Biolove Green Tea, Foot Peeling Peeling do stóp `Zielona herbata`

Peeling do ciała zielona herbata świetnie oczyszcza i odświeża stopy. Bardzo go lubię, ze względu na jego dobry skład i działanie. Latem używam praktycznie codziennie, ponieważ przez laczki i sandały, które noszę stopy wymagają większej pielęgnacji, bo są bardziej zanieczyszczone. Ten peeling sprawdza się idealnie. Nie dość, że oczyszcza to jeszcze nawilża stópki! Jestem w nim zakochana i polecam każdemu, kto ma suche i zniszczone stopy. Oczywiście po peelingu krem nawilżający - niezbędny!

Naturalny peeling cukrowy złuszcza martwy naskórek sprawiając, że skóra jest odpowiednio nawilżona i odżywiona. Uwielbiam ten efekt! Stopy są idealnie gładkie i pachnące! U mnie sprawdza się cały rok, w wakacje używam częściej, jednak w pozostałych miesiącach raz na tydzień. Przyjemny peeling, łatwy w użyciu, jednak trzeba uważać, żeby nie wpadł to wody, bo później już się tego nie uratuje. Przyjemny zapach pozostaje na stópkach cały czas. Ja na tak oczyszczoną skórę nakładam krem do stóp dla jeszcze bardziej trwałego efektu. Polecam

Peeling do stóp - Zielona herbata - Biolove . •Pojemność - 100 ml. •Opakowanie plastikowe z metalową zakrętką. •Konsystencja - zbita; spore drobinki cukru zanurzone w zastygniętym oleju. •Zapach - świeża zielona herbata z cukrem. . •••W składzie: ✔️cukier, ✔️masło Shea, ✔️olejek z pestek winogron, ✔️olej z orzechów makadamia, ✔️olej jojoba, ✔️octan wit. E. . A zieloną herbatę mamy tylko jako „Parfum” :( . •Stopy masujemy do momentu rozpuszczenia się cukru. Dla mnie to jest za krótki czas, więc cały zabieg powtarzam. Przez to peeling jest mniej wydajny. •Ważne żeby nie dawać od razu dużej ilości, bo większość produktu po prostu „spłynie” nam ze stóp. •Po spłukaniu stopy są gładkie, nawilżone i miękkie, ale... •Nie radzi sobie z usunięciem grubszych skórek, zrogowaceń. •Po użyciu, na stopach pozostaje tłustawa warstwa, która z jednej strony jest fajna, bo stopy są milusie i rozprowadzanie kremu jest przyjemniejsze, ale wyjście z wanny może być lekko utrudnione. Trzeba uważać żeby nie wyrżnąć lub nie zrobić szpagat. . Ogólnie jest to całkiem dobry peeling z fajnym składem, ale dla osób wymagających może okazać się trochę za słaby. Jeśli nie macie większych problemów ze stopami to polecam :) . Dodatkowo w składzie: Parfum - alergen.

Jeden z lepszych produktów Biolove, polskiej marki, która ma doskonałe składy, ale jakoś jej produkty mi nie podchodzą. Na początku warto zaznaczyć, że takie rozgraniczanie na stopy/dłonie/ciało nie ma większego sensu, chyba, że producent faktycznie peeling dopasuje, do tego do rąk doda więcej olejków, do stóp dołoży ostrzejszych, np. pumeksowych zdzieraków, itd. Niestety, gdybym nie przeczytała, że jest to peeling do stóp, to nawet bym o tym nie wiedziała, bo nie różni się konsystencją i siłą działania od peelingów do ciała od Biolove. Opakowanie estetyczne, zapach przyjemny, świeży, ale słodki zarazem. Kosmetyk nie jest wydajny. Konsystencja nie nadaje się do stóp ani trochę - zdziera ultra delikatnie, do ciała ok, do dłoni też, ale do stóp to już potrzeba mocniejszej siły. Więc jak już się pomiziamy to zostawi nam na stopach tłustą warstwę. W sam raz, żebyśmy mieli utrudnione chodzenie, lub tak jak w moim przypadku, wychodzenie z wanny. Nie mówię, że kosmetyk niczego nie daje, na pewno odżywia stopy, coś na zasadzie olejku czy kremu do stóp, ale to nie jest to, czego oczekuję od peelingu. Dla własnej przyjemności można sobie taki peeling sprawić, ale dla efektu wygładzenie nie, bo spotka nas rozczarowanie.

Przy okazji kupowania kremu od Biolove natknęłam się na ten peeling i pomyślałam, że spróbuję, bo dlaczego by nie? Peeling jest w wygodnym opakowaniu z zakrętką, ma kolor jasnozielony z widocznymi drobinkami i obłędny zapach. Nie potrzeba dużo ilości, by wypeelingować stopy. Wiadomo, jaki czas powinniśmy masować stopy - aż cukry się rozpuszczą. Po spłukaniu pozostawia skórę miękką i nawilżoną (nie należy przesadzać z ilością, bo może zostać tłusta warstwa). Niestety nie daje rady przy zmiękczaniu i usuwaniu grubszych skórek. Jest bardzo delikatny. Dodatkowo jest dostępny wyłącznie internetowo na stronie Konitgo (we Wrocławiu jeszcze nie ma stacjonarnych sklepów). Nie kupię go ponownie, ale polecam, jeśli ktoś szuka delikatnego peelingu, który zostawi skórę nawilżoną i miękką, bo tego nie można mu odjąć :)

