Maybelline New York Lash Sensational, Full Fan Effect Mascara Tusz do rzęs pogrubiający

Tusz zakupiłam z ciekawości, bardziej chodziło o kolor burgundy- brown. Szukałam stacjonarnie ale nigdy nie mogłam trafić na ten kolor w drogeriach. Wiec tusz zakupiłam na EZebra i tak używam go już miesiąc, dzień w dzień i jeszcze długo będę używać bo zamówiłam juz drugi ????. Tusz ma wszystko co powinna mieć maskara do rzęs : * ma bardzo dobry pigment * robi piękny wachlarz rzęs z idealnym rozdzielnie każdego włoska - już 1 warstwa robi dobrą robotę a dwie to już efekt ,,wow,, * jest trwały -nic się nie osypuje , nie rozmazuje ,nie odbija * silikonowa szczoteczka nie drapie po powiece * cena jest ok. Jedyny minusik - kolor ten jest ciężko dostępny stacjonarnie , trzeba szukać na drogeriach internetowych. To kolejny Tusz Maybelline który trafia do moich ulubieńców ????.

Ogólnie tusz Maybelline Lash Sensational jest całkiem spoko. Ładnie podkreśla rzęsy – tak delikatnie, ale jednocześnie intensywnie. Nie daje efektu ciężkich, sklejonych rzęs, tylko ładnie je rozdziela i wydłuża. Sama szczoteczka też jest fajna, bo dobrze chwyta nawet krótsze rzęsy, więc efekt końcowy naprawdę na plus. No ale… No właśnie. U mnie pojawił się mały problem, bo wygląda na to, że mnie uczulił. I w sumie nie wiem, o co chodzi, bo nigdy wcześniej żaden kosmetyk mnie nie uczulił. A tu nagle – oczy zaczerwienione, swędzące, dziwna reakcja. Nie mam pojęcia, czy to kwestia jakiegoś konkretnego składnika, czy po prostu przypadek, ale nie mogłam go używać i finalnie oddałam go mojej mamie. Co ciekawe, u niej wszystko jest okej – żadnej reakcji, żadnego podrażnienia, więc wygląda na to, że to po prostu ja miałam pecha. Ogólnie więc tusz jest spoko, ale no, u mnie się nie sprawdził.

Konsystencja tuszu jest dość kremowa, co sprawia, że dobrze przylega do rzęs i nie tworzy grudek. Po otwarciu może być nieco rzadszy, ale po kilku użyciach lekko gęstnieje, co poprawia efekt aplikacji. Już jedna warstwa zapewnia naturalny efekt wydłużonych i rozdzielonych rzęs, ale przy dwóch lub trzech można uzyskać mocniejsze pogrubienie i bardziej dramatyczny wygląd. Tusz nie skleja rzęs, o ile nakłada się go umiejętnie i nie przesadza z ilością.

Tusz Maybelline Lash Sensational to naprawdę dobry produkt. Świetnie podkreśla rzęsy, sprawiając, że wyglądają na dłuższe i gęstsze. Szczoteczka ma fajny kształt, więc łatwo nią dotrzeć do każdego włoska. Nie kruszy się w ciągu dnia, więc rzęsy wyglądają ładnie przez cały czas. Łatwo go też zmyć. Ogólnie, to jeden z najlepszych tuszy, jakie miałam i z chęcią go polecam

Maybelline New York Lash Sensational, Full Fan Effect Mascara to produkt, który sprawdzi się osobom szukającym naturalnego efektu wydłużenia i delikatnego pogrubienia rzęs. Sprawdzi się zarówno na co dzień, jak i na bardziej eleganckie okazje. Efekt: Rzęsy stają się delikatnie wydłużone i odrobinę pogrubione. To dobry wybór dla osób które wolą naturalny efekt. Trwałość: Ogromnym plusem tuszu jest to że nie odbija się na skórze, a nawet w sytuacjach emocjonalnych, jak płacz, pozostaje na miejscu. Z pewnością docenią to osoby potrzebujące makijażu na cały dzień. Małą wadą jest to że lekko się osypuje Komfort noszenia: Tusz lekko podrażnił oczy, gdy sie osypywał(lekko łzawiły) dlatego dla osob wrażliwych oczach może być niekomfortowy. Demakijaż: Przy dobrym płynie do demakijażu nie ma problemu ze zmyciem natomiast potrzeba więcej czasu niż przy tuszach z niższej półki Szczoteczka: Silikonowa, lekko wygięta z długimi i krótkimi włoskami idealnie rozdziela rzęsy, cudowny efekt Podsumowując: Jest to bardzo trwały tusz, który lekko się osypuje, daje piękny efekt rozdzielonych i wydłużonych rzęs

Szczoteczka z różnej długości włoskami precyzyjnie rozdziela rzęsy, docierając nawet do najkrótszych, co pozwala uzyskać efekt pełnego wachlarza. Formuła tuszu jest lekka, co zapobiega sklejaniu rzęs i tworzeniu grudek. Intensywnie czarny kolor podkreśla spojrzenie, a trwałość produktu sprawia, że tusz nie osypuje się ani nie rozmazuje w ciągu dnia.

Maybelline New York Lash Sensational Full Fan Effect Mascara to tusz, który naprawdę robi wrażenie. Jego szczoteczka idealnie rozdziela rzęsy, a formuła dodaje im objętości, nadając efekt pełnych, gęstych rzęs. Pogrubia, ale nie skleja ich, co pozwala uzyskać naturalny, ale wyrazisty wygląd. Tusz dobrze się utrzymuje przez cały dzień, nie osypuje się ani nie rozmazuje, co jest dużym plusem. Daje efekt „falszynek”, ale bez nadmiaru produktu, co sprawia, że jest idealny na co dzień, jak i na większe wyjścia. To świetny wybór, jeśli zależy Ci na pogrubieniu i wydłużeniu rzęs.

Maybelline Lash Sensational ma swoje mocne strony, ale niestety nie spełnia wszystkich oczekiwań. Szczoteczka w kształcie wachlarza dobrze rozdziela rzęsy, co daje ładny efekt wydłużenia i podkręcenia. Produkt nie skleja rzęs, co jest plusem, i zapewnia subtelny efekt podkreślenia. Niestety, tusz ma kilka wad. Formuła jest dość sucha, co sprawia, że nakładanie go wymaga kilku warstw, aby uzyskać wyraźniejszy efekt. Może to być czasochłonne, zwłaszcza rano, gdy zależy nam na szybkim makijażu. Co więcej, tusz nie jest wyjątkowo trwały – po kilku godzinach zaczyna się osypywać, co może być frustrujące, zwłaszcza w cieplejsze dni. Zmywanie go też nie należy do najłatwiejszych, wymaga użycia dobrego płynu do demakijażu, ponieważ tusz potrafi się rozmazywać. Podsumowując, Maybelline Lash Sensational to dobry tusz do codziennego użytku, jeśli szukasz naturalnego efektu. Jednak dla osób oczekujących bardziej wyrazistego i długotrwałego rezultatu, może okazać się niewystarczający.

