Lirene Dermoprogram Regenerujące serum do rąk i paznokci z olejkiem arganowym `Porzeczka` 

Nie oczekiwałam wiele, więc pozytywnie mnie zaskoczył. Przede wszystkim świetnie wygładza. Efekt może nie utrzymuje się zbyt długo, ale cenię go sobie zwłaszcza po długim kontakcie z wodą np. sprzątaniu, zmywaniu naczyń. Pozostawia na skórze film, uczucie "kremowych rękawiczek". Jak dla mnie jest przyjemny, nie jest tłusty, szybko się wchłania. W obliczu tych wszystkich kremów do rąk, które ładnie pachną, a nie robią nic, ten polubiłam.

Przyjemny i całkiem dobry krem do rąk. Nie było tu większego zaskoczenie, nie jest to także żadne odkrycie, to jest dobry krem. + przyjemna, dość lekka konsystencja, + lekko kwaskowaty, ale nie natarczywy zapach, + krem szybko się wchłania, ale pozostawia lekki film, + nawilża dłonie + wydajność standardowa - nie nazwałabym tego produktu regenerującym serum, dla mnie to normalny krem do rąk, jeśli ktoś potrzebuje solidnej regeneracji to raczej jej tu nie znajdzie, - cena mogłaby być nieco niższa

Łatwo dostępny, przyjemnie pachnie ale nie robi z dłońmi kompletnie nic. Tuż po aplikacji są mniej suche w dotyku. Długotrwałe stosowanie nic nie zmienia. Zużyję do końca bo szkoda wyrzucić ale z pewnością nie kupie ponownie. ZALETY: - Dostępność. - Opakowanie - miękka tuba, estetyczna, nie otwiera się sama, odpowiednie dozowanie produktu. - Bardzo gęsta konsystencja. - Dobrze się rozprowadza. - Tworzy na dłoniach pewnego rodzaju film ochronny ale nie brudzi. - Nie tłuści przesadnie. - Przyjemnie pachnie. - Cena. - Nie podrażnia. - Nie uczula. WADY: - Nie wpływa znacząco na poprawę stanu dłoni. - Nie odżywia intensywnie - jak deklaruje producent. - Nie przyspiesza odnowy - jak deklaruje producent. - Nie odmładza skóry dłoni - jak deklaruje producent.

W wygodnej i estetycznej tubie mamy krem o delikatnie lawendowej barwie, Jest gęsty i treściwy. Krem powoduje wygładzenie skóry rąk oraz ukojenie suchej skóry. Szybko się wchłania i pozostawia delikatny film. Zapach utrzymuje się na dłoniach , jednak nie jest szczególnie natarczywy (jeśli ktoś używał limitowanej serii z YR o zapachu jeżyny, to to jest właśnie ten zapach!). Nie zauważyłam szczególnego odmłodzenia skóry dłoni, jednak uważam ten krem za poprawny i miły w użyciu. Przez to, że jest gęsty nie jest to produkt super wydajny.

Serum jest złym określeniem dla tego kremu. Jego działanie nie jest tak intensywne jak zapewnia producent, mimo to dobrze nawilża i wygładza dłonie. Krem radzi sobie z pielęgnacją bardzo przesuszonej skory, aczkolwiek konieczne jest regularne powtarzanie aplikacji kilka razy dziennie. Krem jest bardzo wydajny, ma stosunkowo gęstą konsystencję i lekko fioletowy kolor. Zapach jest przyjemny lecz niespotykany, bardziej przypomina wino porzeczkowe niż owoc porzeczki.

Oczekiwałam dużo ale niestety się zawiodłam. Chociaż serum bardzo ładnie pachnie, ma fajną konsystencję to w zasadzie działa tak jak każdy pierwszy lepszy krem do rąk, nie zauważyłam jakiejś dużej regeneracji czy odżycia skóry. Spodziewałam się lepszego efektu.

Krem przepięknie pachnie i jego używanie to prawdziwa przyjemność. Ma gęsta, bogatą formułę i doskonale odżywia, nawilża skórę dłoni. Mimo swojej konsystencji szybko się wchłania i nie pozostawia tłustych rąk. Przeszedł pomyślnie wyzwanie zima kiedy to moja skóra dłoni naprawdę wola o pomoc i kiepsko tej czas znosi a to znaczy że to naprawdę dobry krem. Redukuje szorstkości, nawilża, odżywia, zabezpiecza. No i tej zapach...

Krem ujął mnie przepięknym, trwałym zapachem porzeczki. Poza tym szybko się wchłania i całkiem nieźle radzi sobie z nawilżeniem rąk. Na pewno lepiej niż większość kremów. Jest godny polecenia. :)

Krem ma przyjemny porzeczkowy zapach i szybko się wchłania, jednak zostawia na dłoniach warstwę. Krem faktycznie wygładza dłonie i sprawia że na pewien czas są nawilżone. Co więcej nie trzeba nakładać go dużo, bo dobrze się rozprowadza. Dzięki temu jest wydajny. Niestety nie zauważyłam by przyspieszał regenerację skóry.

