Mediheal Vita, Kiwi Apple Mask Maska wygładzająco-odświeżająca z kiwi i jabłkiem (stara wersja)

To kolejny wariant tej maski, którą testuję. Produkt kolejny raz przyciągnął moją uwagę swoim bardzo ciekawym opakowaniem. Mianowicie kubeczek ze słomką i owocami ,wręcz prosi się o jego kupno. W środku opakowania znajduję się obficie zanużona w emulsji płachta, która kształtem, dzięki wielu cięciom idealnie wpasowywuję się w kształt twarzy. Po użyciu tej maseczki skóra jest rozświetlona, nawilżona, a uczucie świeżośći towarzyszy mi przez długi czas.

Kolejna maska od Mediheal, która stosuje z wielką przyjemnością! Typowa kolorowa saszetka, a w niej delikatna, biała płachta wykonana z ekologicznego tencelu, które jest włóknem eukaliptusa. Wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu zostały podane na opakowaniu. Płachta wykonana jest z delikatnego materiału, który idealnie przylega do skóry, otwory na oczu i nos są idealnie skrojone, boczne nacięcia pozwalają dopasować się do każdego rodzaju twarzy. Czas trwania aplikacji ok. 20 minut. W tym czasie odczuwam chłodzenie, nawilżenie i odprężenie skóry po ciężkim dniu, upale i właśnie wtedy najczęściej sięgam po wersję zieloną - przeznaczoną dla cery poszarzałej, zestresowanej i z tendencją do niedoskonałości. Całość zabiegu uprzyjemnia delikatny subtelny zapach świeżości. W składzie esencji znajdziemy bogactwo naturalnych składników min. witaminy i minerały, ekstrakt z kiwi, betaina, ekstrakt z liści aloesu. Maseczka nr 1 w Korei oraz u mnie, zresztą jak pozostałe wersje z bogatej serii i oferty marki Mediheal, którą wiernie stosuje od lat i ciągle wracam do sprawdzonych i ulubionych produktów oraz szukam nowości marki. Polecam wypróbować, szczególnie w upalny dzień.

lubię wszystkie maski z tej owocowej serii, są dobrze nawilżone a esencja jest bardzo lekka i przyjemna, pięknie pachnie - dobry efekt nawilżenia skóry i przyjemne użytkowanie

Super pachnie, dobrze leży na buzi i fajnie nawilża skórę :) czyli wszystko co potrzeba od dobrej maski w płachcie, polecam. Często kupuje ją w Lidlu.

Opakowanie o wyglądnie koktajlu zachęca do zakupu. Przyjemny, delikatny zapach. Maska w płacie, wykonana z tencelu więc jest to włóknina z eukaliptusa w 100% biodegradowalna. Zawiera ekstrakt z pestek jabłek oraz z kiwi, witaminę E, betainę i ekstrakt z liści aloesu. Maska dobrze przylega do twarzy, nie zsuwa się. Podczas aplikacji przyjemne uczucie lekkiego chłodu. Po zdjęciu zero podrażnień. Skóra wygląda dobrze, jest nawilżona, odświeżona. Jednak nie wszystko się wchłonęło i jest lepka powłoka. Cena bardzo ok, kupiłam za 4 zł.

✅Saszetka maseczki jest w kształcie kubka z owocami który wpada w oko i zachęca do zakupu. ✅Płachta maseczki została wykonana z białego, miękkiego i elastycznego materiału. Otwory są bardzo dobrze wycięte i w odpowiednich miejscach. Maseczka na twarzy bardzo dobrze leży i wcale nie odkleja się. ✅Esencja maski ma lepkiego takiego jak by wodnistego żelu. Zapach maski jest bardzo ładny a do tego posiada soczysty zapach i taki jak by lekko słodki. ✅Po ściągnięciu płachty z twarzy była wygładzona, nawilżona i jak by lekko koloryt poprawiła ale też zauważyłam zwężone pory. A z reszty esencji co zostało w opakowaniu całkiem sporo zostało esencji co mogłam wklepać w szyje i dekolt. Cena maseczki jest całkiem niska za około 5 zł została kupiona, ale rzadko dostępna albo raz na jakiś czas. Maseczka świetnie sprawdziła się nie spodziewałam się takiego efektu ładnego.

