Nie od dziś wiadomo, że zapachy przywołują wspomnienia. Perfumy, których użyłyśmy przed pierwszą randką, zawsze już będą się z nią kojarzyły. Zapach, który wybrałyśmy na udaną rozmowę o pracę będzie dla nas po wsze czasy zapachem biznesowym.
Tak jest w moim przypadku z Comme une Evidence. To jedna z tych kompozycji, która nie tylko niezwykle mi się podoba, ale w dodatku przywodzi mi na myśl piękne chwile, dlatego na stałe gości na mojej półce z perfumami. Jest to też jeden z nielicznych zapachów, do których wracam.
Zacznę od tego, że uwielbiam jaśminowe aromaty, a w propozycji od Yves Rocher to jaśmin gra pierwsze skrzypce. Zapach jest delikatny, słodko-świeży, nieduszący. To, co w nim uwielbiam, to fakt, że ani przez chwilę nie trąca alkoholem. Zakwalifikowałabym go do zapachów romantycznych, idealnych dla marzycielskich dziewcząt. Nie jest nachalny, choć osoby znajdujące się blisko nas z pewnością go poczują. Jego trwałość może i nie jest najdłuższa, ale mnie wystarczy na cały dzień pracy, a gdy pragnę go wzmocnić przed wieczornym wyjściem, wystarczy jedno dodatkowe psiknięcie.
Uwielbiam go za jego uniwersalność, komponuje się doskonale z marynarką, jak i koktajlową sukienką. Dobrze mi się go nosi tak w biurze, jak i podczas romantycznej kolacji. Jest to jedna z tych kompozycji, bez których nie mogę się obejść, chyba muszę przyznać, że jestem od niej mocno uzależniona ;)
Dodatkowo zapach ślicznie rozwija się na skórze. Kiedy naciskamy atomizer, dociera do nas w pierwszej chwili świeży fiołek. Na skórze, zwłaszcza w miejscach dobrze ukrwionych (np. nadgarstki) już po chwili zapach przechodzi w słodsze i intensywniejsze akordy konwalii i jaśminu, przełamane dolną nutą mchu. Osobiście jestem wielką fanką kompozycji, które żyją, nie pozostają płaskie. Zapach, który ewoluuje, to dla mnie zapach udany i dopracowany.
Flakonik jest ładny, skromny, ale gustowny. Podoba mi się pomysł na przezroczystą buteleczkę z lekko różowym płynem i nienachalnym napisem. Ten minimalizm do mnie przemawia.
Przy ocenie perfum nie da się być obiektywnym. Można rzetelnie osądzić, czy trwałość jest stosowna do ceny lub też czy w kompozycji wyczuwalne są te akordy, które obiecuje producent. Co do samego aromatu, to ile kobiet będzie stąpało po tej planecie, tyle też powstanie opinii na temat jednego i tego samego zapachu. Tak więc może nierzetelnie, choć zupełnie szczerze oceniam ten zapach jako jeden z najpiękniejszych, jakich miałam okazję używać.