Markę Tołpa znam już od czasów nastoletnich, ale tak się jakoś złożyło, że nigdy nie miałam przyjemności jej sprawdzić na sobie. Dopiero jesienią zaopatrzyłam się w pastę do zębów oraz właśnie tytułowy płyn do higieny intymnej. Akurat podczas robienia większych zakupów w drogerii internetowej rzucił mi się w oczy płyn Tołpy, a że miałam na wykończeniu aktualnie używany, to wrzuciłam do koszyka bez sprawdzania składu i opinii, niestety.
Lubię kosmetyki naturalne i bezpieczne dla organizmu, z ciekawymi składami, ale nie powiem, stosuję również te "nie eko". Jednak w przypadku produktów do higieny intymnej jestem zasadnicza, bo to obszar naszego ciała, który chłonie wszelkie świństewka w sporej ilości. A ponadto moja skóra tam jest wrażliwa, dlatego staram się unikać wszelkich alergenów.
Marce Tołpa zaufałam w ciemno i trochę się zawiodłam. Płyn oparty jest na łagodnych substancjach myjących bez SLES, SLS i ALS. Zawiera w sobie kilka substancji aktywnych w postaci torfu tołpa, kwasu mlekowego, gliceryny, ksylitolu, ekstraktu z nagietka, ekstraktu z liści szałwi. Ale wszystkie substancje aktywne znajdują się za kompozycją zapachową, więc każdego z nich jest mniej niż 1%, więc bardzo malutko. Poza tym kosmetyk konserwowany jest fenoksyetanolem i tetrasodium EDTA, które są alergenami, podejrzewane są o działanie rakotwórcze, a także przenikają do krwioobiegu, kumulując się w organizmie.
Szkoda, że tak piękne opisy producenta nie idą tak do końca w parze z jakością użytych składników.
Kończąc swoje żale skupię się teraz na zaletach, bo produkt niewątpliwie je posiada i nie zamierzam ich umniejszać.
Płyn ma dobrą gęstość, nie przelewa się przez palce, a przy tym świetnie się pieni, dlatego do jednorazowego mycia wystarczy już jedna pompka, nawet nie cała.
Jest przezroczysty o delikatnie słomkowym zabarwieniu. Naturalnym, ponieważ nie zostały dodane żadne barwniki.
Zapach jest ciężki do zdefiniowania. Ziołowo-kwaśny, perfumowany i raczej daleki od natury. Jest mi obojętny, ani uciążliwy, ani urzekający, a z pewnością trochę zbyt intensywny, jak na kosmetyk do higieny intymnej.
Jego właściwości na szczęście są bardzo dobre. Płyn świetnie myje i odświeża, to naprawdę czuć. Jest łagodny, nie wywołał u mnie nic nieprzyjemnego - pieczenia, dyskomfortu, wysuszenia. Nawet wręcz przeciwnie - poprzedni płyn strasznie mnie wysuszył i doprowadził do stanu zapalnego, a płyn od Tołpy złagodził wszelkie dolegliwości i ostatecznie doprowadził moje okolice intymne do stanu bardzo dobrego.
Mimo gęstej i sporej piany wypłukuje się bez problemu, nie pozostawiając żadnego osadu.
Płyn znajduje się w plastikowej butelce z pompką, co zdecydowanie ułatwia jego używanie pod prysznicem. Pompka do samego końca działa bez usterek. Posiada możliwość zablokowania.
Butelka jest przezroczysta ze skromną i bardzo estetyczną etykietą.
Cena jest bardzo niska i korzystna za pojemność aż 195 ml, ja jednak do niego noe wrócę przez ten skład. Jeśli Tobie to nie przeszkadza, to jak najbardziej polecam.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie