La Rive Miss Dream EDP 

Ostatni raz miałam te perfumy jakoś z 6/7 lat temu. Wtedy podobały mi się bardzo. Postawilam, że wrócę do nich, wtedy je miałam pierwszy raz i do tej pory ostatni, zawsze kupowalam inne perfumy i tak w kółko. No i w końcu kątem oka zobaczyłam je na promocji w Rossmannie. Zastanawialo mnie to, czy nadal będą mi się tak podobały i proszę, oczywiście, że tak! Jedyny minus - nie są trwałe. (a uwierzcie mi, albo nawet sami wiecie, że perfumy od La Rive potrafią być trwałe) Oczywiście na początku są wyczuwalne ale z minuty na minutę coraz mniej. Co ich nie umniejsza, bo zapach naprawde super. Ja wyczuwam porzeczke, nuty mleczne. Zapach jest taki "inny", nie jest nachalny. Określiłabym, że jednak są na dzień a nie na wieczór. I zdecydowanie nie na upał. Moim zdaniem, bierzcie w ciemno!

Mam mieszane uczucia w stosunku do marki La Rive. Z jednej strony rozumiem, że nie każdego stać na oryginały i szuka zapachów podobnych w niższej cenie (w tym przypadku w dużo niższej cenie). Plus niektórzy po prostu mogą lubić dane pozycje tej firmy bez znajomości droższych "oryginałów" (piszę w cudzysłowie, bo i te droższe wersje mogą mieć jeszcze inne, jeszcze droższe inspiracje; pytanie co jest w czasach ponowoczesnych oryginałem a co kopią). Z drugiej strony dla wielu będzie to jednak marka kontrowersyjna, kojarząca się ze słowem "podróbki". Nie mnie rozstrzygać kto i czy ma rację. La Rive istnieje na rynku od lat, cieszy się popularnością i to jest fakt, czy się to komuś podoba, czy nie. Bywając w Rossmannie zdarzyło mi się przed laty raz, czy dwa przetestować któryś z zapachów La Rive, ale jakoś nigdy mnie nie naszło na zakup. Jest tyle innych, ciekawych produktów, że... Ostatnio moja siostra wyciągnęła z czeluści swojej szafki na kosmetyki czarną buteleczkę, bez korka zresztą i stwierdziła "chcesz? bo wyrzucam". Przetestowałam i zdziwiona sama sobą powiedziałam, że biorę. Wzięłam bo: jest słodko, ale nie ulepkowo, owocowo (to ta czarna porzeczka), jakby troszkę orientalnie. Mój nos nie jest dobry w wyłapywaniu wielu niuansów zapachowych i łowieniu poszczególnych nut. Zapach mi się tak zwyczajnie, po ludzku spodobał. Czy te "perfumy" są trwałe? Powiem tak: mnie się ogólnie zapachy trzymają słabo, a ten czuję na sobie co najmniej przez godzinę. Pewnie tak naprawdę wybrzmiewa dłużej. Zatem jest nieźle. Czy zapach się rozwija, uwalnia kolejne nuty? Coś tam czuję, ale nie za dużo. Tylko wracając do powyżej: nie jestem dobra w wyłapywaniu niuansów zapachowych. Na pewno nie nazwałabym tego zapachu płaskim. Na tyle jeszcze mój nos działa, że potrafię to stwierdzić. Generalnie jeżeli szukacie taniego, całkiem ładnie zapakowanego (buteleczka z czarnego szkła) zapachu owocowo-kwiatowego, a nie przeszkadzają Wam ewentualne kontrowersje związane z tym, że to według kogoś "odpowiednik", to przetestujcie Miss Dream. Dla mnie nazwa tych "perfum" powinna raczej brzmieć 'Confiture orientale'.

Kupiłam ten zapach, bo po powąchaniu wydawał mi się wyrazisty z lekką nutą słodyczy. Po jakimś czasie zapach łagodnieje, ale nadal jest dobrze wyczuwalny. Perfumy La Rive nie są drogie, ale też nie można powiedzieć, żeby były kiepskiej jakości. Używałam już innych, celebryckich, które w porównaniu z La Rive okazywały się znacznie bardzie nietrwałe. Choć i ten oznacza się średnią trwałością. Nie mogę powiedzieć, żeby był dobrze wyczuwalny cały dzień. Miss Dream doskonale się sprawdza zarówno na wieczór, jak i wciągu dnia. Podoba mi się ciekawa kompozycja zapachowa, woń kwiatów i owoców egzotycznych połączona jest nutami mlecznymi i drzewem sandałowym. Czarny flakon ze złotym napisem prezentuje się bardzo gustownie. Cena nie odstrasza.

Na te perfumy trafiłam kompletnie przy okazji innych zakupów w Rossmannie, ale skusił mnie ten elegancki flakon w atrakcyjnej cenie, powąchałam tester i od razu byłam zachwycona! Zapach jest jest bardzo podobny do mojego ukochanego Good Girl od Carolina Herrera, brakuje mu oczywiście tego "czegoś", co nawet ciężko mi określić, czuć że nie jest to oryginał, ale i tak jest bardzo dobrze! Zapach jest dość ciężki, ale słodki, dość zmysłowy, kobiecy, raczej na wieczór, jesień/zimę, chociaż ja stosuję na co dzień - co tak komu w duszy gra;) Trwałość jak za 20zł nie jest najgorsza, szczególnie na ubraniach, trzymam ten flakonik po prostu w pracy i używam, kiedy mi się zachce, więc to spoko opcja, kiedy szkoda mi mojego Good Girl ;)

Często przy zakupach w Rossmannie w moim koszyku lądują jakieś niedrogie perfumki czy mgiełki i to czasami zupełnie w ciemno, nie sprawdzając nawet w drogerii zapachu. Lubię na co dzień czy to do sklepu czy na zajęcia czy chociaż jak siedzę po prostu w domu popsikać się czymś no i lubię zmieniać zapachy bo zaraz mi się nudzą i tak oto przypadkiem poznałam ten od La Rive. Miałam już z tej firmy kilka perfum ale żaden aż tak nie przypadł mi do gustu. Ten jest nawet dość trudny do opisania bo w pierwszej chwili wydaje się mocny i zdecydowany ( ale nie czuć takiego chamskiego alkoholu na początku ), potem wychodzą z niego nuty świeże, lekkie a w ciągu dnia jest wyczuwalna jego slodycz. Kojarzą mi się ze zdecydowaną, pewną siebie ale i dość wrażliwą kobietą. Dobre na co dzień jak i na wieczór. Bardziej odpowiednie powinny być na jesień/zimę. Są takie otulajace. Powiedziałabym, że to raczej zapach nie dla bardzo młodych kobiet a już na pewno nie dla nastolatek no chyba że taki właśnie mają już gust. Nie są bardzo trwałe. To znaczy - pod koniec dnia dalej je na sobie i na ubraniach czuję lecz delikatnie ale dla mnie to akurat plus ponieważ od mocnych zapachów utrzymujacych się bardzo cały dzień zaczyna mnie boleć głowa a te perfumy nic takiego nie powodują.

Bardzo lubię zapachy od La Rive, są bardzo tanie , a mają całkiem niezłą jakość. Nie zawsze chce używać swoich drogich perfum i wtedy sięgam po tańsze pozycje. Te zapachy utrzymują się niezmiernie długo na skórze oraz ubraniach, perfumy rozwijają się bardzo ładnie, do tego są wydajne.

Nie mam az takiego węchu żeby napisać wam jakie nuty zapachowe czuje w tym zapachu, ale powiem jedno, jest bardzo ładny. Po opakowaniu juz widać co było inspiracją. Zapach jest słodki, dość mocny wiec na lato nie za bardzo. Trwałość, hmm.. na skórze bardzo krótko sie utrzymuje, na ubraniach troche dłużej. Ale jak juz pisałam przy innych perfumach tej marki, traktujmy to jako mgiełkę lub lekki dezodorant do torebki. Opakowanie bardzo ładne. Flakon nie wyglada na 20zl :) Zapach bardzo zbliżony do oryginału, jednak brak mu tego czegoś. Tego rozwijania się po czasie. La Rive ciagle pachnie tak samo. Nie zmienia to faktu, że za takie pieniądze warto spróbować i samemu wyrobić sobie opinię

Od pewnego czasu używam namiętnie różnych perfum La Rive. Sama jestem zaskoczona tym, że tę markę polubiłam, bo nie znoszę tandetnych zapachów. Poziom produktów La Rive jest według mnie taki sam jak zapachów Avonu, a ich cena przy pojemnościach 90-100 ml zdecydowanie niższa. Po zużyciu kilku zapachów tej firmy, z których byłam bardzo zadowolona, nadszedł czas na Miss Dream. Kilkakrotnie testowałam ten zapach w drogerii i wahałam się czy je kupić i zaoszczędzić czy wrócić do Diorów i Guccich. Oszczędność wygrała i tym sposobem od 2 miesięcy męczę flachę La Rive, która jakością zdecydowanie odbiega od znanych mi produktów spod tego samego szyldu. Zapach jest nijaki. Z początku, na etapie testów bardzo mi się podobał, ale mam wrażenie że diametralnie się zmienił przez codzienne używanie (?). Jest po prostu nieładny, nijaki, nie ma w sobie ani kwiatów, ani słodyczy, gdzieś tam zamigotała mi kilka razy mandarynka czy jakby kakao, ale są to takie popłuczyny że nie da się nic wywnioskować. Jedyny ładny moment pojawia się na koniec, kiedy perfumy czuć tylko dotykając nosem skóry. Nie zidentyfikuję jaki jest skład tego zapachu, ale mi się podoba. Podsumowując, katuję się tym zapaszkiem co dzień, za karę za swoje skąpstwo, i obiecuję sobie że jak flaszka się skończy to lecę do Douglasa. Ten zapach skutecznie zraził mnie do perfum La Rive. A było tak pięknie, tak tanio...

To kolejna propozycja bardzo ciekawego zapachu stworzonego przez markę La Rive. Zarówno użyta kompozycja zapachowa jak i kartonik z ilustracją kobiecej szpilki przywołuje na myśl perfumy znanej marki - Carolina Herrera Good Girl. Jak zawsze podkreślam nie kupuję perfum ze względu na ich podobieństwo do znanych oryginałów tylko wybieram takie, które po prostu mi się podobają. Perfumy Miss Dream mieszczą się w wysokim flakoniku o dużej pojemności 100 ml - na pierwszy rzut oka wydaje się że flakon jest zupełnie czarny. Pod światło widać jednak że ma kolor granatowy. Zapach jest bardzo ciekawy - to mieszanka bergamotki, czarnej porzeczki, bobu tonka, róży, egzotycznych owoców i wanilii. Zapach jest mocny, intensywny, bardzo kobiecy, seksowny i uwodzicielski. Szkoda tylko, że w przypadku tych perfum bardzo nietrwały. Jest niezwykle piękny i ujmujący ale ku rozpaczy znika w niedługim czasie po rozpyleniu i szybko traci na swej intensywności. Nie jest to niestety najbardziej trwały zapach tej marki a szkoda - bo naprawdę ma w sobie to coś.Ale jak na tak niską cenę i tak jest świetny.