Maybelline New York Lash Sensational, Full Fan Effect Mascara to produkt, który przypadnie do gustu osobom szukającym naturalnego efektu wydłużenia i delikatnego pogrubienia rzęs. Dzięki swojej formule tusz zapewnia subtelny, nieprzesadzony wygląd, który sprawdzi się zarówno na co dzień, jak i na bardziej eleganckie okazje. • Efekt: Rzęsy stają się delikatnie wydłużone i odrobinę pogrubione, bez sztucznego przerysowania. To dobry wybór dla osób preferujących naturalny efekt. • Trwałość: Ogromnym plusem tuszu jest jego niezawodność – nie odbija się na skórze, nie osypuje, a nawet w sytuacjach emocjonalnych, jak płacz, pozostaje na miejscu. Z pewnością docenią to osoby potrzebujące makijażu na cały dzień. • Komfort noszenia: Tusz nie podrażnia oczu, co czyni go odpowiednim dla osób o wrażliwej okolicy oczu. Jednak po całym dniu noszenia można odczuć lekkie zmęczenie. • Demakijaż: Jego trwałość idzie w parze z koniecznością poświęcenia nieco więcej czasu na jego usunięcie, co może wymagać cierpliwości podczas demakijażu. • Szczoteczka: Silikonowa, lekko wygięta szczoteczka z długimi i krótkimi włoskami dobrze rozdziela rzęsy, umożliwiając precyzyjną aplikację tuszu. Podsumowując, Maybelline New York Lash Sensational, Full Fan Effect Mascara to trwały i niezawodny tusz, który zapewnia naturalny efekt, choć wymaga nieco więcej uwagi przy demakijażu.

Kupiłam go na promocji w Rossmannie, za 19 zł. W cenie regularnej - prawie 50 zł - nie zdecydowałabym się na niego. Moje rzęsy są średniej długości, pogrubienie i wydłużenie jest mile widziane. Ogólnie tusz Lash Sensational został mi polecony przez koleżankę, a ja zgarnęłam po prostu pierwszy lepszy. Nie zauważyłam, że nie jest to czarna wersja, a Burgundy Brown. Mimo początkowego rozczarowania moim gapiostwem okazało się, że brązowo-bordowy kolor dobrze współgra z moimi czarnymi rzęsami, wyglądały bardzo naturalnie pod tym względem. Gotowy kolor na rzęsach mogłabym określić jako "nie aż tak bardzo czarny, jak przy zwykłym czarnym tuszu". Spodobała mi się szczoteczka: silikonowa, dobrze rozdzielająca włoski. Akurat takie lubię. Tusz lekko wydłużał mi rzęsy, odrobinę pogrubiał, efekt był naturalny i nie przesadzony. Nie odbijał się na skórze, nie osypywał. Nie podrażniał mi oczu, choć czasem po całym dniu czułam już ich zmęczenie, ale przy innych tuszach też mi się to zdarza. Miałam problem ze zmywaniem, choć nie była to wersja wodoodporna. Używałam mleczka z Isany - demakijaż szedł bardzo opornie, tusz był jedynie lekko rozmazany. Płyn micelarny z Sorai był trochę lepszy, ale nadal szału brak. Najlepiej radził sobie micel z Nivea. Słyszałam, że tusze z tej serii mogą być trudne w zmywaniu, ale przy zakupie zupełnie o tym zapomniałam. Podsumowując, tusz nie skradł mojego serca, ale i tak był ok, nawet jeśli denerwowało mnie zmywanie. Nie kupię ponownie, raz wystarczy.

Testuje tusz w wersji burgundy brown już kilka miesięcy i jestem zawiedziona efektem. Bardzo zależało mi na tuszu w brązach/burgundach i kupiłam konkretnie ten z Maybelline ze względu na opinie na jakie trafiłam. Niestety ja ich nie mogę powtórzyć. Być może jest to kwestia rzęs każdego z testerów tego tuszu, na moich czarnych (ale nie niesamowicie ciemnych), tego efektu praktycznie nie ma. Nie widzę różnicy pomiędzy tym brązowym tuszem (jakim miał być) od zwykłej czarnej maskary. Być może ten efekt jest delikatniejszy i subtelniejszy, ale różnica nie jest ogromna i kolorytu, którego się spodziewałam też nie ma. Pytałam również koleżanek robiąc porównanie z jednym okiem pomalowanym czarnym tuszem i również miały taką samą opinię: efekt jest bardzo drobny. Mam też zastrzeżenia do samego działania tuszu, ponieważ jak na moje potrzeby za mocno skleja ze sobą rzęski i niestety na szczoteczce tworzą się grudki, które potem zostają na rzęsach i ciężko jest się ich pozbyć. Na moich rzęsach ciągle wydaje się być bardzo klejący i te rzęsy w odczuciu są ciężkie. Na plus zdecydowanie jest jego trwałość, zdarzało mi się z nim wielokrotnie płakać i nic nie było w stanie go ruszyć... Przy zmywaniu również trzeba chwilkę nad nim popracować. Myślę, że tusz jest warty przetestowania i wygląda na oku całkiem okej, ale uważam że zdecydowanie jest zbyt uwielbiany i polecany na różnych platformach jak na efekt, który tworzy.

