Bardzo lubie esencje Hada Labo, wiec z ciekawosci chcialam sobie wyprobowac inne, podobne i padlo na wlasnie ta. Zamawialam przez internet, wiec troche sie naczekalam na przesylke z Japonii, ale w koncu doszla i moglam zaczac uzywanie.
Calosc dostajemy w kartoniku, co wyglada bardzo dobrze. Sam produkt ma plastikowe, dosc ciezkie opakowanie, wydaje mi sie, ze ten plastik jest grubszy niz np opakowania Hady Labo, ale tez na minus jest to ze Hada ma 150 ml a tutaj mamy tylko 100ml, wiec rzecz jasna przy tym samym uzywaniu zuzycie bedzie o wiele wieksze.
Pompka dziala bez zarzutu, jednak kapselek do tej pompki nie jest jakis super dopasowany. Wydaje mi sie, ze w podrozy moze mi sie otworzyc (chociaz mam nadzieje, ze jednak nie). Ale jak najbardziej calosc zrobiona jest w taki sposob, ze spokojnie do podrozowania sie nadaje (no i butla 100ml wiec mozna wziac do bagazu podrecznego :D).
Esencja ma postac zelkowego plynu, nie wyczuwam zadnego zapachu, a moze taki bardzo delikatny? Zuzylam pol opakowania i w sumie nie rzucilo mi sie to w oczy (a raczej w nos) wiec mniemam, ze jesli zapach ma, to jakis naprawde delikatny.
Konsystencja jak wspomnialam jest zelkowa, ale jest nieco bardziej plynna niz np w Hadzie Labo, Hada tez jest plynna, ale ciut gestsza, ona podchodzi juz troche pod serum niemalze, tutaj jest bardziej wodniscie.
Do nalozenia na cala twarz uzywam 2 lub 3 pompek, uzywam ten kosmetyk codziennie rano i wieczorem i co zauwazylam to to, ze niestety ona nie nawilza az tak fajnie, jakbym chciala zeby nawilzala. To nawilzenie owszem, jest, ale mimo tego ze rano zanim jeszcze zdazy wyschnac na buzi nakladam na nia olejkowe serum, a wieczorem inne lagodzace serum to mam wrazenie, ze moja skora jest przesuszona, wiec wniosek z tego taki, ze ta esencja po prostu nie daje mi wystarczajaco nawilzenia, jakie potrzebuje. Co prawda teraz uzywam krem z 3 konwersjami retinoidow (w tym kwasem retinowym, wiec jest to mocny zawodnik) i moja skora generalnie jest ciut bardziej przesuszona, to jednak zwyczajna Hada Labo ktora uzywalam przedtem sobie z tym lepiej radzila, a ta esencja po prostu jest zbyt malo nawilzajaca.
Ogolne wlasciwosci organoleptyczne sa w porzadku, wiem, ze nie wszyscy lubia takie zelkowo-slimaczkowe konsystencje, mi akurat nie przeszkadzaja. Wchlania sie dosc szybko (o ile szybko nie naloze na nia serum). U mnie nie spowodowala zadnego pogorszenia cery ani zadnych innych zniszczen. Co do tego rozjasnienia to bym tutaj nie szalala za bardzo, bo nie wiem, jaki skladnik mialby byc rozjasniajacy w skladzie? Dlatego uwazam, ze producent mija sie z prawda. Jesli natomiast chodzi o lagodzenie podraznien to tu tez niezbyt, czasami jak mam jakis suchy placek na buzi czy pod okiem (tak, ja nakladam tez tretynoine pod oko XD), to nalozywszy ta esencje czuje jeszcze mocniejsze pieczenie, a nie lagodzenie, takze no niebardzo.
Sprobowac sprobowalam, ale jakos nie widze super rezultatow, nie zaszkodzil mi ten kosmetyk, ale mam wrazenie, ze jest troche za slabo nawilzajacy jak na obecne potrzeby mojej skory i nie czuje wobec niego milosci. Ot, jest po prostu ok, nic wiecej. Nic, co chcialabym odkupic.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie