Idealny do zniszczonych rozjaśnianiem włosów.
Serię Blonde Life poleciła mi moja fryzjerka, wręczając po wizycie u niej pakiet próbek - po wypróbowaniu ich od razu zamówiłam szampon, odżywkę, maskę, spray oraz recenzowany olejek. Nie powiem, to był spory wydatek, zwłaszcza jak na jeden raz, ale nie żałuję. Dzięki tej serii byłam w stanie zapanować nad swoimi niesfornymi puklami, dwukrotnie rozjaśnionymi w czasie jednej wizyty, zniszczonymi i suchymi.
Olejek znajduje się w plastikowej, przezroczystej butelce z pompką, którą możemy zablokować i bez obaw zabrać w podróż. Szata graficzna prosta i zwyczajna, ale podoba mi się, od razu widać, że mamy do czynienia z produktem profesjonalnym. Olejek jest przezroczysty, co jest bardzo ważne przy włosach blond. Pachnie delikatnie, typowo fryzjersko, ale przyjemnie - do tego pozostaje na włosach przez kilka godzin. Mimo swojej tłustości ''olejkowej'', jest dość lekki i nie obciąża fryzury, oczywiście pod warunkiem, że nie nałożymy naraz 1/4 zawartości opakowania ;). Pojemność tego kosmetyku to aż 100 ml, co wystarczy na wieki, zresztą, w tej sytuacji jego cena wcale nie jest wygórowana.
W składzie znajdziemy olej kokosowy, olej monoi i olej tamanu, olejek ma za zadanie nabłyszczyć włosy, wzmocnić je i zregenerować.
Stosuję go na kilka sposobów:
1. Na umyte i wysuszone włosy, jako zabezpieczenie końcówek.
2. Po stylizacji na gorąco (prostownica/suszarka + szczotka), jako zabezpieczenie przed puszeniem, skręcaniem i wilgocią.
3. W ciągu dnia, w celu zdyscyplinowania pasm.
Nakładam niecałą jedną pompkę na moje gęste i grube włosy do łopatek i to mi w zupełności wystarcza, by widzieć efekty. Przede wszystkim: on naprawdę pięknie podkreśla blond. Delikatnie go rozświetla i dodaje włosom blasku. Fantastycznie zmiękcza, po rozjaśnianiu miałam na końcach miotłę - i dzięki niemu się tego efektu pozbyłam, włosy nie są już aż tak wysuszone, jak wtedy. Wygładza i dyscyplinuje, chroniąc przed puszeniem. Włosy po wyprostowaniu i zabezpieczeniu ich tym olejkiem nie spuszyły się ani nie skręciły nawet w czasie deszczu. Generalnie włosy wyglądają zdrowo, są miękkie, gładkie i pięknie błyszczą. Co ważne, olejek nie obciąża włosów, nawet przy reaplikacji w ciągu dnia - nadal są sypkie i odbite od nasady, nie są posklejane w strąki.
Minusów nie odnotowałam - naprawdę :)
***Podsumowując: ktoś powie - ot, zwykły olejek,jakich wiele. Otóż nie. Mało jest produktów, które są jednocześnie stylizatorem i pielęgnacją - a ten olejek pomaga mi utrwalić efekt stylizacji na gorąco i jednocześnie dba o moje wymagające włosy, nie naruszając w żaden sposób nowego koloru.
Dla blondynek to olejek idealny, serdecznie polecam, będziecie zadowolone - wy i wasze włosy! :) ***