Udało mi się kupić jeszcze starszą wersję perfum - w 2020/21 roku wprowadzono wersję nową, która chyba nie różni się zapachem, choć na pewno - flakonikiem. Ja wolę jednak jego pierwotną wersję. Zapach sam w sobie jest prosty, ale wyjątkowy, przykuwający uwagę. Dlaczego?
Zapach
To miks róży i dzięgla. Róża daje słodycz, kwiatowość, a dzięgiel - słodką ziołowość, która pięknie się komponuje z kwiatem. W zasadzie w tym pachnidle wyczuwam tylko dwie nuty zapachowe, jednak one nie są statyczne, tylko tańczą, mienią się na skórze, odsłaniając różne oblicza. To perfumy słodkie. I na początku można się poczuć trochę cukierkowo, jednak zapach, jakby zdając sobie sprawę, w jaką stronę idzie, nagle zawraca i obiera ścieżkę oddaloną od cukierni i plastiku. Ale nie dziwię się dziewczynom (i kobietom), które odbierają te perfumy jako sztuczne - ten zapach może się tak ułożyć, jednak na mojej skórze pokazuje lepsze oblicze.
Po tym lekkim, niebezpiecznym przysłodzeniu w nutach czuć dzięgiel wyraźnie - a przynajmniej tak mi się wydaje, bo ta nuta było mi do tej pory nieznana. Nie potrafię na 100% powiedzieć, że to to zioło, jednak na pewno nie jest to pełna róża. Po jakimś czasie to kwiat nabiera mocy, dając tylko wspomnienie dzięgla. Cudny to spektakl, uroczy.
Wydźwięk perfum jest na pewno dziewczęcy, delikatny, niewinny. Pasuje na wyprawę na łąkę, by tańczyć wśród kwiatów w zwiewnej sukience. Czy jest romantyczny? Na pewno! Niejednemu w głowie zawróci, a i sama właścicielka zapachu może odlecieć w krainę przyjemnej różowatości.
Parametry
Zapach jest bliskoskórny, a jakikolwiek efekt sillage - moim zdaniem w tym koncepcie perfumiarskim jest zbędny - utrzymuje się do kilkunastu minut po obfitej aplikacji. Nie zwykłam oblewać się perfumami, preferuję delikatniej pachnieć, ale w przypadku Oui a l'amour używam do 4 psików jako standard. Zapach jest wyczuwalny na skórze mimo wszystko długo - do 5 godzin. Nie jest to jednak obłoczek, lecz raczej muślinowy szal wyczuwalny tylko dla tych, których dopuszczamy najbliżej ;)
Opakowanie
Flakon jest cudny. Serce z boku, wyciosane w trójkąty, pięknie się mieni, a cały flakon utrzymuje wrażenie wyrżnięcia z kryształu. Cudny efekt! Psikacz chodzi sprawnie, zatyczka nie spada. I tutaj duży plus, bo zatyczka, mimo wykonania z plastiku, sprawia wrażenie szklanej.
Zalety:
- trwałość jak na delikatny zapach
- naturalne nuty
- prostota zapachu
- flakon
Wady:
- na początku zapach skręca w stronę taniości, ale tylko na chwilę