Znalezienie idealnej maskary to nie lada wyzwanie. Ale kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po ten tusz, od razu wiedziałam, że trafiłam na coś wyjątkowego! Od lat testuję różne tusze, ale żaden nie dał mi tak spektakularnego efektu, jak ten. Pierwsze, co mnie ujęło, to innowacyjna szczoteczka w kształcie wachlarza. Dzięki niej tusz równomiernie pokrywa każdą rzęsę, nawet te najkrótsze i najtrudniej dostępne. Już po jednym pociągnięciu moje rzęsy były podkreślone, a spojrzenie stało się głębsze. Efekt? Rzęsy wydłużone, pogrubione i idealnie rozdzielone – dosłownie jak wachlarz! Formuła tuszu jest lekka, ale jednocześnie intensywnie czarna, co daje wrażenie pełniejszych i bardziej dramatycznych rzęs bez efektu sklejenia. Maskara świetnie się trzyma przez cały dzień, nie osypuje się i nie rozmazuje, nawet w trudniejszych warunkach. Mimo tego, jest łatwa do zmycia, co dla mnie jest ogromnym plusem. Maybelline Lash Sensational sprawiła, że moje rzęsy wyglądają spektakularnie, jakbym właśnie wyszła z salonu piękności. To produkt, który mogę polecić z czystym sumieniem każdej kobiecie, która marzy o rzęsach pełnych objętości i wspaniale podkreślonym spojrzeniu. To mój nowy must-have w kosmetyczce! POLECAM

Tak jak nie byłam fanką klasycznej czarnej wersji tego tuszu, tak kolor Burgundy Brown to majstersztyk! Pomimo tego, że jest to ten sam tusz ale o innym kolorze, to wydaje mi się, że jego formuła też jest inna. Wersja z kolorem Burgundy Brown jest bardziej wydłużająca. Na moich oczach daje wachlarz rzęs. Mogę je wyciągnąć nawet do brwi. Kolor Burgundy Brown dla mnie jako blondynki jest o wiele lepszą opcją, bo nie daje aż tak mocnego czarnego efektu. W słońcu ten kolor jest nieziemski. Bez ostrego słońca wygląda jak łagodniejsza wersja czarnej mascary, jednak pod słońce ten kolor wydobywa z siebie całe piękno - jest typowo burgundowo-brązowy. Jedyny minus jaki w nim znalazłam, to fakt, że dość szybko gęstnieje i wysycha. Dla niektórych może to być niebywały plus, ja jednak wolę bardziej mokre tusze, bo wtedy są bardziej plastyczne.

Tusz idealnie maluje rzęsy, pięknie je rozdziela, nie tworzą się grudki, a efekt utrzymuje się cały dzień bez osypywania ani odbijania! Dla posiadaczki zielonych oczu to must have, żeby wydobyć z nich piękny kolor! Uwielbiam ten tusz - jest on moim odkryciem 2024r

Czarne tusze zupełnie do mnie nie pasują, ponieważ mam delikatny typ urody, więc czerń mocno się odznacza na mojej twarzy i nie harmonizuje się ze mną. Niestety nie mogę malować się typowo brązowymi tuszami, ponieważ mam też chłodny typ urody ( soft summer). Szukałam więc jakiegoś niezbyt drogiego tuszu, który będzie wyglądał naturalnie na moich rzęsach i będzie się ze mną harmonizował. Jedyny który znalazłam w internecie to maskara Maybelline Lash Sensational Burgundy Brown, niestety opinie w Internecie były średnie i trochę mnie to zniechęciło, ale zaryzykowałam i niczego nie żałuję. Tusz wygląda na rzęsach bardzo naturalnie, nie skleja rzęs, nie robi grudek, nie podkręca rzęs, ale przecież od tego jest zalotka, a nie tusz. Kolor jest cudowny, idealnie do mnie pasuje, nie jest sztucznie fioletowy, więc daje to świetny efekt dla kogoś kto lubi sobie robić delikatny makijaż, który daje efekt no makeup. Tusz nie daje efektu sztucznych rzęs, ale ja akurat nie lubię takiego efektu, bo lubię jak moje rzęsy wyglądają jakby w ogóle nie było na nich tuszu tylko były naturalnie grube i wydłużone, jak moje własne tylko lepsze. Nie obsypuje się, nie odznacza na powiekach i szybko zasycha, dużo osób pisze, że skleja rzęsy, ale mnie się wydaję, że to wina tego, że nakładają go zbyt dużo na szczoteczkę. Opakowanie jest normalne, niczym się nie wyróżnia, ale nie wygląda też tandetnie, jak zwykle opakowanie, ale akurat dla mnie nie jest to jakieś bardzo ważne. Do osób, które zastanawiają się nad zakupem- nie zniechęcajcie się złymi opiniami, bo akurat ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i jest moim zdaniem lepszy, niż wiele droższych tuszów, które miałam.

Świetny drogeryjny tusz do rzęs. Tusz ma bardzo ładne, eleganckie opakowanie. Szczoteczka jest wygodny w użytkowaniu, idealnie wyprofilowana, ładnie unosi rzęsy oraz rozdziela. Sam tusz jest czarny - odcień jest bardzo dobry głęboki takie lubię najbardziej. Rzęsy ładnie się pogrubiają podczas malowania, nie sklejają oraz nie pozostawia grudek. Tusz nie kruszy się. Jest trwały i nawet na ostrym wietrze nic się nie dzieje. Produkt nie podrażnia oczu. Bardzo dobrze się zmywa płynem micelarnym.

Kupiłam ten tusz do rzęs z ciekawości i to był strzał w dziesiątkę . Od pierwszego użycia gdy zobaczyłam efekt to się w nim zakochałam . Mam rzęsy bardzo rzadkie i krótkie . Efekt był taki ,że moje rzęsy stały się grubsze i lekko wydłużone . Tusz nie kruszy się i pozostaje na miejscu . Szczoteczka jest mega świetna bardzo dobrze rozczesuje rzęsy i lekko podkręca . Jestem zadowolona

Dla mnie jako blondynki tusz Lash Sensational w kolorze burgundy brown jest strzałem w dziesiątkę. Kolor jest wyrazisty, pięknie podkreśla spojrzenie, ale nie obciąża mojej jasnej urody, tak jak to robią czarne tusze. Profilowana szczoteczka fajnie dopasowuje się do kształtu oka. Dodatkowo pięknie rozdziela rzęsy, czego brakuje mi w wielu innych tuszach. Ja nie lubię efektu posklejanych pajęczych nóżek. Im więcej rozdzielonych rzęs, tym lepiej dla mnie. Nie miałam żadnych problemów z trwałością, ale również nie jest to tusz oporny w zmywaniu. Nie powiedziałabym jednak, że jest to tusz pogrubiający, raczej wydłużający. Dla mnie jest to najlepszy dzienny tusz, zarówno ze względu na kolor, jak i efekt, jaki daje.