Sięgnęłam po krem, ponieważ moje ręce były dość mocno wysuszone, przez mój brak noszenia rękawiczek. Skusiła mnie jego minimalistyczna, spójna, jednobarwna szata graficzna i porzeczkowy zapach. W każdej z mojej torebek zawsze mam jakiś krem do rąk, ale zazwyczaj w nich po prostu leżą nieużywane. Jednak coś sprawiło, że mam ochotę używać tego produktu całkiem regularnie. Myślę że po prostu świetnie spełnia swoje zadanie. Ma przyjemną, kremową konsystencje, która łatwo rozprowadza się po dłoniach i wchłania się w skórę w dość krótkim czasie. Pozostawia ją przyjemnie nawilżoną na długie godziny i chroni przed niszczącym wpływem zimna. Zapach jest bardzo słodki, momentami przypomina mi wino musujące, ale nie jest nachalny i ulatnia się po kilkunastu minutach po aplikacji.

Lirene Dermoprogram, Regenerujące serum do rąk i paznokci z olejkiem arganowym Porzeczka kupiłam w drogerii Rossmann. Widziałam go również w kilku innych drogeriach, więc dość łatwo można go kupić. Muszę szczerze przyznać, że kupiłam go, ponieważ bardzo spodobało mi się jego opakowanie. Regenerujące serum do rąk i paznokci z olejkiem arganowym `Porzeczka`-zamknięty jest w tubkę o pojemności 75 ml. Tubka posiada nakrętkę typu klik, bardzo łatwa aplikacja, można wycisnąć dowolną ilość serum. Dodatkowo tubka stoi na zakrętce, dzięki czemu serum spływa w dół i nie ma problemu z wyciskaniem kosmetyku. Szata grafina dość minimalna, w kolorze ciemno-fioletowym. Opakowanie bardzo poręczne, bez problemu zmieści się w torebce, ładnie również wygląda postawione na półce w łazience. Konsystencja przypomina raczej balsam. Bardzo dobrze rozprowadza się na dłoniach, dobrze się wchłania, jednak nie całkowicie, ponieważ zostawia na skórze warstwę ochronną. Zapach ma intensywnie porzeczkowy, bardzo długo utrzymuje się na dłoniach. Lirene Dermoprogram, Regenerujące serum do rąk i paznokci z olejkiem arganowym `Porzeczka`idealnie nadaje się na co dzień. Serum sprawdza się do normalnej pielęgnacji dłoni. Producent reklamuje produkt jako regenerujące serum, niestety z tą funkcją ma niewiele wspólnego. Jest zwyczajnie za słabe, absolutnie nie regeneruje skóry dłoni. Nałożone na wypielęgnowane i nawilżone dłonie, rzeczywiście utrzymuje głębokie nawilżenie i wygładzenie. Niestety efektu odmłodzenia, który również zapewnia producent też nie zauważyłam.

Kupiłam skuszona dobrą firmą i promocją w rossmannie. Lubię Lirene i przeważnie uważałam, że ich kosmetyki są skuteczne. Przeliczyłam się. Mam spierzchnięte od zimna rece. Po 5 dniach stosowania kompletnie brak jakichkolwiek efektów. Może skóra sie rozjaśniła ale dłonie jak były suche tak są dalej.. Chciałam szybko zregenerować naskórek przed weekendowym wyjściem ale niestety sie nie udało. Ten kosmetyk sprawdziłby się może do pielęgnacji zdrowej skóry rąk, prędzej po to aby zapobiegał przed stanem suchości i braku nawilżenia, zaś gdy musiał się zmierzyć juz z faktem dokonanym to kompletnie sobie z tym nie poradził. Poległ totalnie. Jedynym plusikiem jest zapach. O ile ktoś lubi owocowe kosmetyki. Długo sie utrzymuje. Nawet rano jak wstaję to jeszcze go czuje na dłoniach. Konsystencja - gęsta - zadawalająca. Cena stanowczo wygórowana jak na serum. 12zł bez promocji to przesada jak na taki brak skuteczności.

Również nie rozumiem negatywnych opinii do tego produktu. Krem trafił w moje ręce przypadkowo. Szukałam czegoś regenerującego i skusił mnie zapach w sklepie i w ogóle nie żałuję, że go kupiłam. Krem jest bardzo gęsty, dobrze się wchłania i nie pozostawia żadnej tłuste warstwy. Do tego czuć nawilżenie i faktycznie regenerację. Mój mąż przez prace ma problemy z dłońmi (suche, popękane, zniszczone), a ten krem naprawdę mu pomógł i ukoił skórę. Do tego ten cudowny zapach, chciało by się ten krem zjeść. Kosmetyk jest również bardzo wydajny, starczy na długo. Dla mnie same plusy, polecam każdemu. Zalety: - nawilża, - regeneruje, - wygładza, - skóra przyjemna w dotyku, - koi, - zapach, - wydajność, - cena, - dostępność. Wady: - BRAK!

Krem skusił mnie dobrym składem i obietnica regeneracji suchej skóry. Jako, że uwielbiam zapach owocowych kosmetyków bez wahania sięgnęłam po ten krem. Cena nie jest wygórowana I myślę, że odpowiednia jak na działanie kremu. Krem ma fajną gęstą konsystencję, szybko się wchłania, tubka jest mała I poręczna więc można zabrać ze sobą wszędzie. Jedynym mankamentem jest zapach, który przypomina zapach wina, zepsutych owoców, plesniejacych malin... No średnio tak :/

Krem o konsystencji bardzo gęstej, wręcz przypominającej masło do ciała. Na dłoniach pozostawia leciutki, błyszczący film który akurat mi się podoba. Nie przeszkadza on w codziennym funkcjonowaniu. Ręce są wyraźnie zregenerowane i odżywione. Skóra jest miękka i delikatna Pachnie przepięknie, niekłamanym zapachem czarnej porzeczki. I o dziwo utrzymuje się naprawdę długo. Niezwykle estetyczne jest też opakowanie. Plus dla marki, bo ładne opakowanie często sprawia że produkt ląduje w moim koszyku. Mnie się podoba i jestem ciekawa innych kremów z linii dermoprogram

Wreszcie go dorwałam - trzecia wersja zapachowa kremu z linii odżywczo-pielęgnującej. Wcześniej testowałam wersje kwiatowe, dlatego byłam ciekawa, jak producenci poradzili sobie z zapachem owocowym. Zapach: przypomina mi syrop z porzeczki. Jeśli lubicie popularne pastylki na gardło z porostów o smaku porzeczki, to ten krem też polubicie. Dla mnie zapach jest trochę zbyt intensywny, dlatego raczej go już nie kupię. Działanie: muszę przyznać, że producent we wszystkich kremach postarał się, by skórę naprawdę uratować. Mam problem z suchymi dłońmi, zwłaszcza w czasie zimy, a ten krem nawet w jedną noc jest w stanie zmiękczyć suche, twarde skórki. Z uwagi na intensywny zapach mogę go używać właśnie na noc, w ramach zabiegu odżywczego. Po aplikacji krem się nie wchłania całkowicie, pozostawia delikatną tłustą warstewkę, która może zostawiać ślady nachwytanych przedmiotach. Konsystencja: przyjemna konsystencja masełka. nie jest zbyt lekki, ale łatwo go wycisnąć z tubki. Czuć, że chroni ręce, zostaje na nich. To na pewno nie jest krem do stosowania w codziennym pędzie - warto zostawić go na wieczorny relaks. Krem jest dość wydajny. Opakowanie: przepiękne, jak wszystkie z tej linii. Jest wykonane z dobrego plastiku, nie jest ani zbyt sztywne, ani zbyt giętkie. Matowe wykończenie i śliczne rysunki.

Nie wiem skąd negatywne recencje. Krem pachnie jak dżem porzeczkowy, więc jak ktoś lubi, powinien się spodobać. Do zapachu nie mam uwag. Konsystencja gęsta, szybko się wchłania i zostawia aksmitną powłokę na skórze, co jest bardzo przyjemne. Myślę, że serum to za dużo powiedziane, bo nie ma spektakularnego nawilżenia, raczej jest to standardowy krem do rąk. Jest ze mna na biurku w czasie pracy i regularnie pomaga mi nawilżać moje dłonie. Jestem zadowolona.

No nie ukrywam, że bardzo się zawiodłam na tym produkcie :( do tej pory produkty od Lirene sprawdzały się u mnie bardzo dobrze... Serum znajduje się w estetycznej, niewielkiej tubce, ma gęstą konsystencję oraz owocowy zapach, bardziej przypominający maliny niż porzeczkę, który długo utrzymuje się na skórze. Produkt stosunkowo szybko się wchłania, nie pozostawiając po sobie tłustego czy lepkiego filmu. Skóra dłoni natychmiast staje się nawilżona, mięciutka i wygładzona, niestety uczucie to zanika zaraz po kilkunastu minutach... Produkt jest idealny na codzień dla niewymagającej skóry dłoni, osoby mające problem ze spierzchniętą, popękaną i szorstką skórą dłoni raczej nie będą zadowolone z tego kosmetyku. Regenerujące serum wcale nie jest regenerujące :( a szkoda bo obietnice producenta były wielkie...zamiast tego mamy chwilowe nawilżenie. Na plus natomiast wydajność oraz całkiem przystępna cena ... Polecam jako krem na codzień, do torebki.