Tołpa Green Oils, Naczynka, Wzmacniający krem na naczynka (stara wersja) 

Moja skóra jest sucha i naczynkowa. Krem po otwarciu wita nas dość intensywnym ziołowym zapachem, który przyznam, że czasem jest dla mnie lekko drażniący. Po pierwszym otwarciu wystraszyła mnie dość tłusto wyglądająca konsystencja kosmetyku, jednak po chwili przekonałam si, że jest bardzo przyjemna i nie zostawia tłustego filmu na skórze, szybko się wchłania. Po dwóch tygodniach stosowania trudno mi określić działanie wzmacniające na naczynka, ale na pewno dobrze sprawdza się zarówno na noc jak i jako krem na dzień, pod makijaż.

Jest to krem który wzmacnia naczynka redukuje zaczerwienienia i podrażnienia. jestem mega zadowolona z tego produktu ponieważ miałam problem z naczynkami po kilku uzyciach zauważyłam pierwsze efekty. Nie wiedziałam że tak szybko udam się poprawić kondycję mojej cery ale myślę że dzięki temu kremu to było możliwe. bardzo mnie cieszy fakt że składa się z 92% składników pochodzenia naturalnego ponieważ dobierając produkty do swojej cery do codziennej pielęgnacji zwracam uwagę na naturalne składniki żeby ich było jak najwięcej ponieważ im mniej substancji chemicznych tym nasza cera naprawdę cię poprawia a jeśli jest więcej składników chemicznych to uzyskujemy odwrotny efekt od oczekiwanego. Tak się bardzo polecam ten produkt używam tylko z tej serii znaczy Inków ponieważ urozmaica tam firmy marki produktów do swojej pielęgnacji codziennej również szukam różnych produktów które najbardziej odpowiadają moje cerze i ten na pewno na ten moment jest numerem 1 na naczynka.

Od jakiegoś czasu mam bardzo duży problem z zaczerwienieniem skóry (30 lat) więc zaczęłam testować kremy o zielonej konsystencji. Tołpa kojarzy mi się z dobrymi kosmetykami więc liczyłam na coś więcej. Niestety nie redukuje zaczerwień w ogóle więc przestałam go używać w ciągu dnia pod makijaż. Używam na noc, bo fajnie nawilża i jest delikatny.

Jest dosyć mocno skoncentrowany, ale jego formuła jest na tyle lekka, że szybko się wchłania i wnika w głąb skóry, pozostawiając na niej przyjemne uczucie nawilżenia, elastyczności i uzależniający zapach. Łagodzi podrażnienia, zmniejsza zaczerwienia i widoczność naczynek. Pozwala skórze na relaks i odprężenie. Pozostawia ją w świetnej kondycji,wzmacnia naczynka, niweluje podrażnienia, a dzięki naturalnemu zielonemu barwnikowi redukuje zaczerwienienia. Wycisza skórę i wyrównuje jej koloryt. Silnie nawilża i regeneruje oraz zapewnia ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.Oprócz oleju z róży stulistnej zawiera torf tołpa, masło shea, kompleks kwiatów arniki, ekstrakty z liści dziurawca, oczaru, bluszczu i winorośli, ekstrakt z nasion kasztanowca oraz glicerynę. Po kremie możemy spodziewać się tylko roślinnych składników aktywnych, naturalnego zielonego barwnika, fizjologicznego pH oraz bezpiecznych konserwantów. Receptura wolna jest zaś od alergenów, silikonów, sztucznych barwników czy parabenów.

Niestety oczekiwałam więcej. Tak jak lubię żele i peelingi to twarzy marki Tołpa, tak kremy im za bardzo nie wychodzą... Plusem jest to, że krem nawilża. Nie jest to jakieś niesamowite nawilżenie (można osiągnąć lepsze tańszymi kremami), ale zawsze coś. Niestety, nieprawdą jest to, że poprawia koloryt i maskuje jakiekolwiek przebarwienia. Jak były, tak są, bez różnicy czy użyje tego kremu. Naczynka też z pewnością nie są wzmocnione, skóra ani nie jest po nim jędrna ani napięta. Właściwe bez różnicy czy mam go na twarzy. Szkoda, miałam nadzieję...

Krem bez rewelacji, ale też bez większych problemów. Ma fajną konsystencję, dobrze się rozprowadza i wchłania. Zapach dla mnie nieszczególny. Krem nie zaszkodził mojej skórze w żaden sposób (nie zapychał mi porów, tak jak niektórym dziewczynom), ale też nie zdziałał chyba jakichś cudów dla mojej cery. Mam wrażenie, że moje naczynka się nie pogorszyły, ani nie polepszyły. Na początku czułam lekkie pieczenie po nałożeniu. Z tego co przeczytałam to kwestia torfu w składzie.

Używałam już wcześniej kosmetyków marki Tołpa i byłam bardzo zadowolona, dlatego też pokładałam wielkie nadzieje w tym produkcie. Niestety... Nie odpowiada mi konsystencja, odnoszę też wrażenie, że produkt nie nawilża, nie wspominając już o delikatnym ukryciu naczynek. Zielony odcień wcale nic nie daje. Nie jest to produkt dla mnie.

Nigdy nie miałam większych problemów z cerą, okres dojrzewania przezylam z kilkoma pryszczami na krzyz. Codziennie zmywam makijaż, myję twarz oczyszczającym żelem i czesto nakladam maseczki. Nie wiem co mi odbilo ze kupilam ten krem... Żałuję, od 2 miesiecy męczę się z krostkami, bolącymi pryszczami... I to wszystko po tygodniu uzywania tego "cuda" unikajcie jak ognia. Nie warto nawet eksperymentowac czy dla nas bedzie dobry bo skutki mogą być oplakane

To moje kolejne podejście do kremów Tołpa i kolejna pomyłka. Jak zawsze krem mnie zapycha, twarz pokryta jest czerwonymi wypryskami, ukojenia naczynek również nie zauważyłam. Konsystencja lekka, ładny zapach, ładne opakowanie, dobrze się zapowiadał ale nie dla mnie.

NA WSTĘPIE MAM CERE SUCHĄ Z TENTENCJĄ DO PODRAŻNIEŃ, ZACZERWIENIEŃ I CZASEM POJAWIAJĄ MI SIE WYPRYSKI. Kupiłam go ze wzgledu na niską cenę i dobre opinie. Mój poprzedni krem jaki używałam był świetny, ale słabo dostępny stacjonarnie, wiec skusiłam sie na ten. Kiedy nałożylam go po raz pierwszy zaczęła mnie piec delikatnie skóra, ale dałam mu druga szanse i juz tego uczucia nie bylo, nie wiem co sie stało. Po jakimś czasie używania kremu, strasznie mnie ZAPCHAŁ, a zaczerwnienienia zostały. Posiada zielony pigment, ktory nie robi nic. Pod makijaż sie nie nadaje. Ma dziwną konsystencje, do ktorej nie jestem przyzwyczajona. Pozostawia film na skórze i nie wchłania sie tak ładnie jakbym chciala. Szkoda że nie nawilża bo na tym też mi zależało.

Kupiłam ten krem na promocji w biedronce za niewiele ponad 10 zł. Nie miałam zbyt wielkich oczekiwań, ale jednak byłam ciekawa tej linii Tołpy. Krem okazał się być bardzo dobry. To jeden z nielicznych kremów, po nałożeniu którego moja twarz nie robi się czerwona. Ma lekką konsystencję, łatwo się rozprowadza. Pozostawia skórę z przyjemnym uczuciem nawilżenia. Bałam się jedynie o zapach, o którym wspominano w wielu renezjach. Zapach nie jest aż tak intensywny i zanika od razu po rozsmarowaniu.

Dość dobry krem. Zapach ma intensywnie różany, co może być wadą, mnie raczej nie przeszkadzał. Ładnie nawilża skórę i delikatnie łagodzi zaczerwienienia, ale pamiętajmy, że ich nie zniweluje. On tylko pomaga. Nie wyrównuje kolorytu, ilość barwnika jest na to za mała. Używałam go z przyjemnością i na pewno do niego wrócę.

Długo szukałam drogeryjnego kremu na moją naczynkową cerę. Przerobiłam kremu AA, Mixa, Lirene z bardzo umierkowanym efektem. A tu Tołpa bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Robi to co jest napisane: nawilża, regeneruje i dzięki zielonemu barwnikowi delikatnie wyrównuje koloryt. No i jeden z niewielu kremów, który po nałożeniu na moją delikatną, naczynkową skórę, nie zaczerwienia mi buzi!

Mam cerę wrażliwą z widocznymi naczynkami na policzkach szczególnie w okresie wiosna-lato. Długo poszukiwałam kremu na naczynka, który pomoże mi je wzmocnić i zmniejszyć zaczerwienienie. Krem tołpa ma lekko zieloną barwę, bardzo przyjemny zapach, który jest mi ciężko określić, ale podoba mi sie :) Krem stosuję na dzień pod makijaż na na noc. Szybko sie wchłania pozostawiając skórę nawilżoną. Zauważyłam delikatne zmniejszenie zaczerwienienia policzków, ale gdy przestaje stosować ten krem, zaczerwienienie wraca. Jeśli chodzi o inne działania kremu to tak jak obiecuje producent łagodzi podrażnienia. Bardzo podobają mi się składniki roślinne tego kremu tj. róża stulistna, arnika, masło shea. Wiem, że jest dostępna jeszcze jedna wersja tego typu kremu na naczynka. Też go używałam i jak dla mnie to są podobne kremy o podobnym działaniu.