Biolove Raspberry, Hand Cream Krem do rąk `Malina`

Krem do rąk to coś, co zawsze muszę mieć przy sobie. Przez niedoczynność tarczycy mam bardzo suchą skórę, a na dłoniach widać to najbardziej. Czy to lato, czy zima, zawsze i wszędzie noszę ze sobą i smaruje z uporem maniaka. Ale tylko dzięki temu, moje dłonie wyglądają ładnie, nie są podrażnione i nie pękają. Krem jest w ładnej tubce z tradycyjnym aplikatorem. A ponieważ zawsze mam krem ze sobą, to ważne dla mnie jest, aby krem był dobrze zamknięty i nie wylewał się w torebce. Przy tym kremie jeszcze mi się to nie zdarzyło, a mam już którąś z kolei tubkę, także duży plus. Konsystencja jest średnia. Ani gesta, ani rzadka, coś po środku. Choć osobiście wolę ciut gęstsze konsystencje, to ta dzięki temu dość szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na dłoniach. Po zastosowaniu kremu czuć fajne nawilżenie, czuć, że dłonie są odpowiednio zaopiekowane. Zapach jest bardzo przyjemny, lekko malinowy, lekko pudrowy. Choc jest to kirem o zapachu malinowym, malina nie dominuje az tak bardzo, jest lekko wychuwalna ale przyjemna. Do moich suchych dłoni krem sprawdza się naprawde fajnie. Gdy mam wieksze problemy ze skórą sięgam po mocniejsze kosmetyki, ale gdy jestem systematyczna zdecydowanie cały rok sprawdza sie super. Jest dość wydajny, starcza na długo, dłonie sa odpowiednio wypielęgnowane, czego wiecej chciec :)

Biolove Raspberry Hand Cream to produkt, który zachwyca swoim naturalnym malinowym zapachem, przywołującym letnie dni. Krem ma lekką, nietłustą konsystencję, która szybko się wchłania, pozostawiając dłonie miękkie i nawilżone. Dzięki zawartości naturalnych składników, takich jak masło shea i olej kokosowy, skutecznie odżywia i regeneruje skórę, nawet tę przesuszoną. Idealny do codziennej pielęgnacji, szczególnie w chłodniejsze dni, kiedy dłonie wymagają dodatkowej ochrony.

Bardzo fajny krem. Bardzo lubię markę Biolove, gdyż posiada komsetyki z naturlanym składem w dobrej, przystępnej cenie. To mój drugi krem do rąk tej marki, pierwszy z nich to Avocado, Malinka padła jako drugi wybór. Jeśli chodzi o nawilżenie, lepiej wypada ten pierwszy, zapach też odpowiada mi trochę bardziej, ten mam wrażenie, że jest troche bardziej sztuczny, chemiczny, ale to już kwestia indywidualnych przekonań. Skład jest super, nawilża, działa jak tzreba, nie zostawia tłustej wartswy, opakowanie małe poręczne. Polecam wszystkim!

Krem do rąk to jeden z tych kosmetyków, który zawsze muszę mieć przy sobie. Mam wymagające dłonie, potrzebują one solidnej dawki nawilżenia, zwłaszcza teraz - zimą. Zawsze wieczorem, przed pójściem spać nakładam na nie słuszną porcję kremu, jeśli tego nie zrobię i wyjdę na dwór bez rękawiczek - moje dłonie będą spękane, zaczerwienione i mocno przesuszone, generalnie rzecz biorąc - będzie mały dramat. Przed otwarciem kremu Biolove zastanawiałam się, czy spełni on moje, bądź co bądź, dość wysokie oczekiwania. Krem otrzymujemy w poręcznej białej, plastikowej tubce, której zamknięcie działa bez zarzutu. W podróży nic nam się nie wylewa, wszystko chodzi jak należy. Krem ma bardzo ładny, lekko słodki zapach, gdzieś tam w tle wyczuwam delikatnie malinę, natomiast zdecydowanie nie jest ona dominująca. Krem ma rzadką konsystencję, która po nałożeniu na dłonie w większej ilości spływa. Produkt łatwo się rozprowadza na skórze. Krem nie pozostawia tłustej warstwy, dość szybko się wchłania i jest wyczuwalny na skórze jako taki ochronny, nieco lepki film. W ciągu dnia może to być trochę upierdliwe, natomiast stosując go na noc - nie jest to dla mnie żadnym problemem. I najważniejsze - działanie. Krem mocno regeneruje i nawilża skórę dłoni, choć znam kremy typu Garnier (ten czerwony), które potrafią to zrobić jeszcze bardziej. Niemniej jednak ten krem jest całkiem fajny i uważam, że warto po niego sięgnąć. Mimo rzadkiej konsystencji, jest całkiem wydajny i przy moim codziennym rytuale nakładania kremu - wystarczył mi na ok 2-3 miesiące. Plus także za dobry, naturalny skład. Produkt warty polecenia :)

Nie sądziłam, że ten krem tak przypadnie mi do gustu. Jest to bardzo lekki krem, ma wręcz wodnistą konsystencję. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia skóry dłoni lepiącej . Jest ona nawilżona, wygładzona ale właśnie nie tłusta. Idealny krem na dzień. Fajnie pachnie, faktycznie malinowo, dość słodko ale nie dusząco. Polecam, na prawdę jest to bardzo dobry krem do rąk, szczególni na dzień.

Dostałam ten krem do rąk w prezencie od siostry. Aplikacja kremu jest przyjemna głównie przez zapach malin, który pachnie autentycznie, a nie chemicznie. Sam krem jest lekko żółty i ma trochę wodnistą konsystencję, co mi bardzo odpowiada. Opakowanie jest ładne i małe, dzięki czemu zmieści się nawet w torebce.

Sceptycznie podchodzę do kremów do rąk, nie przepadam z ich formułą, czekaniem aż się wchłonął, smarowaniem. Nie mam do tego cierpliwości. Jednak dzięki temu kremowi przekonała się do pielęgnacji rąk. Kupiłam go dla całej rodziny i przyjaciela, który miał takie samo podejście do kremów co ja (zmienił je po zastosowaniu tego). Ma rzeczywiście malinowy zapach, delikatny, ale utrzymujący się kilka godzin po aplikacji. Formuła jest lekko żółtawa i rzadka, jak emulsja do opalania, przez co wystarczy niewielka ilość produktu. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy. Skóra od razu jest nawilżona, a po długotrwałym używaniu zdecydowanie bardziej miękka. Jedynym minusem jest dostępność marki Biolove. Widziałam ją jedynie na stronie Kontigo, a stacjonarnie sklepu we Wrocławiu nie ma. Ale to tylko mała niedogodność, którą da się obejść. Nie spodziewałam się takiego efektu w dość niskiej cenie. Może 75ml wydaje się być małą pojemnością, ale trójka osób korzysta z niego od 4 miesięcy i nie jesteśmy nawet w połowie tubki - to mówi za siebie :) Zdecydowanie kupię ponownie, bo warto.