jest wydajne, ładnie się wchłania, zapach ma średni, taki jak przeciętny krem. Używam go jakiś miesiąc i nie zauważyłam by jakoś specjalnie mi się biust uniósł. Skora możne jest faktycznie bardziej napięta, ale to tyle. Ale czego się spodziewać po najtańszym kremie do biustu z drogerii...

Z produktami do pielęgnacji biustu zaznajomiłam się w czasie ciąży , od tego czasu a będzie to już prawie 12 lat takie produkty stanowią stałą część mojej pielęgnacji. Najlepiej u mnie sprawuje się różowe serum Eveline i zawsze z podkulonym ogonem wracam do niego gdy zakupie jakiś inny specyfik. Tak było też i w tym przypadku. Do zakupu skłoniła mnie dość duża promocja w Rosku. Na opakowaniu mamy obietnic jak na wiecu przed wyborami. Sama tuba kusi nas szatą graficzną której nie powstydziłby się dobry chirurg plastyczny :P Sama tuba dość miękka , plastikowa. Bez problemu można ją rozciąć by zużyć preparat do końca. W moim przypadku kosmetyk stanowił około 70 % zawartości tubki. Nie ładnie ! Nie wiem czy to akurat mi tak się trafiło czy jest to stały zabieg. Zatyczka stabilna złota , szkoda tylko , że nie jest na ''klik '' tylko zakręcana- nikt za tym nie przepada. Zapach jest lekko świeży ale bardzo delikatny. Specjalnie nie porywa i bardzo szybko wietrzeje. Konsystencja to bardzo lekki lotion do ciała , nie jest to żadne silnie skoncentrowane serum. Taka konsystencja przekłada się niestety na średnią wydajność. Rozciera i wchłania się dość szybko bez lepienia się i bielenia staników. Efekty natychmiastowe to lekkie nawilżenie skóry i zmiękczenie jej- tylko tyle. Po systematycznym codziennym stosowaniu dwa razy dziennie przez ponad miesiąc nie widzę jednak spektakularnych rezultatów. Oczywiście te 2 cm efektu Push-Up to ściema wiadoma- gdyby tak było to każda z nas by używała tego produktu non stop kolor i cały swój bufet nosiła dosłownie pod brodą :D Nic z tych rzeczy. No a w sumie szkoda :D W takich preparatach każda z nas ceni poprawienie linii biustu przez leciutkie napięcie i ujędrnienie. Są specyfiki które faktycznie potrafią to zrobić i dam nam delikatny efekt krąglejszego i pełniejszego biustu. Tutaj nie ma żadnego ujędrnienia czy napięcia. A naobiecywane było że ho ho. A prawda jest taka , że z tym serum osiągnęłam jedynie kilku godzinne nawilżenie- na to samo by wyszło gdybym sobie wcierała w biust zwykły nawilżający balsam do ciała. Wielkie rozczarowanie. Co najmniej takie jakbyśmy po raz pierwszy poszły do Maczka na burgery i spodziewały się kanapki z reklamy ( a rzeczywistość zna każdy :) Nie jest to metoda na pozyskanie klienta. Liftingująca Mezoterapia ? Koło mezoterapii ten preparat nawet nie stał. Już lepiej było by go nazwać nawilżaczem do biustu. Aż takiego nabijania w butelkę to ja nie lubie. I nie polecam. I nie kupie . Plusy to chyba poza ceną i opakowaniem to jedynie braż żadnych podrażnień czy uczuleń. To chociaż tyle

Początkowo wydaję się ,że produkt nie jest zły jednak źle wpływa na jakość skóry wole naturalniejszą pielęgnację. Ogólnie produkt po dłuższym stosowaniu wyrządza więcej szkody niż pożytku. Nie polecam

Serum używam już niecałe dwa miesiące (regularnie, dwa razy dziennie) - myślę więc, że mogę rzetelnie ocenić jego działanie, porównując z różnego rodzaju innymi kosmetykami do biustu stosowanymi wcześniej. Faworytem pozostaje serum również z Bielendy, niestety wycofane już ze sprzedaży (było w bordowej tubie, być może niektóre z Was je pamiętają - dawało naprawdę widoczne efekty). W miarę zadowalająca, choć nie idealna, była też późniejsza edycja, również z serii Sexy Look. To serum jednak jakoś specjalnie mnie nie zachwyciło. Nie oczekiwałam uniesienia biustu - w takie zapewnienia raczej nie uwierzę. Ale liczyłam na wyraźne ujędrnienie, poprawę napięcia i jego utrzymanie, dzięki czemu biust zyskałby ładniejszy, pełniejszy wygląd. I serum może działa lekko ujędrniająco, na pewno nie daje efektu tylko posmarowania się nawilżającym balsamem - ale jednak nie jest to wyraźna ani specjalnie zauważalna poprawa napięcia. Tak więc nie mogę powiedzieć, żeby dawało rezultaty warte kupienia kosmetyku ponownie. Poza brakiem wyraźnych efektów jest w porządku, ładnie pachnie, dobrze się rozprowadza. Jest przydatne przy samokontroli piersi. Tuba jest wygodna w dozowaniu produktu, z miękkiego tworzywa. Bardzo wydajne - prawie dwa miesiące regularnego stosowania i końca nie widać. Dobrze nawilża skórę. Cena - raczej na promocji, ale i tak nawet ze zniżką nie kupię ponownie. Być może przy mniejszych biustach się sprawdzi, ale od miseczki B wzwyż jednak polecałabym coś mocniej liftingującego i ujędrniającego. Działa bardzo delikatnie, czy to Wam wystarczy, zdecydujcie same.