Maseczka na pewno charakteryzuje się ciekawym opakowaniem, a po otwarciu czuć dość przyjemny i delikatny zapach. Maseczka jest dobrze nasiąknięta i całkiem dobrze wycięta, dobrze przylega do twarzy. Maseczka po nałożeniu przynosi ulgę i ukojenie zmęczonej cerze. Zdecydowanie pobudza i orzeźwia (nakładam zimną z lodówki). Po zastosowaniu zmywam cerę ponieważ pozostaje lepiąca warstwa. Po zastosowaniu cera jest zdecydowanie odświeżona, lekko nawilżona i gładka. Nie podrażnia skóry.

OPAKOWANIE Zdecydowanie przyciąga wzrok. :) Oryginalny kształt koktajlu sugeruje, że korzystanie z tej maski to będzie czysta przyjemność - i faktycznie tak jest. Saszetka trochę ciężko się otwiera, ale obędzie się bez nożyczek. MASKA Płachta jest cieniutka i prawie przezroczysta. Z łatwością dopasowuje się do twarzy. Dobrze przylega i nie odkleja się. Otwory na oczy i usta są odpowiedniej wielkości, dzięki czemu noszenie jej jest wygodne. Materiał jest bardzo dobrze nasączony, choć w saszetce nie zostaje za wiele esencji. Da się coś tam jednak jeszcze wklepać w szyję i dekolt. ;) Zapach maski jest świeży i owocowy. Może niekoniecznie jest to jabłko z kiwi, ale jest przyjemny i towarzyszy nam przez cały czas noszenia maski. EFEKT Na początku czuje się miły chłodek, co czyni te maskę fajną opcja na lato. :) Po zdjęciu materiału można resztę esencji wmasować w skórę i pozwolić się jej wchłonąć do końca. Efekty są moim zdaniem zadowalające. :) Skóra jest odświeżona i nawilżona. Jest też miękka i gładka w dotyku. Twarz jest rozświetlona i gotowa na wielkie wyjście. ;) Maska nie wywołała u mnie żadnych podrażnień. Myślę, że jeszcze do niej wrócę., choć przy mojej maseczkomanii może nie nastąpić to zbyt szybko. ;) SKŁAD Mógłby w sumie być nieco lepszy. Jest tam pewien składnik, do którego można się przyczepić - zdania względem jego szkodliwości są podzielone. Jednak znajdziemy tutaj również ekstrakty roślinne z kiwi, jabłka, aloesu, rumianu rzymskiego i róży stulistnej. Poza tym wit. E i alantoinę.

Maseczka wpadła w moje ręce podczas zakupów w Biedronce, gdzie dorwałam kilka różnych wersji. Wygląda na to, że kiwi i jabłko to mój ulubieniec! Maseczkę zamknięto w bardzo kolorowej, jaskrawej i rzucającej się w oczy saszetce. Łatwo się ją otwiera, nawet bez użycia nożyczek. Sama maska jest złożona w malutki kwadracik, ale nie miałam problemu z jej otwarciem. Słyszałam wiele opinii, że jest kiepsko wycięta itp., ale dla mnie pasuje jak ulał :D bez problemu nałożyłam ja na twarz. Maska trzyma się idealnie, nie odkleja się, nie zsuwa, po prostu leży na swoim miejscu. Jest bardzo mocno nasączona, ale nie kapie ani nie spływa. To, co mnie najbardziej zachwyciło to cudowne uczucie chłodu, relaksu, odprężenia. Ta maska jest jak kojący opatrunek dla skóry. Nie jest to moja pierwsza maseczka w płachcie, ale przyznaję się, że zaniedbałam ostatnio ten temat i po takim czasie zrobiła na mnie na prawdę dobre wrażenie - 20 minut totalnego relaksu. Jeśli chodzi o efekty, to po użyciu skóra jest cudownie gładka, miękka i napięta. Czuję jakby była porządnie oczyszczona, odświeżona. Myślę, że świetnie się sprawdzi zwłaszcza wiosną i latem. Liczyłam na piękny, owocowy zapach kiwi i jabłka, ale niestety pachnie bardzo delikatnie, czymś odświeżającym. Podsumowując, świetna maska, która koi i relaksuje. W dodatku jest w na prawdę dobrej cenie. Muszę wrócić do regularnego stosowania masek ;)

