Świadoma pielęgnacja włosów oraz zachowanie równowagi PEH to od pewnego czasu moja pasja, bardzo lubię o to dbać głównie dlatego, że patrzenie na efekty tego typu zabiegów jest niezwykle satysfakcjonujące. Prawie rok temu uderzył mi także do głowy pomysł, aby zapuścić czuprynkę, nie chwaląc się idzie mi całkiem nieźle, ale stale szukam kosmetyków, które mogą mi w tym pomóc. Propozycję od Skin79 z bananem nie jest mi obca, stosowałam kiedyś jedną czy dwie saszetki, które przypadkowo i z ciekawości zakupiłam w drogerii Hebe na jakiejś większej promocji. Tym razem skorzystałam z potężnej wyprzedaży na stronie marki i zaopatrzyłam się w pięć saszetek tego produktu, aby z większą świadomością móc ją przetestować.
Z tego co zauważyłam, jest to produkt PEHowy, tzn. zawiera w swoim składzie zarówno proteiny, emolienty, jak i humektanty. Mamy tutaj między innymi wyciąg z banana, który odpowiada za uelastycznienie i nadanie jędrności naszym włosom, a także dba o ich połysk. Proteinowa, odbudowująca keratyna wpływa pozytywnie na kondycje naszej fryzury. Za nawilżenie odpowiadać będzie tutaj miód. Przy tym wszystkim znajdziemy dość sporo mocno oblepiających silikonów, które raz na jakiś czas krzywdy nam nie zrobią, a wręcz potrafią dużo pomóc, ale dyskwalifikuje to ten produkt do stosowania jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska).
Maseczka zamknięta została w niewielkiej saszetce o pojemności 20 ml. Mi każde z opakowań starczyło zaledwie na jednej raz intensywnego, chodź nie tak grubego warstwowo odżywienia. Saszetka jest w odcieniu jasnobrązowym, delikatnie imitującym korek np. od wina. Znajduje się na niej urocza grafika banana oraz jakiś liści. Niżej umieszczono nazwę kosmetyku oraz nazwę marki produkującej. Z tyłu jak zawsze znajdziemy skład i opis. Sam produkt ma typową odżywkową, ale przy tym trochę rzadką konsystencje i delikatnie żółtawy odcień. Jego zapach to wszystko, co najlepsze, cudowny, łudząco przypomina słodziutki budyń bananowy, naprawdę jest przepiękny i wart powąchania.
Produktu używałam jako drugą odżywkę, po umyciu skóry głowy szamponem. Nie decydowałam się na nią za często, raczej tak z raz na dwa tygodnie. Maska dobrze się nakłada i szybko spłukuje. Nie pozostawia uczucia tłustych, niedomytych czy oblepionych włosów. Działa bardzo dobrze, uwielbiam efekt, jaki można za jej pomocą uzyskać. Świetnie odżywia naszą fryzurę, nadaje jej przy tym wszystkim niewiarygodnej lepkości czy sypkości. Nawilża, odbudowuje i cudownie nabłyszcza. Daje ukochany prze ze mnie efekt, jak bardzo zdrowe, wypielęgnowane i wystylizowane włosy.
Proppzycja od Skin79 w swojej regularnej cenie najtańsza nie jest i nie wydałabym kilkunastu złotych na tego typu kosmetyk w tak niewielkiej pojemności. Mimo to, za te promocyjne, symboliczne kilka złotych warto się na nią zdecydować. Dla mnie jest to must have przed większymi wyjściami. Jest wręcz idealna, uwielbiam ją.
Zalety:
- Zapach
- PEHowy skład
- Działanie nawilżające, odżywczy
- Powoduje sypkość włosa
- Ułatwia rozczesywanie
- Silikony w składzie
Wady:
- Cena regularna za jedyne 20 ml kosmetyku
- Dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie