AA Wings of Color Skincare Makeup, Precious Highlighter Efektowny rozświetlacz do modelowania

Rozświetlacz od AA kupiłam do makijażu codziennego i bardzo mi się sprawdza. Posiadam odcień Champagne Glow, który jest dla mnie idealny- subtelny, ale widoczny, bez efektu kuli dyskotekowej ✨️ na twarzy wygląda bardzo ładnie. Jest trwały, nie ściera mi się. Może nie jest to idealna tafla, ale mnie się taki efekt podoba i jest absolutnie wystarczający. Na wieczorowe wyjścia, gdzie chcę mieć bardziej wyraźny efekt wspieram inny. Opakowanie jest poręczne, choć przydałoby się lusterko, ale to moje osobiste widzimisię. Polecam wielbicielkom lekkiego efektu! Dla osób lubiących mocniejszy efekt może się nie sprawdzić

✨ma ładne i mocne opakowanie ✨dobrze się nakłada ✨wygląda bardziej jak puder rozświetlający a nie tafla ✨ma małe drobinki brokatu ✨trzyma się cały dzień Ja wolę jednak kiedy taki produkt robi nam piękną taflę . Będę szukać i testować dalej ????

dobry rozświetlacz ale nie przesadzajmy ;) ma on dobre rozświetlenie takie do codziennych makijaż które są lekkie , określiła bym go jako nie przeszkadzający dodający lekkiego blasku na twarzy , jest trwały ale sie ściera i wtapia sie w podkład przez co trzeba go sporo nałożyć by co kolwiek było widać

Subtelniejszego rozświetlacza nigdy nie miałam. Delikatnie rozświetla skórę, nie za mocno... dla mnie idealnie, a szczególnie teraz, zimową porą, gdzie ten makijaż również jest delikatniejszy niż latem. Nakładam go pędzlem na szyję, twarz, dekolt. Pozostawia piękny blask, skóra wygląda po nim na zdrowszą i piękniejszą. Dobrze się na nim pracuje, nie robi plam, a to rozświetlenie jest na prawdę przepiękne.

Produkt kupiłam po przeczytaniu opinii na Wizażu i z sympatii do marki. Uważam, że jest niesłusznie krytykowany przez internetowych twórców. Owszem teraz panuje moda na intensywną taflę rozświetlacza, ale ten też zapewnia blask - można go zbudować. A na co dzień jest bardzo praktycznym produktem. Jeden ruch większego pędzla i mam ładną rozświetloną naturalną poświatę. Idealny gdy się spieszymy z rana. Ładnie podkreśla łuk Kupidyna. Jest uniwersalny. Może nim rozświetlić delikatnie dowolną cześć twarzy i ciała. Nie ma widocznych drobinek. Jest wydajny. Opakowane jest solidne i praktyczne. Produkt nie jest suchy. Nie osypuje się. Ładnie pachnie w opakowaniu. Polecam spróbować. Ja mam odcień 101 White gold.

Rozświetlacz jest delikatny i taki efekt lubię. Nie lubię sztucznej tafli. Pięknie rozświetla cerę i dodaje jej eleganckiego uroku. Nie sądziłam, że tak mi się spodoba! Opis producenta w pełni się zgadza. Jest idealny do codziennego używania nie tylko na twarz ale i na dekolt. Polecam, jest świetny!

Rozświetlacz AA Wings of Color posiadam w odcieniu 101 White Gold, uważam że ten odcień jest dość ciepły i dość ciemny, potrafi zostawić ciemną poświatę. Opakowanie produktu jest dość wytrzymałe, podróżowało ze mną wiele razy i nic się nie stało, nigdzie nie pękło. Aplikacja produktu jest łatwa, ale nałożony na suchy policzek bardziej pozostawia puder rozświetlający niż piękną taflę odbijającą światło. Nałożony na mokry policzek wygląda lepiej. Produkt jest trwały, nie zmywa się podczas noszenia. Przeszkadza mi trochę właśnie jego wykończenie, ponieważ wygląda jak mini brokat na policzku a nie rozświetlacz. Czy wrócę ponownie do tego kosmetyku? Niekoniecznie, nie przekonał mnie swoim błyskiem :)

Dostałam go w prezencie, sama nie wiem czy bym się zdecydowała na zakup, ponieważ w wielu filmach makijazowych na YT produkt ten został bardzo źle oceniony. Jednak skoro już go posiadam to korzystam. I muszę przyznać że bardzo polubiłam go. Posiadam odcień 101 White Gold. Jest to bardziej puder rozświetlający niż rozświetlacz. Nałożony na podkład i utrwalony pudrem daje bardzo delikatną poświatę. Delikatnie coś tam się mieni. Jest to taki efekt make-up no make-up. Bardzo fajny na codzień. Jest to bardzo bezpieczna opcja, nie można nim sobie zrobić błyszczącej plamy, kosmiczego looku jednorożca. Cera po nim jest tak subtelnie rozświetlona i posiada zdrowy wygląd. Wygląda się przede wszystkim naturalnie :) Produkt łatwo się nakłada, utrzymuje się cały dzień. Naprawdę nie mam do niego zastrzeżeń, do codziennego makijażu jest w sam raz. Do wieczorowego jeśli ktoś woli mocniejszy błysk trzeba poszukać czegoś innego.

Pokochałam ten produkt od pierwszych kilku użyć. Jest już ze mną dłuższy czas i jest moim faworytem. Nadaje cerze delikatny, subtelny, naturalny blask. Nie świecę się lecz delikatnie mienię. Nakładanie jest delikatne, bie pozostawia smug ani plam. Nie kruszy się co jest kolejnym atutem. Nakładam rozświetlacz pędzlem płatkim i taki sposób v najbardziej mi odpowiada. Opakowanie jest etetyczne a zamknięcie trwałe. Produkt jest wydajny a stosunek jakości do ceny pozytywnie powalający.

Dzięki Wizażowi było mi dane wziąć udział w warsztatach marki AA Wings Of Color, gdzie otrzymałam go w prezencie. W sumie, wiedząc już jak on działa, nie skusiłabym się na niego w sklepie, bo lubię średnie-mocne rozświetlacze a tutaj mamy niemal puder rozświetlający a nie rozświetlacz ;) Nałożony na sucho (całkiem na sucho, np. na przypudrowany podkład) uzyskamy właśnie puder rozświetlający. Jeśli zaś nałożymy go na mokro - dopiero wtedy dostaniemy obiecany blask. Kolor 101 White Gold, jest bardzo przyjazny bladziochom, bo nie przyciemnia miejsca jego nałożenia. Jest też dość neutralnym odcieniem. Przez ów pudrowość i brak mojego ulubionego mocniejszego efektu nie jest to produkt pierwszego wyboru. Plus za bezpieczny skład i witaminę C.

Rozświetlacz dostałam w paczce podczas warsztatów makijażowych. Oceniam kolor 101 white gold. Jest bardzo miękki pod palcami. Ma piękny uniwersalny szampański kolor który ładnie wtapia się w kości policzkowe. Jest to bardzo subtelny rozświetlacz. Ładnie błyszczy ale to nie jest rozświetlacz dla srok. Posiada delikatne drobinki. Dla mnie ta formuła jest troszeczkę zbyt pudrowa. Dla ciekawostki dodam ze identyczny rozświetlacz pod względem opakowania, wykończenia, koloru i rozświetlenia to rozświetlacz hean glam o kolorze 200 luxury nude. Są to identyczne rozświetlacze 1:1. Nie widzę w nich żadnej różnicy. Ale podoba mi się jak on wyglada na skórze. Jest to idealny rozświetlacz do pracy czy do szkoły. Myśle ze osoby które lubią subtelny blask pokochają go.

To mój ulubiony rozświetlacz, nie lubię wielkiej tafli, wygląda to dla mnie wręcz komicznie, a ten produkt daje efekt naturalny, a zarazem widoczny, to jeden z niewielu, które tak się zachowują, Too Faced Candlelight był trochę za mocny, a Mary Lou Manizer był bardzo za mocny. Candlelight był jednak zbliżony w efekcie, nie tafla, nie drobinki, a naturalny blask skóry. Nie do opisania, swatche też na niewiele się zdadzą, bo to widać dopiero na skórze, po nałożeniu mokrą gąbeczką, ewentualnie palcem, ale na pewno nie pędzlem. Rozświetlacz to sprawa bardzo indywidualna, każdy ma inne upodobania, jednak to co można wziąć za fakt to to, że ten kosmetyk idealnie nadaje się na co dzień. Nie wygląda się wtedy jak bombka na choince (ewentualnie jak cała choinka), ale jak posiadaczka zdrowej i promiennej cery. Osobiście aplikuję tylko na kości policzkowe, sporadycznie na powieki. Jak najbardziej wpasowuje się w filozofię make-up no make-up. Jest trwały, trzyma się cały dzień, zmywa się bezproblemowo. Mimo iż zawiera w składzie silikon nie powoduje u mnie żadnych problemów z cerą. Dla mnie rozświetlacz idealny.

Bardzo fajny kosmetyk który stosuję do codziennego makijażu. delikatnie rozświetla i modeluje , nie daje przesadzonego efektu. Świetnie się aplikuje i utrzymuje cały dzień. jestem bardzo zadowolona z tego rozświetlacza. Nie utlenia się i nie zmienia koloru.

Używam tego pudru rozświetlającego od dłuższego czasu, polubiłam go za delikatny efekt rozświetlenia. Nałożony na mokro lub na nieprzypudrowany podkład daje mocniejszy efekt. Elegancki, nieprzesadzony. Nie ma kolorowej bazy, dzięki czemu uzyskujemy efekt samego blasku, bez rozjaśnienia skóry.

Rozświetlacz kupiłam na promocji w Rossmann 2+2 i jestem nim zachwycona. Nakładam go na środek czoła, kości policzkowe oraz czasem na powieki. Daje przepiękny efekt glow, który utrzymuje się cały dzień, nawet w wysokich temperaturach. Kolor jaki używam to 101 i bardzo podoba mi się ten chłodny blask. Jedna warstwa wystarczy do uzyskania pożądanego efektu.

+byłby to mój hit, gdyby tylko nie miał w składzie silikonu, poza tym jest perfekcyjny, +mimo silikonu nie zrobił z moją twarzą niczego złego, a to się ceni, bo mam wielkie skłonności do zapychania, +naturalny rozświetlacz, dla fanek naturalnego wyglądu, jak widzę dziewczyny, które uległy modzie na mocne rozświetlacze, to chce mi się śmiać, to zwyczajnie nie wygląda dobrze, za to ten rozświetlacz daje super subtelny blask, można się zastanawiać, czy ta osoba użyła rozświetlacza, czy to jednak natura, takie kosmetyki właśnie lubię, +produkt polski, co cieszy jeszcze bardziej, +nadaje się także jako cień do powiek, +najpiękniej wygląda nałożony mokrą gąbką, daje wtedy najmocniejszy efekt, który i tak jest umiarkowanie słaby, +super wydajny, jest i jest, +bardzo ładne i poręczne opakowanie, +niedrogi, jak na taki efekt, +nie ma problemu z dostępnością w Rossmannie, +utrzymuje się cały dzień, nie ściera się, +nie podkreśla nierówności i faktury skóry, a to rzadkość wśród rozświetlaczy, +w ogóle się nie pyli, +jest kilka odcieni do wyboru, ja miałam ten najjaśniejszy, ale inne też wyglądają przepięknie, -/+nie ma zapachu Jeden z najlepszych kosmetyków kolorowych, jakie przewinęły się przez moje ręce. Polecam absolutnie każdemu, chociaż warto zaznaczyć, że jeśli ktoś preferuje makijaż "instagramowy" to ten produkt na pewno nie zrobi na nim wrażenia. Jest opcja iż w ogóle nie zauważy, że działa. Obecnie nie używam rozświetlacza, bo zwyczajnie poza kremem BB i pomadką się nie maluję, ale gdyby mnie kiedyś naszło, tylko ten bym rozważyła. To mój ideał.

Nie rozumiem fenomenu mocnych rozświetlaczy, które prawdopodobnie nadają się tylko na wielkie gale, imprezy na mieście, Sylwestry i tego typu okazje. Widzę całą masę dziewczyn, które noszą je np. od 7 rano i wygląda to po prostu komicznie. Rzecz jasna, jeśli tylko ktoś tak lubi i dobrze się w tym czuje - jego prawo. W makijażu chodzi o to, żeby dodawał nam pewności siebie. I tylko tyle. Drugą sprawą jest tak zwany "pas startowy", czyli wielka smuga rozświetlacza na policzku. Widoczna prawdopodobnie z kosmosu. +odcień White Gold to mój ulubiony rozświetlacz ever, +stoi w kontrze do tego co napisałam wyżej, to delikatny kosmetyk, który bardzo subtelnie rozświetla, nadaje się do noszenia nawet o 7 rano, +efekt jest widoczny, pięknie się mieni i nie zawiera w sobie drobinek brokatu, +ładne opakowanie, trwałe, +produkt polski, +nadaje się także jako cień do powiek, +doskonale nakłada się zarówno pędzlem, jak i gąbeczką, ja osobiście wolę ten drugi sposób, +nie podkreśla niedoskonałości, a to bardzo ważne w przypadku rozświetlacza, +inne kolory także wydają mi się być bardzo atrakcyjne, +wytrzymuje na naszej twarzy w stanie nienaruszonym cały dzień, -/+cena niby nie jest taka wysoka, ale jak na polską markę, której kosmetyki do pielęgnacji są raczej tanie, to jednak trochę dużo, ja się przy kasie zdziwiłam, bo oczywiście nigdy nie patrzę na ceny Doszłam do tego momentu, w którym bardzo nie lubię sztuczności i staram się raczej podkreślać swoją urodę, zamiast zakrywania/przykrywania/kreowania czegoś, czego nie ma. Zwyczajnie nie używam już rozświetlacza. Gdybym jednak kiedykolwiek postanowiła, że mam jednak na niego ochotę, bez zastanowienia kupiłabym ten. To jedyny rozświetlacz na co dzień, z jakim się spotkałam.

Rozświetlacz AA WINGS OF COLOR to produkt, który odrazu skradł moje serce. Rozświetlacz zamknięty jest w eleganckim, kompaktowym opakowaniu. Mój wybór padł na numer 101 White Gold. Konsystencja produktu jest "satynowa", dobrze się go rozprowadza. Używam go codziennie do modelowania twarzy, dekoldu czy rozświetlenia oczu. Pigment jest subtelny, drobinki są delikatne i pięknie odbijają światło. Produkt jest bardzo wydajny oraz ładnie się utrzymuje przez min. 8h. To rozświetlacz, który będzie również odpowiedni dla osób zaczynających przygodę z modelowanie twarzy.