Maska jest bardzo fajna, Maseczka jest bogato nasączona esencją która nie spływa po nałożeniu,cena jest ok, cera jest mega odświeżona, super pachnie bardzo przyjemna w użyciu

Maska jest na grubszej, białej tkaninie Tkanina dobrze przylega do twarzy, nie ślizga się po niej Jest dobrze nasączona przezroczystą esencją Ma przyjemny jabłkowy zapach Maseczkę trzymamy na twarzy 15 - 20 minut, ja standardowo trzymałam ją dłużej Po ściągnięciu maseczki skóra jest bardzo nawilżona, mięciutka, wygładzona i ujędrniona Nie czuć nie przyjemnego ściągnięcia na twarzy Nie zostawia lepkiej warstwy Nie podrażnia Nie zauważyłam wysypu niedoskonałości więc nie zapycha skóry Po użyciu maseczki skóra jest świetne przygotowana do dalszej pielęgnacji Ma przystępną cenę

Płachta maski jest bardzo mocno nasączona i pięknie pachnie. Jest wykonana z tencelu ekologicznego, dlatego ładnie przylega i zapewnia maksymalne wchłanianie składników aktywnych. Na twarzy trzymamy ją około 20 minut. Po jej ściągnięciu skóra lekko się klei, więc ja zostawiłam ją na kilkanaście minut do wchłonięcia. Większość esencji ładnie się wchłania, a odrobinę zostaje, ale mi to nie przeszkadza. Nakładam krem jaki stosuje na noc i wszystko jest ok. Skóra po niej jest lekko odżywiona, nawilżona, rozjaśniona, a niedoskonałości złagodzone. Maska przeinaczona jest do cery poszarzałej, zestresowanej z tendencją do niedoskonałości. Myślę, że dla takiej cery się sprawdza.

Maseczki Mediheal kupuję często i nigdy się nie zawiodłam. Mają one zawsze wygodne, dobrze dostosowane do twarzy płachty oraz są dobrze nasączone. Nie mogę nie wspomnieć również o uroczych opakowaniach i pięknych zapachach. :) Ta w wersji kiwi z jabłkiem świetnie odświeża twarz. Po jej użyciu jest fajnie miękka i rozświetlona.

Zachwyciłam się działaniem maseczki dyniowej oraz granatowej więc w ciemno kupiłam pozostałe wersje. Opakowanie maseczki przywodzi na myśl owocowy koktajl. W środku znajduje się maska wykonana z grubej tkaniny. Maska jest dobrze wycięta i ma odpowiedniej wielkości otwory na oczy, usta i nos. Tkanina jest dobrze nasączona, w opakowaniu pozostaje jeszcze trochę płynu, więc można go potem wykorzystać. Zapach jest wprost przepiękny i świeży, pachnie jabłkiem oraz kiwi. Podczas noszenia maska pozostaje na swoim miejscu i nie przesuwa się, również nic nie spływa z twarzy, przyjemnie się ją nosi. Po zdjęciu maski czekałam aż esencja się wchłonie i będę mogła ocenić efekty działania maseczki. Niestety nie doczekałam się, bo płyn nie wchłania się a skóra się lepi, co zdyskwalifikowało u mnie produkt bo nie znoszę gdy mam lepiącą się twarz - musiałam ją ponownie umyć i wszystko zmyć.

