Kruidvat Originals, Nachtcreme Aloe Vera Krem na noc `Aloe vera i morela`

Krem ma bardzo bogatą, gęstą konsystencję. Krem szybko się wchłania, ale pozostawia na skórze tłustą warstewkę. Odżywia i regeneruje skórę. Jest bardzo wydajny, a jego pojemność 100 ml wystarczy na długo. Za taką cenę warto. Dla mojej mieszanej cery, jednak za dużo.

Krem na noc Aloe vera i morela, jest to Marka jedna z tańszych i ogólnodostępnych. Kosmetyk odpowiedniej dla cery suchej i wrażliwej Uważam że naprawdę dobrze sobie radzi użyłam go 2/3 razy w tygodniu po bardzo dogłębnym o czyszczeniu skóry, ale również bardzo delikatnym ponieważ krem bardzo mocno natłuszcza skórę. Niewielką ilość dają na twarz i wsmarowuję, mam cerę bardzo mocno przesuszoną, wrażliwą I uwielbiam używać tego kremu zwłaszcza w czasie jesienno-wiosennym ponieważ dogłębnie nawilża buzię przez całą noc. Polecam również dobrą pielęgnację z rana po tym kremie i nałożenie kremu SPF przed wyjściem

Ogólnie lubię kosmetyki tej firmy, bo są dostępne zawsze, kiedy mi ich potrzeba, są tanie, mają okej skład. Z tym kremem na noc, niestety się nie polubiłam. Zaczynając od opakowania. Krem znajduje się w szklanym słoiczku. Ma gęstą, klejącą formułę. Ciężko się przez to rozprowadza na twarzy oraz wchłania. Nie lubię takiego efektu, wolę jak krem szybko się wchłania i nie zostawia dziwnej maski na twarzy. Nie działa też cudów, nie zauważyłam specjalnych zmian na twarzy. Zapach kremu też daje wiele do życzenia. Nie pachnie przyjemnie, wręcz sztucznie. Wiadomo, po takiej cenie za krem, nie można spodziewać się cudów, ale znam wiele produktów, cenowo podobnych, a o wiele lepszych. Dla mnie na plus wydajność, ale może przez to, że dosłownie męczę ten krem któryś miesiąc.

Od dawna używam od Kruidvat kremu pod oczy który kosztuje grosze a jest super i postanowiłam skusić się na większy gabaryt czyli krem do twarzy. Krem ma dość gęstą konsystencję i biały kolor. Jest też lekko tłustawy. Opakowanie z kolei to (o zgrozo!) Szklany słoiczek. Zapach ma całkiem przyjemny choć czuje w nim jakas "chemiczna" nutę :-) . Jeśli chodzi o działanie to zauważyłam że krem bardzo zmiękcza skórę i sprawia że jest taka gładka. Dodatkowo czuć nawilżenie lekkie natłuszczenie cery ale przy mojej mieszanej skórze nie jest to minusem pod warunkiem że nie stosuje tego kremu ciągiem przez bardzo długi czas. I to jest jego główną wada ponieważ krem ma skłonność do zapychania przy dłuższym okresie używania dlatego muszę stosować go zamiennie z innym . Niemniej zużyje go do końca ponieważ nie znoszę marnować czegokolwiek tym bardziej że w gruncie rzeczy nie jest to najgorszy krem . Chyba jednak nie zdecyduje się na kolejny zakup .

Kupiłam go w Rossmannie z chęci wypróbowania. Niestety okazało się, że nie spełnia moich oczekiwań. Krem ciężko się rozprowadza, jest ciężki i lepki na buzi. Moja skóra jest wrażliwa, producent zapewnia, iż krem posiada właściwości łagodzące niestety nie w moim przypadku. Skóra po nim jest czerwona. Do tego swędzi. Cena ok, jest tani.

Jestem zdziwiona negatywnymi ocenami tego produktu. Krem jest gęsty i tłusty - dla mnie to ogromy plus, ponieważ mam skórę bardzo suchą, atopową, która potrzebuje konkretnego nawilżenia. Wiele kremów mnie uczula, często wychodzą mi suche plamy na twarzy (choruje na AZS), ten krem znalazłam w Rossmanie gdy byłam zdesperowana stanem mojej skóry i okazał się hitem. Nakładam go na noc naprawdę sporo i rano moja skóra wygląda na odżywioną, bez suchych plam. Czasami nawet używam go pod makijaż (trzeba nałożyć bardzo cienka warstwę kremu). Zapach - nie jest uciążliwy, delikatny, przyjemny. Komfort użytkowania - używa mi się go bardzo przyjemnie, nie jest tępy i łatwo śmiga po skórze. Wiadomo, jest mocno gęsty, zatem nie rozprowadza się tak łatwo jak lekki krem na dzień ale jest to krem na noc więc spodziewam się po takim produkcie, że będzie bardziej treściwy. Jedyny problem przy rozprowadzaniu go po skórze jest wtedy, gdy skóra jest mokra - wtedy rzeczywiście jest to trudne i krem nie chce współpracować, natomiast gdy skóra jest osuszona nie ma z tym najmniejszego problemu. Cena - kosztuje mniej niż 10 zł, a na promocji można go dorwać na lekko ponad 6 zł.

Krem kupiony przez pomyłkę miał być z drzewa herbacianego ... Niestety nie jestem z niego zadowolona jest bardzo tłusty na twarzy powoduje pieczenie i nie wchłania się do końca. Jedyne do czego mi się przydaje to do kremowania nóg po goleniu :). Trzeba przyznać że jest bardzo wydajny i tani i na tych zaletach się kończy. Zawiodłam się trochę, lubię kosmetyki tej marki seria z drzewa herbacianego jest idealna szkoda że ten krem nie.

Kończyły mi się kremy do twarzy, więc postanowiłam skorzystać z promocji w drogerii Kruidvat i zaopatrzyłam się w tę wersję (oraz w krem na dzień z witaminą E). Początkowo zwątpiłam, że jak niby krem z aloesem ma być odpowiednio odżywczy, aby używać go na noc, ale już po otwarciu słoiczka, moje wątpliwości zostały rozwiane, bo krem jest niemożebnie tłusty i gęsty. Wystarczy dosłownie ilość dwóch ziaren grochu, aby wysmarować nim całą twarz. Niestety krem absolutnie się nie wchłania i zostaje jako taka tłusta warstwa na twarzy, ale na noc jakoś mi to nie przeszkadzało... Do czasu, aż przyszły cieplejsze dni - teraz z niego zrezygnowałam ;) Obawiałam się trochę obecności parafiny po wielu niepochlebnych komentarzach, ale nie zapychał mnie, a niedoskonałości pojawiały się bardzo rzadko. Krem jest okropnie wydajny, po miesiącu używania zagłębiłam się może na 1cm do słoiczka i szczerze mówiąc to nie mam już siły się z nim męczyć.

Nie mam nic przeciwko tłustym kremom na noc. Nawet lubię taką formułę. Nie przeszkadza mi wolne wchłanianie. Ani nawet tłuste ślady na poduszce. Jednak ten krem mnie zaskoczył... * Nie daje się rozsmarować bez solidnego rozciągnięcia skóry. Próbowałam wklepywać. Z marnym skutkiem * Nie wchłania się * pozostawia na skórze jakiś dziwny "tępy" film, który trudno usunąć. Skóra jest ściągnięta. Na pewno nie nawilżona ani natłuszczona * podrażnił mi skórę na policzkach Po kilku próbach zastosowania niestety wylądował w koszu... chyba pierwszy raz w życiu dokonałam tak nietrafionego zakupu kremu

Pozytywnie się zaskoczyłam tym kremem ! Cena jest bardzo niska więć moje oczekiwania nie były wysokie . Dobrze nawilża i nie wyświeca się . Jak dla mnie najważniejsze - nie roluje się i jest super pod makijaż.

Krem bardzo tłusty. Na początku jego stosowania na mojej skórze pojawiły się niedoskonałości, odstawiłam go, ale wróciłam do niego kiedy obecny krem na noc się skończył i o dziwo wtedy sprawdził się o wiele lepiej. Zgodnie z tym co na etykiecie krem nadaje się tylko na noc z racji tego ze jest bardzo tłusty, ale dzięki temu ma się wrażenie odżywionej skóry. Rano po przebudzeniu nadal czuć go na skórze. +mega wydajny +tani +odżywczy +eko słoiczek -nieprzyjemny zapach, ale naturalny -na początku zapychający Raczej nie sięgnę po niego drugi raz.

Jakiś czas temu kupiłam ten krem, myślałam że sprawdzi się. Niestety już po pierwszym stosowaniu dostałam uczulenia na ten produkt, skóra zrobiła się czerwona i zaczęła piec i swędzieć. Nie używam go od kilku dni, ale nadal mam problem z pieczeniem. Prawdopodobnie będę musiała udać się do dermatologa jeśli nie przestanie.

Skuszona nowością, aloesem w składzie który lubi moja skóra. Opakowanie gustowne z ciemnego szkła z nakrętką dodatkowo zabezpieczone sreberkiem. Pojemność 100 ml i niska cena oraz dostępność w Rossmanie tyle z plusów. Lista minusów: Strasznie lepka formuła, ciężko się rozprowadza i strasznie długo wchłania... Po pierwszej aplikacji odczuwam szczypanie na twarzy, która zrobiła się czerwona jak burak...zaraz zmyłam i nałożyłam maseczkę nawilżającą... Łzawienie oczu... Koszmar jakich mało...kolejne podejście to próba wysmarowania w nogi...kolejna porażka... szczypanie i ta lepka tłusta konsystencja... Dodatek parafiny w składzie... zdecydowanie moja skóra jest zrażona... Krem ma też dziwny chemiczny zapach... stoi i czeka na kubeł... odradzam zakup.

Skuszona ładnym opakowaniem i wszelakim zapewnieniom producenta zakupiłam ten krem za około 7 zł w Rossmannie. Krem miał barwę białą i dosyć gęstą konsystencję i tutaj moje pozytywne wrażenia na jego temat się skończyły... Krem opornie rozsmarowywał się po twarzy, tworzył białe, tłuste smugi i nie wchłaniał się. Po całej nocy budziłam się z taką samą twarzą z jaką zasypiałam. Ciężko się zmywał z twarzy jak i z rąk po jego aplikowaniu. Pod chodziłam do niego kilka razy, za każdym razem to samo. Miał zapach plastiku co nijak miało się do aloesu czy moreli. Za te pieniądze nie było mi szkoda go wyrzucić, ALE spróbowałam jeszcze zastosować go na stopy i tu ta sama sytuacja, stwierdziłam, że nie chcę z nim się dłużej męczyć i musieliśmy się pożegnać. Jednak hitem w tym wszystkim jest to, że krem ten mnie zapchał i na mojej twarzy pojawiły się niedoskonałości - jak to możliwe? nie wiem, ale jestem w 100℅ pewna, że to jego zasługa. Nie polecam wbrew wszystkim pozytywnym opiniom.

Kupiłam go kiedy szukałam jakiegos taniego kremu łagodzącego na szyję. Miałam problemy ze swedzacymi krostkami. Krem kupiłam za około 10 zł. Pojemność to 100 ml, zamknięte w szklanym słoiku. Krem jest gęsty i treściwy i o to mi chodziło bo miał ukoić mi szyję. Zostawia tłusty film więc nie każdy będzie zadowolony z tego faktu. Po jakimś czasie zaczęłam go stosować na twarz na noc. Minęło kilkanaście dni, a ja zauważyłam, że moja cerą jest w dobrym stanie, jest bardziej gładka i miękka. Nie pojawiały mi się żadne niedoskonałości. Spędziliśmy że soba cała zimę i wiosnę. Na lato cera mi się zmieniła i musieliśmy się pożegnać. Przynajmniej na jakiś czas.

