Unia Alantan Dermoline, Krem złuszczający 

Przygodę z kremami Alantan zaczęłam już jakiś czas temu kiedy zmagałam się z silnym AZS. Były dość pomocne przy kuracji ze sterydowymi maściami na przesuszoną skórę. Ten jest jednym z trzech, które używam z tej serii. Krem złuszczający ma jasnopomarańczowe opakowanie. 50 ml produktu zamknięte w plastikowej tubce z dużą zakrętką dzięki czemu można z łatwością go postawić. Zapach ledwo wyczuwalny. Konsystencja lekko żelowa, po nałożeniu skóra jest lekko śliska i gładka. Aplikując dwa-trzy razy dziennie można zobaczyć efekty, sporadyczne używanie raczej niewiele wnosi no chyba, że chwilową ulgę. Teraz kiedy jestem w remisji używam go głównie do stóp i łokci. Skóra robi się bardziej miękka i delikatna. Kończę już kolejne opakowanie i myślę, że jeszcze nieraz do niego wrócę. Krem jest wydajny a cena przystępna.

Krem złuszczający Alantandermoline kupiłam w trakcie okresu jesienno-zimowego. Produkt idealnie sprawdza się do zmiękczenia skóry, jej złuszczenia i wygładzenia. Kupiłam go zmyślą o zmiękczeniu zrogowaciałego naskórka na piętach. Skład kremu tj. 30% mocznika, kwas glikolowy oraz alantoina i d-pantenol sprawdził się idealnie. Krem ma żelową konsystencję dzięki czemu łatwo się rozprowadza na skórze. Aplikacja kremu 3 razy dziennie zapewniła mi skuteczne złuszczenie skóry i jej wygładzenie. Krem jest wydajny. Jednak krem także sprawdził się w regeneracji szorstkiej skóry dłoni. Stosowałam ten krem naprzemiennie z Alantandermoline kremem ochronnym półtłustym z witaminami A+E. Krem złuszczający nie zawiera barwników ani substancji zapachowych co jest dużym atutem. Opakowanie w formie tubki jest wygodne w aplikacji. Krem należy zużyć 12 miesięcy od jego otwarcia. Cena kremu jest przystępna.

Mam tendencje do suchych i popękanych pięt. Wypróbowałam ogromna ilość kremów do stóp, które niestety pielęgnowały bardzo powierzchownie albo nie robiły nic. Ćwiczę jogę, zadbane stopy są dla mnie bardzo istotne, żeby na sali nie machac komuś przed twarzą takimi zadziorami. Ten krem sprawia że pierwszy raz cieszę się bezproblemowymi stopami. Wsmarowuję na noc w stopy i przy okazji też dłonie. Nawilża ekstremalnie głęboko, rano skóra nadal jest mocno odżywiona. Dzień po dniu pięty stawały się bardziej miękkie i zregenerowane. Po tygodniu widziałam duża roznice a po dwoch mam w końcu stopy, których nie muszę się wstydzić. Używam nadal co noc, czasami co druga na podtrzymanie świetnego efektu. Stosunek ceny do działania tego kremu jest niezwykły. Tak samo jak innych kremów z serii Alantan dermoline.

Chyba znalazłam coś jeszcze lepszego od Cerkoderm 15. Kupiłam na moje problematyczne miejsca - ramiona. Od lat i pewnie już na stałe dokucza mi rogowacenie mieszków włosowych (wysyp krostek, często zaogniony stan tworzy czerwone plamki wokół nich). Chciałam wypróbować coś nowego i taniego. I szczerze? Widząc składniki aktywne tego kremu przeczuwałam, że to będzie sztos. Jednak nie spodziewałam się, że tak szybko zobaczę efekty. Znałam je wszystkie z działania na mojej skórze pojedynczo, a tutaj znalazłam połączenie tego co hamuje ten niefajny problem skórny. Kwas glikolowy stosowałam od kilku miesięcy przed kremem, ale solo w stężeniu 10% dość szczypał po skórze, jednak wiedziałam, że super działa na takie wypryski. Mocznik stosuję od lat w walce z rogowaceniem mieszków i znałam jego połączenie właśnie jako krem z serum glikolowym. Te składniki obok łagodzących i kojących alantoiny i d-pantenolu tworzą idealnie skomponowany elixir. Skóra już dosłownie po jednym użyciu wieczorem była wyciszona. Miałam krostki, które chciały się powiększać, ale wszystkie obkurczyły się. Zaczerwienienia zostały ukojona. Skóra na całych ramionach tak aksamitnie gładka, że ja nie wiem czy kiedykolwiek w tych obszarach moja skóra taka była miękka w dotyku. Po ok 2tygodniach stosowania wiem, że to jest krem, który musi być już zawsze ze mną. Coś cudownego, może w końcu latem nie będę miała kompleksu odkrywania ramion. :D

Kupiłam w drogerii internetowej w celu zmiękczenia naskórka przede wszystkim na pięcie. Po ciąży długi czas zmagałam się z pękającymi piętami. Kupiłam ten produkt i szału nie zrobił. Niby natłuszcza skórę, chwilowo wygładza i tyle. Nic więcej. Praktycznie nie pachnie ,nie piecze, nie podrażnia.

Kupilam z mysla o dloniach i stopach. Na twarzy nie probowalam. Czasem posmaruje nim lokcie. W sumie nie ma sie do czego przyczepic. Dobrze zmiekcza i nawilza. Dobrze sie wchlania. Jak za duzo sie wycisnie, to tworzy jakby sliska powloke, czego nie lubie. Do rak i stop super. No i ta cena