Moja pierwsza maska tak bardzo wychwalanej marki Mediheal. I nie dziwię się dlaczego. Zacznijmy od początku. Maski z tej serii mają przecudowane opakowania w kształcie kubków ze smoothie, aż chce się je wypić. Opakowania na pewno zachęca do zakupu. Maska jest bardzo mocno nasączoną esencją, która bardzo ładnie ale zarazem delikatnie pachnie, jest to zapach orzeźwiający, odświeżający ale raczej nie porównałabym tego do kiwi czy jabłka. Płyn z maski mimio dużej ilości nam nie ścieka. Maska jest bardzo dobrze wycięta, nie nachodzi na usta czy oczy. Wielkościowo trochę nachodziła mi na włosy. Maskę nakładamy na oczyszczoną twarz na ok. 20 minut. Po tym czasie zdejmujemy maskę a pozostałości esencji wklepujemy w skórę twarzy. Pozostałości maski dość szybko się wchłaniają, jednak na początku pozostawiają klejący film (i tu już miałam negatywne odczucia), jednak po jakimś czasie to przechodzi i skóra zostaje przyjemnie gładka. Maska nawilża oraz odświeża skórę. Do tego twarz wydaje się być rozświetlenona. Bardzo przyjemny produkt, na pewno jeszcze nie raz sięgnę po maskę z tej serii.

Po otwarciu opakowania pozytywne zaskoczenie, bo nic nie wypływa, a nie przepadam za tym. Płachta jest dosyć cienka, ale dobrze się rozkłada, nie rozerwała się, ani nie uszkodziła. Dopasowała mi się i pierwszy raz od dawna nie narzekam na za małe otwory na oczy, bo tutaj wszystko wydaje się rozsądnie wycięte. Piękny zapach, w sumie nie spodziewałam się, bardzo orzeźwiający, owocowy, ale nie kwaśny i nie oczywisty dla mnie, nie natarczywy, przyjemny. Nic nie kapie, ale nawet jak przytrzyma się ją do górnej granicy czasowej, czyli 20 minut to sporo zostaje na twarzy i na płachcie też. Trochę się lepi, po paru chwilach wsiąka, ale ciągle czuć warstewkę na twarzy. Jeśli chodzi o wygładzenie to jest odczuwalne, ale nie wiem na ile to zasługa właśnie tej warstwy, a ile tu działania bardziej dogłębnego. Cera nie jest jakaś super w dotyku, zazwyczaj po maseczkach mam ją bardziej miękką, niż w tym przypadku. Odświeżenie delikatne, mam wrażenie, że odrobinę rozjaśniły mi się zaczerwienienia i tyle z dobrego. Niby spełnia zapewnienia producenta, ale czy warto to powtarzać? Chyba wolałabym bardziej konkretne działanie, ukierunkowane na rzeczywiste efekty.

Jest to moja pierwsza maseczka z firmy Mediheal i już wiem że sięgnę po więcej. Maseczka jest bogato nasączona esencją która nie spływa po nałożeniu. Płachta bardzo łatwo się rozkłada i nakłada się na twarz. Przylega idealnie i można wniej robic inne czynności nie tylko leżeć. Zapach jest delikatnie owocowo-kwiatowy, nie jest za mocny i nie drażni. Maseczka pięknie nawilża i ujędrnia skórę. Twarz wygląda bardziej promienniej z zastrzykiem energi. Może faktycznie zostawia lekko lepką warstwę po ściągnięciu jej po 15-20min ale ja przed nałożeniem makijażu i tak tą warstwę delikatnie zmywam tonikiem od Mario Badescu. Jestem nią bardzo zadowolona i jak wspomniałam wcześniej naweno kupię inne maseczki z tej firmy.

Zakupiłam wszystkie wersje tych maseczek, ponieważ po zakupie jednej zachwyciłam się. Niestety ta wersja maseczki nie sprawdziła się u mnie. Maseczka jest w standardowej, przystępnej cenie jak wszystkie rodzaje maseczek Mediheal. Opakowanie również jest standardowe dla tej marki. Tkanina jest nasączona esencją w odpowiedniej ilości. Płynu nie jest ani za mało ani za dużo, maseczka nie jest sucha ale również nie skapuje z twarzy. Zapach jest neutralny, raczej nie pachnie zbyt mocno. Maseczkę trzymałam na twarzy około 15 min, tak jak wszystkie maseczki w płachcie. Niestety płyn nie wchłania się, zasycha na skórze i tworzy lepką warstwę. Z innymi wersjami tych maseczek nie było takich nieprzyjemności, wszystkie maseczki pięknie się wchłaniały do zera. Ze względu na to, niestety więcej jej nie zakupię, po zdjęciu maseczki muszę myć twarz więc używanie jej mija się z celem.