Rituals The Ritual of Hammam, Body Mud Oczyszczające błoto do ciała

Produkt ten sprawi że poczujesz się jak spa! To nie tylko obietnica producenta ale prawda. Kupiłam z ciekawości jak to „błoto do ciała” będzie działać. Nie zawiodłam się a wręcz zakochałam. Może jedyny minus to możliwy efekt brudnej łazienki. :) Piękny zapach, bardzo odświeżający i relaksujący eukaliptusa kojarzący się z wakacjami w Tajlandii. Delikatnie pilingujące drobinki zadbają o Twoje ciało, masaż tym produktem będzie bardzo przyjemny. Glinka zapewnia oczyszczenie i wygładzenie skóry, a Ty po wszystkim czujesz się jak po naprawdę fajnym zabiegu w spa. Choć zalecane jest 1-2 razy w tygodniu ja używałam codziennie jako wieczorny rytuał na odprężenie i nic nie podrażniło. Bardzo ale to bardzo fajny produkt, będzie to mój nr 2 zaraz po piankach pod prysznic

Kocham to błoto :D Rituals to moje ukochane kosmetyki do ciała, a linia zapachowa Hammam jest obok Karmy moim numerem jeden :) Zapach to mocny eukaliptus z błotkiem - piękny, intensywny, bardzo trwały, utrzymujący się dłuuugo po kąpieli. Dla mnie to zapach beztroskich wakacji w jakimś luksusowym kurorcie SPA ;) Ogólnie zapachy Rituals są tak intensywne, że wydaje mi się, że nie są zbyt odpowiednie dla wrażliwszych nosów. Co do samego działania - rewelacja. Błoto ma gęstą konsystencję, nakładam je na całe ciało podczas kąpieli pod prysznicem i czekam ok 10 minut.. Skóra po nim jest niesamowicie gładka i oczyszczona, mam wrażenie, że radzi sobie nawet z zaskórniakami <3 Produkt idealny na upalny letni dzień. Rzadko spotyka się aż tak doskonałe kosmetyki. Na minus na pewno dostępność i cena w Polsce :( Warto wstępować do miasteczek outletowych np. w Niemczech, często są tam w dobrej cenie we flagowych sklepach Rituals ;)

Z Rituals miałam krótką przygodę podczas zagranicznych wojaży, ich kosmetyki bardzo mi się spodobały (oczywiście oprócz ceny… :) ) i z wielką radochą próbuję produkty z różnych linii. Ten peeling to jeden z najlepszych produktów do ciała jakie miałam okazję w życiu używać – nie przesadzam. Takiego odświeżenia i oczyszczenia trudno szukać na rynku. Byłam przekonana że o peeling, ale na stronie jest napisane, że to błotko do ciała. Kremowe błotko (jak błoto, ciemnoszare i brudzące, ale na szczęście spłukuje się od razu) do ciała zawiera duże drobinki glinki, które idealnie sprawdzają się na zanieczyszczone i traktowane po macoszemu zazwyczaj plecy – można ostro się szorować, można delikatnie polerować. Kolejna zaleta – eukaliptus, którego czuć od pierwszego otwarcia opakowania (bardzo naturalny!) genialnie odświeża. W lecie ubóstwiałam też małą wersję żelu pod prysznic w piance z tej samej linii, niestety szybko się skończyła. Za to ten kosmetyk jest naprawdę wydajny, inna sprawa że go oszczędzam bardzo :) Rituals wszedł do polskiej Sephory ostatnio, już czekam na wyprzedaże – niestety cena jest górnopółkowa.