AA Wings of Color Face Designer Eyes & Face & Body Holograficzny rozświetlacz do twarzy i ciała

Paletka z trzema rozświetlaczami do ciała oraz twarzy. Na początek trzeba wspomnieć, że są to rozświetlacze holograficzne czyli widać je w ruchu światła/słońca. Malując się i patrząc na wprost nie widziałam że mam rozświetlacz wgl nałożony, ale po ruszaniu twarzą na prawo i lewo było widać przejście tafli. Wspominam o tym, ponieważ przy pierwszej aplikacji popełniłam błąd i nałożyłam za dużo produktu, przez co pod światło wyglądałam jak klaun :D Nie trzeba obawiać się kolorów w paletce (rozświetlacze są fioletowe i zielone), ponieważ nie jest to kolor pigmentu, a drobinek. Po dobrym nałożeniu rozświetlacz ten wygląda wspaniale i nie potrzebne są żadne filtry. Jest to produkt, który nie świeci się mocno, więc bardziej polecam go na co dzień niż większe wyjścia. Dobrze widać go na zdjęciach z fleszem.

Zacznę od opakowania: jest bardzo ładne i solidne, z lusterkiem. Rozświetlacze występują w 3 kolorach: jak dla mnie są bardzo ładne i idealne do codziennego makijażu, nie są mocno napigmentowane kolorem, także nie trzeba się martwić o kolorowe smugi na twarzy :) Niemniej, przebija taka pudrowa "białość" także uważam, że najlepiej nakładać je pędzlem i zachować zdrowy rozsądek :D Brak jakiegoś specyficznego zapachu, produkt nie kruszy się, nie roluje - jednak nie zostaje na skórze zbyt długo. Także mam wrażenie, że sprawdzi się na co dzień, ale nie na wielkie wyjścia. To nie jest chamski, remizowy błysk, także jak ktoś nie lubi przesadzać, to znajdzie tutaj coś dla siebie ;) Idealny dla bladziochów, przy ciemniejszych buziach może być widoczna biała "poświata". Konsystencja zdecydowanie sucha, pudrowa. Mam tłustą buzię i nakładałam go na nieprzypudrowany podkład, wyglądał bardzo ładnie. Ale każdy musi znaleźć swój sposób pracy z nim ;)

Holograficzna paleta do makijażu oczu, twarzy oraz ciała w odcieniach od lewej: turmalinowy fiolet, szafirowy błękit, szmaragdowa zieleń Cienie wzbogacone o krzemionkę, olej z awokado oraz ekstrakt z alg czerwonych. Paletka jest plastikowo-metalowa, bardzo trwałe tworzywo, elegancko otwiera się z zatrzaskiem, w środku lusterko i cienie, które na pierwszy rzut oka wizualnie wyglądają tak samo, jednakże każdy jest inny. Producent zapewnia, iż blask jest widoczny pod każdym kątem, ale nie mogę Wam tego obiecać, iż szczerze powiedziawszy, (aż wstyd), nie wiem jak to używać (nigdy nie miałam holograficznych kosmetyków do makijażu) . W końcu spróbowałam na powieki odcienia fioletowego, hmm szału ne zrobiło - dobre jest to, że na powiece nie rolują się w ciągu dnia, nie kruszą się przy aplikacji..

Paletę otrzymałam jakiś czas temu do przetestowania. Jako fanka rozświetlaczy bardzo się ucieszyłam, niestety rozczarowałam się. Kolory są okropne (fioletowo-błękitny, biało-niebieski, zielony). Nijak pasują do makijażu, chyba, że galaktycznego. Ciężko nakłada się je pędzlem, znacznie lepiej wyglądają nałożone na krem palcem. Za taką cenę nie polecam.

Bardzo słaby jest ten produkt. Kolory to fiolet, zieleń oraz błękit. Myślałam, że będą świetne do ciała oraz do makijażu oka. Niestety błysk jest minimalny, bardzo wybija biel podstawy. Nie da się nim uzyskać żadnego ciekawego efektu, a szkoda bo miałam duże oczekiwania względem niego. Otrzymałam go w pudełku subskrypcyjnym BeGlossy i na pewno nie kupię go sama.