Wild Ferns New Zeland Lanolin Moisturiser with SPF30, Pomegranate and Vitamin A Lanolinowa ochronna kuracja nawilżająca SPF30+ z granatem i witaminą A

A tak się nie stało...:) Kojarzy mi się chyba ta lanolina i owca z czymś bardzo tłustym:) Zapomniałam zupełnie o tym kremie..:) Kupiłam go dawno wieki, dodałam używam i zapomniałam napisać...teraz sprawdzałam produkty i wstyd mi się zrobiło ,że słowa o tym kremie nie napisałam, ale ostatnio nie bardzo mam wenę twórczą i tak to jest ..same wiecie..Jak się człowiek od razu za pisanie nie weźmie to potem zapomni że coś użył , zużył i miał:) Zakupione za cenę pewnie ze 30 zł ..bo oczywiście na przecenie i w promocji. Normalna cena zwaliłaby mnie z nóg :) Takiego cudaka bym w życiu nie kupiła :) A tak to była okazja się pokusić i wypróbować :) Co też uczyniłam:) Krem jest w dużej tubce,mocno biały. Konsystencja jest gęsta. Pachnie trochę jak maść..oo! może właśnie maść z lanoliną:) Jak posmarujemy buzie to cała się błyszczy:) Ma się trochę wrażenie,że jest tłusta:) , ale moja dojrzała cera po 40-tce spiła to w mig :) Czy używam na noc czy w dzień nic złego się nie dzieje. Kosmetyk mnie nie zapchał. . Moja cera jest w kierunku suchej dodam. Na noc używam jak odczuwam mocny dyskomfort w postaci suchości na twarzy . Pomaga zdecydowanie. rano buzia jest nie do poznania:) Wypoczęta, gładka i pięknie nawilżona. Najlepiej sprawdza się pod makijaż z podkładami , które w przypadku mojej cery zbyt szybko powoduje odczuwanie dyskomfortu w postaci właśnie suchość na twarzy. Jak nałożę ten krem nie dość ,że podkład trzyma się doskonale to jeszcze cera wygląda w nim dłużej nieskazitelnie. Dobrze pracuje z podkładami. Przedłuża ich trwałość jakgdyby. Poza tym posiada jeszcze naprawdę wysoki filtr. Marka mało znana, ale ja czasem w promocji daję się skusić na ich produkty.