Odżywkę tę kupiłam z ciekawości. Trafiłam na nią przypadkiem, przeglądając promocje w jednej z drogerii internetowych. Kosmetyki tej włoskiej firmy (nie ma o tym napisane w nazwie produktu na KWC, ale to Pierpaoli) przewinęły mi się już gdzieś przed oczami - pewnie na Instagramie. Stwierdziłam, że przetestuję, bo czemu nie ;). Kosztowała mnie na promocji (nie licząc dostawy) około 18 złotych.
Moje włosy są w większości niskoporowate, cienkie, długie, totalnie proste, naturalne. Ostatnimi czasy nie mam obaw przed testowaniem nowych, nieznanych mi odżywek czy masek. Zdecydowana większość mi się sprawdza, bo chyba po prostu jakość takich produktów się mocno poprawiła. Albo mam jakiś szósty zmysł i wybieram tylko te, które są dobre :D. Chyba jednak stawiałabym na pierwszą opcję :D. W każdym razie odżywka Anthyllis Eco Bio jest kolejną o takim działaniu, jakiego zawsze wymagam. To, co przede wszystkim zapewnia, to łatwiejsze rozczesywanie, na czym najbardziej mi zależy. Nie chcę sobie łamać i urywać swoich i tak lichych włosów. Nakładam ją od ucha w dół, wtedy rozczesuję szczotką, po czym odczekuję maksymalnie 2 minuty i spłukuję. Jak już wspominałam w innej recenzji - nie wiem czy powinnam tak to robić, ale ten sposób mi się sprawdza, więc przy nim zostanę. Jako, że jest to odżywka o lekkiej konsystencji, to spłukuje się bardzo łatwo, ale sama nie spływa z pasm. Po wysuszeniu włosy są wygładzone, miękkie, nabłyszczone i dociążone. Ponadto pozostają sypkie, ale nie puszą się, bo są ujarzmione. Prawie za każdym razem miałam dzięki niej GHD (good hair day)! Przez swoją lekkość i swoje delikatne działanie nadaje się nawet do codziennego stosowania. W składzie znajdziemy m.in. ekologiczny ekstrakt z nasion lnu oraz proteiny ryżu. Jak widzicie, moje przypadkowe znalezisko okazało się być strzałem w dziesiątkę :). Cieszę się, że na nią trafiłam i nie przewinęłam strony obojętnie. Myślę, że jeszcze zagości w mojej łazience.
Zapach jest taki, jakiego można by było się spodziewać po głównych składnikach. Czyli czysty, kremowo-pudrowy, jakby ryżowy. Na włosach nawet kojarzy mi się ze świeżo wypraną i wyprasowaną koszulą :D. Bardzo ładny i przede wszystkim nienachalny.
Opakowanie to plastikowa tuba z zamknięciem od dołu typu zatrzask. Bardzo spodobała mi się szata graficzna, która estetycznie do mnie mocno przemawia. Podobają mi się kolory, czcionka, rysunki - no po prostu wszystko! No i nie mogę narzekać na jakość. Pojemność to 200 ml.
Zalety:
- Dobry skład
- Wygładza włosy
- Dodaje blasku
- Działa zmiękczająco
- Lekko dociąża, a na pewno ujarzmia
- Absolutnie nie obciąża
- Lekka konsystencja, ale nie spływa z pasm i nie przelewa się między palcami
- Przyjemny, kojący zapach
- Ładne i dobrej jakości opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie