Delia My Wow Lashes, Bi-stymulator P wzrostu rzęs 

Kupiłam ze względu na zawartość bimaprostu, to właśnie ten magiczny składnik odpowiada za to że rzęsy nie wypadają i rosną długie i dorodne. Nie zawiodłam się, wystarczyły 2 tygodnie żeby zobaczyć pierwsze efekty. Produkt w niczym nie ustępuje tym znacznie droższym, ostatnio marka Delia naprawdę mnie pozytywnie zaskakuje.

Nie wierzyłam, że cokolwiek pomoże moim rzęsom, które są mega rzadkie, cienkie i krótkie. Do tego jasne.... Ale stosowanie tego rzeczywiście przyniosło efekt. Przez czas używania w ogóle się nie malowałam, więc nie zwracałam uwagi za bardzo na stan rzęs. Ale gdy już przyszło do nałożenia pierwszego tuszu (nie pamiętam po jakim czasie - ponad miesiącu?) to zauważyłam mega różnicę. Strasznie mi się efekt podobał, ponieważ wyglądało jakbym miała doczepy (ale w tym najbardziej naturalnym wydaniu). Haha brzmi jak reklama ale serio, różnica była mega. Aplikacja też ok, jest strasznie wydajny - chyba nie ma końca ;D

Żel dostałam jako prezent. Na początku bałam się go używać, bo martwiłam się, że zniszczy moje i tak rzadkie rzęsy. Patrzyłam jednak na efekty u innych i zauważyłam tę różnicę, więc przemogłam się i sama spróbowałam. Na początku raczej pogorszył stan moich rzęs, tak jak się spodziewałam, bo te zaczęły mi nadmiernie wylatywać. Wcześniej nie miałam z tym jakiegoś większego problemu, a rzęsa na policzku zdarzała się sporadycznie. Tutaj lekko dotknęłam oko, a na palcu miałam aż 3 włoski... Brnęłam w to jednak dalej, nie zaprzestając kuracji. Dopiero po jakimś czasie zauważyłam, że rzęsy się lekko wywijają i są jakby ciemniejsze? Możliwe, że to efekt placebo, a faktycznie widzę różnicę, szczególnie jak później przelecę maskarą. Żel też na tyle miał łatwiej z zaprezentowaniem swoich właściwości, bo ostatnio praktycznie porzuciłam maskarę (koronawirus- nie mam się po co malować xD), więc sama nie wiem... :( Aplikacja jest przyjemna, wygodny pędzelek, który nabiera sporą ilość.

Koleżanka poleciła mi ten kosmetyk. Jednak na efekty trzeba troszkę poczekać, jednak warto! Rzęsy są o wiele dłuższe, gęstrze i nie wypadają. Efekt powala !

Zrobiłam sobie dłuższą (ok. roku )przerwę w stosowaniu odzywek stymulujących wzrost rzęs,ale przyszła wiosna i zapragnęłam znów wyhodować wachlarzyk.Do tej pory używałam Kerabione,L`biotica, Active Lash i Long4lashes,które zadziałało najbardziej ,ale powodowało podrażnienie w postaci sinej pręgi na powiece i pękanie naczynek. Odżywka jest nowością ,firmę lubię cena nie aż tak wygórowana więc czemu nie spróbować.Delia My Wow Lashes jest typowym serum nakładanym pędzelkiem na linię rzęs, Stosuję ją sumiennie od dwóch miesięcy-systematyczność to moje drugie imię-i nic . Rzęsy ani się nie wydłużyły,ani nie zagęściły,ani nie wzmocniły.Jakbym stosowała wodę.Co prawda nie podrażnia,ale w ogóle nie działa. To mi się jeszcze nie zdarzyło. Nie wiem jaka jest tego przyczyna -czy stężenie bimatoprostu jest zbyt małe ,ale czuję się oszukana.