SkinChemists Rose Quartz Youth Defence Lip Plump Powiększający i przeciwstarzeniowy błyszczyk do ust

Gdzieś tam sporo obiło mi się o uszy o tym produkcie, i były to w większości pozytywne opinie. W końcu ten błyszczyk trafił również do mnie za sprawą zakupu boxa kosmetycznego. Jak dla mnie jest to dobry produkt pod względem działania pielęgnacyjnego, może i przeciwstarzeniowego, ale na powiększenie ust raczej większego wpływu nie ma. Opakowanie jest proste plastikowe, z przezroczystą z dolną częścią przez którą widać zawartość, posiada białą zakrętką której został osadzony aplikator. Aplikator jest długi, sztywny zakończony niewielką gąbeczką. W malowaniu ust jest średnio przyjemny natomiast pokrywa je równomierną warstwą i nie ma problemu z rozprowadzeniem kosmetyku. Konsystencja jest żelowa w transparentnym różowym kolorze o przyjemnym miętowym zapachu i nie posiada wyczuwalnego smaku. W składzie znalazł się mentol, olejek z liści mięty, ekstrakt z portulaki pospolitej, mika, naturalne zapachy i barwniki. Błyszczyk bezproblemowo się aplikuje, pokrywa usta równomierną warstwą, nie nadaje im żadnego koloru a jedynie ładnie je nabłyszcza. Zaraz po nałożeniu czuć delikatne ale przyjemne mrowienie które u mnie trwa kilka minut. Na ustach pozostawia warstwę która się nie klei i jest komfortowa w noszeniu. Działanie powiększające określiłabym jako mało widoczne albo minimalne. Nie jest to na pewno produkt po którym mamy napompowane i większe usta. Natomiast działanie pielęgnujące jest całkiem dobre. Błyszczyk nie tylko natłuszcza ale również nawilża i regeneruje usta. Stanowi dobrą ochronę przed niekorzystnym wpływem czynników atmosferycznych dzięki warstwie okluzyjnej którą pozostawia po aplikacji.Wygładza je, zmiękcza przy jego stosowaniu w szybkim tempie można pozbyć się spierzchnięć i suchych skórek. Dobrze sprawdza się jako baza przed zastosowaniem kolorowej pomadki lub błyszczyka. Opakowanie o pojemności 8 ml to koszt około 150 zł, trochę dużo biorąc pod uwagę że nie wszystkie obietnice producenta zostały spełnione. Podsumowując działanie pielęgnacyjne na wielki plus, działanie powiększające zerowe. Nie mniej jednak błyszczyk jest bardzo komfortowy w noszeniu na ustach i świetnie dba o ich piękny wygląd, jeśli zakupię ponownie to właśnie z tego powodu.

Balsam otrzymałam w jednym z pudełek LookFantastic. Ma tradycyjne opakowanie i aplikator, sam produkt ma ładny, nienachalny zapach i smak. Na ustach jest czymś pomiędzy olejkiem, a balsamem, ale nie spływa. Zostaje w miejscu i ładnie się wchłania. Nabłyszcza i odżywia. Ma delikatny efekt mrowienia, nie powoduje bólu, jak niektóre produkty z papryczkami. Bardzo lubię stosować ten kosmetyk w wolnej chwili, bo usta zdecydowanie wyglądają po nim bardzo ładnie. Jednak uważałabym na przechowywanie go w kosmetyczce ponieważ lubi się wylewać, mimo solidnego opakowania. Odrobinę produktu wycieka i opakowanie zaczyna się kleić. Poza tym nie ma wad, no może oprócz ceną, bo faktycznie jest dosyć spora.

Otrzymałam go w boxie Lookfantastic. Wizja wydania 149 zł na błyszczyk w ciemno raczej do głowy by mi nie przyszła ;) Zacznę od tego , że błyszczyk ma w sobie mentol co sprawia, że usta delikatnie mrowią. Jeśli chodzi o powiększenie to przyznam szczerze , że wizualnie takiego nie zauważyłam. Sam mentol daje jednak odczucie lekkiego obrzmienia i chłodzenia. Nawilżenie . Produkt doskonale nawilża i wygładza usta. Po dotknięciu językiem znikają wszelkie brudzy na ustach. Doczytałam, że to w głównej mierze zasługa kwasu hialuronowego. Nie jest to typowy błyszczyk , ponieważ na ustach wyczuwam raczej olejek niż lepiące mazidło. Co najważniejsze : bardzo ładnie wyglądają po nim szminki. Zazwyczaj nakładam ten błyszczyk i po ok. 30 min. , godzinie nakładam szminkę , wygląda wtedy super. Czy kupię ponownie ? Muszę przyznać, że produkt bardzo mi się spodobał. Jeśli dorwę go w dobrej promocji to tak.