Krem kupiłam zachęcona stosunkiem ilości do ceny (100 ml za 10 zł). Bardzo podoba mi się, że krem znajduje się w szklanym słoiczku. Nie jest to nigdy dla mnie wyznacznik podczas zakupów, choć jeśli produkt jest tani i ciekawy oraz jest w takim właśnie opakowaniu to cieszę się podwójnie :D Opakowanie jest minimalistyczne i nawet już takie trochę eleganckie. Nadruk po czasie się nie zdrapuje, a plastikowa zakrętka nie pęka. Pierwsze co zwróciło moją uwagę zaraz po otwarciu tego kremu to to, że ma bardzo dziwny zapach. Kojarzy mi się z jakimiś maściami aptecznymi. W każdym razie, nie za przyjemnie... W słoiczku kremu jest aż po same brzegi. Pierwszy raz widzę tak dużo produktu. Krem jest biały i nabierany szpatułką nie wydaje się taki gęsty jaki jest w rzeczywistości. Niestety, ale bez dobrego toniku nie jestem w stanie łagodnie rozsmarować go na twarzy. W przeciwnym wypadku ciągniemy za skórę, co powoduje u mnie później pieczenie i zaczerwienienie. Ba, nawet z tonikiem nie jest to wcale takie przyjemne. Trzeba robić to niezwykle powoli i delikatnie, a krem i tak nie rozprowadzi się równomiernie oraz pozostaną smugi. Krem jest przeznaczony na noc, ale w ogóle nie wchłania się po nałożeniu. Cały czas jest bardzo tłusty i cały czas czuć takie obciążenie na skórze. Nawet nałożony godzinę przed snem nie wchłania się i twarz okropnie lepi się do poduszki. Nawet gdy wstanę rano to czuję, że on dalej się nie wchłonął... Jest taki jak chwilę po nałożeniu. Miałam kilka wpadek z nałożeniem go na nawilżające serum i było jeszcze gorzej. Absolutnie nie polecam. Solo się nie sprawdza, a co dopiero gdy nasza pielęgnacja jest warstwowa. Wtedy to na pewno wyjdzie wam smalec :P Kolejna ciekawa sprawa to zmywanie go rano... Zwykle rano myję twarz delikatnym żelem. A przy tym kremie rano potrzebowałam naprawdę mocnych żeli, żeby pozbyć się tłustej warstwy. Myjąc delikatnym żelem tylko rozsmarowywałam krem bardziej po twarzy, zaczął obtłuszczać mi ręce. Musiałam zrobić sobie przerwę w demakijażu i umyć je zwykłym mydłem, bo były obklejone tłustym filmem - było to nawet widoczne, bo palce miałam białe :P W sumie to po każdym użyciu tego kremu musiałam myć twarz dwa razy żelem, bo inaczej bym nie zmyła tej tłustej i tępej warstwy. Jeśli chodzi o działanie, to delikatnie nawilża, ale znam wiele nie dużo droższych produktów które robią to lepiej i dają większy komfort używania... Ten krem jest dla mnie bardzo nieprzyjemny w użyciu :(

Mam cerę wrażliwą, na której od czasu do czasu lubią pojawić się niedoskonałości i ten krem stanowczo nie jest dla mnie. Jest ciężki, tłusty, zapychający i przy codziennym użytkowaniu za nic w świecie nie chciał się wchłonąć. Skóra cały czas pozostawała po nim lepka i tłusta.

Pierwszy raz używam kosmetyku marki Kruidvat i jak na razie mam mieszane uczucia. Krem jest dostępny w dość niskiej cenie (9,99 zł za słoiczek w Rossmannie), a do tego wydajność jest niemożliwa. Używam kremu już od około miesiąca, a nie udało mi się dotrzeć nawet do połowy opakowania. To zdecydowanie na plus. Te mniej pozytywne cechy produktu to zbyt ciężka formuła (przynajmniej jak dla mnie). Krem jest bardzo tłusty i wystarczy mała ilość, aby cała twarz pokryta była tłustym filmem. Wydajność jest dobra, ale czy przy tak średnio komfortowym produkcie rzeczywiście by mi na niej zależało? Nie jestem przekonana. Co prawda skóra jest nawilżona po jego użyciu, ale trzeba mieć na uwadze zrównoważone użycie produktu, bo przy cerze mieszanej i skłonnej do niedoskonałości, może zwyczajnie ją obciążać i stwarzać jeszcze więcej komplikacji trądzikowych. Na koniec zapach i opakowanie- oba na plus. Zapach raczej przyjemny, subtelny. Duży plus za szklane opakowanie zamiast plastiku.