Stopy od zawsze w mojej pielęgnacji grały jedną z ważniejszych ról, mam tendencję do szorstkiej skóry w tych miejscach, szczególnie pięt więc pielęgnacja stóp to obowiązkowy przystanek wieczornej pielęgnacji, nie umiem się bez niego obyć. A krem do stóp służy mi nawet częściej niż krem do rąk.. Peelingu z przeznaczeniem wyłącznie do stóp nigdy nie posiadałam, zawsze szedł w ruch taki gruboziarnisty do ciała i było ok. Jednak ten z Biolove kupiłam pod wpływem zachwytów jednej z instablogerek. Po pierwsze chwaliła go za naturalny skład, po drugie za kojący zapach zielonej herbaty a po trzecie, że uwielbia kosmetyki dedykowane konkretnym partiom ciała czy twarzy. Przy najbliższej promocyjnej okazji skusiłam się na niego i ja. Wybrałam wariant zielonej herbaty bo uwielbiam ten zapach w każdych kosmetykach. Jak wypadł peeling? Moje wrażenia są pozytywne. Spodziewałam się może większego opakowania, ale produkt jest dość wydajny, pod warunkiem, że podczas masażu stóp produkt pod wpływem rozpuszczenia nie będzie spływał nam ze stóp. Jeśli chodzi o sam peeling ma fajny zapach, nie jest przesłodzony ani namolny wydaje się naturalny. Jeśli chodzi o konsystencje - jest dość zwarta, jest to gruboziarnisty peeling cukrowy, który ja na początku rozmasowuje sobie w dłoniach bo przez fakt, że jest dość spoisty i zwarty ciężko byłoby go bezpośrednio rozprowadzić na stopach. Masowanie stóp tym peelingiem to prawdziwa przyjemność. Rozpuszczające się drobinki cukru przyjemnie złuszczają martwy naskórek, jednak jeśli ktoś ma duże problemy z suchą skórą pięt czy zrogowaceniami produkt będzie za słaby. Jest to raczej produkt odświeżający stopy, który ma za zadanie złuszczyć nadmiar skóry, niż usunąć okazałe zrogowacenia, których ja na szczęście nie mam. Po peelingu skóra stóp jest niebywale miękka i przyjemna w dotyku, rozprowadzanie na nich później kremu to przyjemność. Peeling fajnie odświeża skórę, pozostawiając po spłukaniu olejkową wartewkę, której ja akurat nie lubię więc zazwyczaj peelinguje stopy przed prysznicem. Produkt jest fajny, myślę że sięgnę po kolejne opakowanie. Jeśli miałabym powiedzieć co zasadniczo różni go od peelingu np. do ciała to jest on bardziej spoisty i zwarty, ciężko byłoby nim peelingować ciało, trzeba byłoby go zużyć dużo więcej. Ja jestem zadowolona z produktu, polecam!

Odkryty przez przypadek, a skradł moje serce już przy pierwszym użyciu. Malutkie opakowanie, które kryje w sobie obietnicę gładkich i zadbanych stóp. A w środku odkrywamy cukrowy peeling o zapachu zielonej herbaty z dodatkiem olejku Macadamia. Drobinki cukru są grube i mocno trące, czego w sumie się nie spodziwałam. Jednak ich moc jest niezaprzeczalna, bo suchy naskórek ginie . Skóra jest gładka, zmiękczona i porządnie natłuszczona. Po użyciu peelingu polecam stopy osuszyć ręcznikiem papierowym, gdyż po zabiegu skóra jest bardzo tłusta. Polecam go raczej stosować na noc. Warto również wspomnieć o skórkach przy paznokciach. Peeling dobrze sobie z nimi radzi i dużo dłużej można się cieszyć ich pięknym wyglądem. Również paznokcie, ale oczywiście te nie pomalowane są dużo gładsze i od razu mają zdrowszy kolor. Z peelingu jestem bardzo zadowolona i choć kupiłam go tylko na próbę, to z chęcią sięgnę po niego ponownie, jak i po inne kosmetyki z serii Biolove. Kosmetyk zamknięty jest w malutkim opakowaniu ( plastikowy słoiczek z nakrętką) i choć bałam się że będzie na krótko starczał, to jest bardzo wydajny. Warto wypróbować go samemu i wyrobić sobie o nim opinię.

wygładza - i to jest odczuwane zaraz po pierwszym użyciu, skóra jest pięknie wygładzona. Zaskoczyło mnie to w nim - na efekt nie musiałam długo czekać, stopy były gładkie, miękkie i bez jakiś oznak, że wcześniej była tam jakaś 'szorstkość' nawilża - a to wszystko dzięki zawartym w składzie olejom ( z orzeszków makadamia, z pestek winogron czy Jojoba). Nawilżenie jest dość odczuwalne co skutkuje tym, że później już nie trzeba sięgać po żaden krem czy inny specyfik ;) odświeża - gdy dostałam go we wrześniu było jeszcze w miarę ciepło i uwierzcie dzięki jego zapachowi i ogólnemu działaniu czuć taką lekkości i ulgę jaką odczuwają stopy będąc z nim w kontakcie oleje nie tylko nawilżają ale dają też tłustą powłoczkę na stopach więc w moim przypadku wychodząc z wanny muszę uważać by się nie zabić ;DCzuć tłustość zaraz po jego wydobyciu, zapach roznosi się momentalnie . Same drobinki są ostre, duże i takie naprawdę mocne! Co mnie zdziwiło bo spodziewałam się delikatnego miziania po stopach a tu moc - naprawdę mocny zdzierak (choć pierwsze wrażenie zbitej, twardej konsystencji może przerażać) Zapach! Cudowny orzeźwiający, cytrusowy dający ukojenie i relaks. Bardzo prawdziwy, bez sztuczności podbijający serducho ♥ Idealny gdy był upał i żar lał się z nieba, ale też w te chłodne wieczory przywołuje ciepłe chwile