Natasha Denona Invisible HD Face Powder Puder do twarzy

Jest to puder wykończeniowy. Nie ma co liczyć na długotrwały mat, więc raczej polecam go cerom suchym, normalnym i mieszanym, w kierunku suchej. Ja moją skórę chyba przesuszyłam zbyt częstym stosowaniem preparatów z kwasami. Tu tonik, tam krem i jakoś z mieszanej z przetłuszczającą się strefą t, zrobiła się mieszana, przesuszona :) i teraz ten puder dużo lepiej się u mnie sprawdza, niż kilka miesięcy temu, bo nie potrzebuję już mocnego matu. Tak więc puder jest lekko kryjący, drobno zmielony, ale ciężki. To znaczy nie jest na pewno pudrem pyłkowym. Osiada w opakowaniu, tak że trzeba dość mocno potrząsać, żeby go wydobyć przez dziurki. Jest to puder lekko kryjący, także sprawdzi się najlepiej na lekkich, słabo lub średniokryjących podkładach, najlepiej zastygających (takich, które nie mają mokrego, przesuwającego się wykończenia). Ma właściwości rozświetlające. Nadaje delikatny, wyważony blask. Na plus. Wyświeca się szybciej niż pudry, których używam. Ale wszystko zależy od cery. Bo ostatnio świeci mi się tylko nos, więc obecnie nieszczególnie mi to przeszkadza. Wygląda rewelacyjnie na podkładzie Urban Decay Stay Naked :) Podsumowując, mogę polecić. Cena nie jest zabójcza. Lecz osobiście wolę bardziej uniwersalny puder Hudy.

Przyznam, że zaskoczył mnie ten produkt. Marki obecnie idą w stronę lekkich, transparentnych, pyłkowych pudrów, a Natasha... zrobiła dwa kroki w tył. Bardzo polubiłam się z Laurą Mercier, Hudą, a obecnie moim faworytem jest Dress Me Perfect z Deborah. Wszystko lekkie i nieobciążające skóry. A tu niespodzianka. Puder, można rzec, kryjący! Owszem wygładza i zmiękcza, ale bardziej przypomina podkład mineralny niż puder wykańczający. Takie pudry były powszechne dobrych kilka lat temu :) Wykończenie jest satynowe z delikatnym połyskiem, owszem ładne. W kamerze czy na wieczór na pewno. Producent zapewnia, że puder jest idealny na co dzień, jak i na wieczór. Ja jednak mam wrażenie kryjącej warstwy na podkładzie, dlatego wydaje mi się, że ten typ pudru sprawdzi się na lekki, mało kryjący podkład lub krem bb. Jestem nieco zmieszana, bo jednak mam wizualne wrażenie obciążenia cery w świetle dziennym. Za to w sztucznym, twarz wygląda jak po obróbce. Jednak czego innego spodziewałam się po tej marce premium. Myślałam, że puder zaskoczy mnie luxury formułą, jakiej wcześniej nie znałam ;) Puder dość szybko się wyświeca (w porównaniu do konkurencji), można go lekko przyklepać nawet suchą gąbeczką, co załatwia sprawę. Cena jak na ND jest znośna, 32 dolce, acz i pojemność mniejsza od wiader jakie zwykle kupuję (11g). Szczerze, jestem nieco skonfudowana. Nie wiem czy chcę wracać do tego co było. Mam wrażenie, że jest idealny puder wieczorowo-telewizyjny. Tylko, że ja nie pracuję w TV =) W zależności od potrzeb dla jednych będzie to super puder dla innych nie. Puder nie jest zły, nie robi machy, nie zrozumcie mnie źle, aczkolwiek ja przyzwyczaiłam się do bardziej transparentnych formuł. Używam, przeżywam, jak skończę opakowanie może wyjdę z szoku i sklecę ostateczny werdykt. Na zachętę daję 4 :)