Peeling do stóp Bielenda Happy end kupiłam ponad miesiąc temu całkowicie przez pomyłkę, tak się kończą szybkie zakupy kiedy człowiek dokładnie nie przeczyta. Miałam wziąć krem, a wzięłam peeling (bardzo podobne opakowania, jedynie różnics napisu krem/peeling). Dopiero w domu zorientowałam się co mam. Stwierdziłam, że zobaczę i nie będę zwracać, bo może akurat przez przypadek znajdę fajny produkt. Nie mam zbyt dużego problemu z bardzo suchymi piętami czy zrogowaceniami, ale tego typu kosmetyk sprawia, że kremy do stóp lepiej się wchłaniają, skóra jest miękka i bardziej gładka i co ważnie nie trzeba używać pumeksu (który mam wrażenie, że działa odwrotnie i po jakimś czasie skóra jest grubsza).
#OPAKOWANIE
Krem zapakowany jest w dużą, pomarańczową tubkę na zatrzask z kolorową szatą graficzną. Dla mnie taka kolorystyka jest bardzo pozytywna. Jednak ten napis peeling jest słabo widoczny jak dla mnie i jeśli dokładnie się nie sprawdzi, tak jak ja, można pomylić z bardzo kremem o bardzo podobnej szacie graficznej i opakowaniu.
#KONSYSTENCJA
Konsystencja wygląda jak pasta do zębów z drobinkami, jest niebieskawa właśnie przez to, że ma te małe, błękitne i dość ostre (takie w sam raz do peeligowania) drobiny w środku i na pierwszy rzut oka pomyślałam właśnie, że przypomina mi pewną pastę do mycia zębów.
#ZAPACH
Dla mnie jest to zapach, który także przypomina miętową pastę do zębów. Jest delikatny, odświeżający, nie jest sztuczny ani chemiczny. Trzeba się wwąchąć żeby wyczuć go. Jako, że jest to produkt do stóp to taki zapach jest jak najbardziej okey, bo na stopach i tak bym go nie czuła.
#DZIAŁANIE
Peelingu używam w trakcie kąpieli ok co 2/3 dni, nałożyłam na dłoń wielkość orzeszka i wypeelingowałam nim obie stopy i pięty. Fakt, nie mam bardzo zrogowaciałej skóry więc ciężko mi ocenić jakby w takiej sytuacji sobie radził (ale obstawiam, że bez mocniejszego działania by nie był aż tak skuteczny), ale z moimi lekko suchymi stopami dał sobie radę. Była ona gładka, bardziej miękka, lepiej wchłaniały się inne kosmetyki dzięki czemu skóra stóp zyskała lepszą kondycję i wygląda lepiej, zdrowie (zwłaszcza pięty)j. Zniwelował suche miejsca ,widać to zwłaszcza na dużym palcu i boku stopy, nie widać takich białych skórek. Nie planowałam kupna takiego produktu, ale w ostateczności na szczęście nie okazał się niewypałem, całkiem przyzwoity kosmetyk, który zastępuję pumeks, który dla mnie jest ostatecznością.
#NIEPORZĄDNE
Mnie peeling nie uczula, nie podrażnia, nie spowodował pieczenia czy reakcji alergicznych, nie było zranienia, nawet nie było zaczerwienienia po peelingu. Drobinki też nie wchodzą pod paznokcie. Ogólnie nic złego się nie działo.
#WYDAJNOŚĆ
Myślę, że używając go 2/3 razy w tyg starczy na długo bo opakowanie jest dość duże, używam nieco ponad miesiąc i mam wrażenie, że niewiele go ubyło.
#CENA
Kupiłam w promocji za ok 7 zł więc nie jest to dużo, choć nie był to planowany zakup.
Zalety:
- Dobrze ściera stary naskórek
- Stopy są bardziej miękkie i gładkie
- Skóra lepiej wchłania kremy po takim zabiegu
- Zapach
- Daje uczucie odświeżenia i zadbania o stopy
- Cena
- Wydajność
- Opakowanie na zatrzask
- Konsystencja i duża ilość całkiem ostrych drobinek
Wady:
- Wiem, że to moje niedopatrzenie, ale dla mnie napis peeling nie rzuca się aż tak w oczy i jak kosmetyk stał obok kremów do stóp na półce to można się pomylić.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie