SeaNtree Bamboo Characoal Fresh Cleansing Foam Pianka oczyszczająca do twarzy z ekstraktem z bambusa

Zacznijmy od opakowania – w kartoniku znajdowała się myjka z siateczki, osobno pompka i porządnie wykonana solidna, kolorowo malowana, aluminiowa butelka z produktem o objętości 250 ml. Butelka chyba to największy plus produktu. Produkt to czarny żel o konsystencji dosyć płynnej z mikro drobinkami. Produkt zawierał węgiel, więc był bardzo czarny i brudził, mogłam używać tylko pod prysznicem, ponieważ zawsze gdzieś coś zostało. Bardzo dobrze się pienił, jednak każde naciśnięcie pompki dawało bardzo dużo produktu. Mimo to produkt był bardzo wydajny. Końcówka pompki zatykała się wysuszonym produktem przed każdym użyciem. Ogólnie pompka to nie wypał – za dużo produktu i zatykała się. Bardzo trudno się zmywał, drobinki bardzo małe dostawały się do oczu, szczypały i trzeba się było natrudzić, aby je wszystkie wypłukać. Mocno oczyszczający – zdziera wszystko, bardzo mocno wysusza, skóra była mocno ściągnięta, lepiej go stosować jako peeling – to wtedy zapewnia gładką skórę, o której mówi producent. Przemęczyłam się i zużyłam całe opakowanie. Nie wrócę.