beBIO Naturalny dezodorant roll-on `Bambus i trawa cytrynowa` 

Jeśli chodzi o dezodorant roll-on beBIO to mam trochę mieszane odczucia. Na plus na pewno skład – jest naturalny, bez aluminium i sztucznych dodatków, co bardzo cenię. Zapach też jest przyjemny, świeży i delikatny, chociaż spodziewałam się, że będzie bardziej wyrazisty i trwały. Niestety, mam wrażenie, że ochrona przed potem nie jest wystarczająca na dłuższą metę, szczególnie w bardziej aktywne dni. Na spokojne dni sprawdza się nieźle, ale nie jestem pewna, czy kupiłabym go ponownie. Może po prostu potrzebuję czegoś bardziej skutecznego.

Kupiłam latem, zachęcona no cóż moją ulubioną trawą cytrynową. Opakowanie to klasyczny roll-on. Zapach ładny ale po rozprowadzeniu na skórę niezbyt mnie powalił, powalił dopiero gdy zaczęłam się pocić i ten zapach zaczął się mieszczać z zapachem potu...okropny. Słabo trzyma. Byłam zawiedziona zwłaszcza, że to latem leje się że mnie jak z mopa. Zużyłam już jesienią gdy nie doskwiera już taki żar i zdecydowanie mniej się pocę. Ogólnie nie kupię. Za tą cenę znam lepsze.

Zapach - ok. Poza tym to pierwszy dezodorant w moim życiu po którym miałam trwały problem ze skórą pod pachami. Tak mocno ją podrażnił, że pojawiły się mocne otarcia.

kupiłam przez przypadek ten dezodorant, bo akurat nie było mojego z AA, którego używam od lat. Niestety ta kulka to jakaś porażka, śmierdzę po niej jakbym przebiegła maraton, w ogóle nie spełnia swojej roli... Jestem w szoku, bo nigdy nie miałam problemu z potliwością i nieprzyjemnym zapachem, a tutaj już po pierwszym użyciu czułam się niekomfortowo Niestety nie polecam :(

Używałam jakies 2 tygodnie codziennie po kąpieli. Jestem w szoku. Pierwszy raz dezodorant zrobił mi taką krzywdę. Pachy miałam całe jakby odparzone. Piekły i były zaczerwienione. Nie polecam niestety

Od zawsze miałam problem ze znalezieniem idealnego produktu do higieny pach, który sprawi, że pozbędę się przykrego zapachu. Któregoś razu postanowiłam sprawdzić ten deo roll-on. Poręczne plastikowe opakowanie z kulką. Produkt ma bardzo subtelny zapach trawy cytrynowej, nie narzuca się. Produkt ma kremową, białawą konsystencję, przyjemnie się aplikuje, ale trzeba dać mu chwilę, żeby się wchłoną. Nie zostawia plam. Zauważyłam również, że nie podrażnia ani nie wysusza skóry. Mam wrażenie, że wręcz delikatnie ją pielęgnuje. Mimo, że bywają dni, gdzie intensywnie się pocę, to z tym produktem jestem spokojna. Na prawdę gorąco polecam! Testowałam wszystkie rodzaje zapachowe, ale ten jest moim faworytem.

Produkt nie spełnia żadnej z przeznaczonej funkcji. Jedynym plusem jest skład, nic poza tym. Po kilku użyciach dezodorant juz sie nie rozprowadza, jakby wysechł. Nie wart kompletnie swojej ceny. Odradzam stanowczo.

Dezodorant zakupiłam skuszona naturalnym składem. Niestety produkt kompletnie się u mnie nie sprawdził. Opakowanie jest poręczne, jednak w moim przypadku kulka jakby się zacinała, przez co ciężko było aplikować produkt. Zapach również okazał się bardzo nietrafiony, w związku z tym korzystanie z tego dezodorantu nie było dla mnie zbyt przyjemne. Jeśli chodzi o ochronę przed potem to niestety stosując ten dezodorant nie czułam się świeżo. Plusem tego produktu jest to, że rzeczywiście jest delikatny dla skóry i nie podrażnia.

Produkt kupiłam z ciekawości, jednakże nie zachwycił mnie. Po pierwsze dziwny zapach, niezbyt przyjemny. Po drugie miałam problemy z opakowaniem - albo nic nie leciało, albo leciało za dużo produktu. Produkt bardzo wolno się wchłania i mam wrażenie, że nie robi nic. Nie zauważyłam ani zapobiegania poceniu się, ani maskowania brzydkich zapachów. Polecam go używać, tylko w dni, kiedy siedzi się w domu.

Uzywam od kliku tygodni, kupilam ze wzgledu na BIO oraz, ze byl opisany jako delikatny. Niestety, w ogole nie jest skuteczny. Cena jest bardzo wysoka, wiec lepiej sie dwa razy zastanowic, bo zmarnowane pieniadze.

Ostatnio szukałam naturalnego antyperspirantu z dobrym składem i skusiłam się na dezodorant roll-on marki beBIO, stworzonej przez Ewę Chodakowską. Zapach, jaki wybrałam to bambus i trawa cytrynowa, wydawał mi się on bardzo świeży, taki jaki lubię. Roller nie zacina się, ale konsystencja produktu jest mocno kremowa i długo się wchłania, co nie do końca jest komfortowe. Niestety poza ładnym zapachem (po otwarciu) i dobrym składzie, ten kosmetyk nie robi nic. Nie zapewni nam on żadnej ochrony, nie maskuje przykrego zapachu. Mimo iż jestem osobą prowadzącą raczej siedzący tryb życia, tak więc nie pocę się mocno, dezodorant beBIO nie poradził sobie kompletnie. Nie chroni nawet przez godzinę, a jego przyjemny, świeży zapach ulatnia się zaraz po wchłonięciu. Nie, nie i jeszcze raz nie.

Do zakupu tego dezodorantu zachęciły mnie przede wszystkim dobry skład (mamy tutaj 99,4% składników pochodzenia naturalnego) oraz nazwisko Chodakowskiej, którą cenię za jej podejście do życia oraz osiągnięcia. Dezodorant ma formę kulki, więc łatwo go rozprowadzić. Dość szybko wysycha i nie czuć pod pachami mokrej warstewki. Po aplikacji nie czułam żadnego szczypania, swędzenia czy pieczenia - nawet, gdy nakładałam produkt niedługo po depilacji. Kosmetyk ma delikatny, acz dość specyficzny zapach , który niezbyt przypadł mi do gustu. Na szczęście dość szybko się ulatnia. Jeśli chodzi o redukcję potliwości - nie zauważyłam wpływu, więc dezodorant nie da ochrony np. w upalne dni czy podczas wysiłku fizycznego, jednak na pewno sprawdza się jako reduktor nieprzyjemnych zapachów. Nawet w przypadku większych aktywności nie towarzyszył mi zapach potu, mimo że pot był odczuwalnie wydzielany. Reasumując: kosmetyk mogę polecić ze względu na jego delikatność oraz skuteczną ochronę przed zapachem potu, choć dla osób szukających redukcji pocenia na pewno się nie sprawdzi.

Najgorszy dezodorant jaki miałam. Pocę się delikatnie i większość dezodorantów za kilka złotych jest dla mnie wystarczająca, nie potrzebuję dużej ochrony. Po użyciu tego dezodorantu, już po paru godzinach czułam się nieświeżo, nieprzyjemnie, nie dał kompletnie nic. Produkt całkowicie zbędny.

Odkąd przerzuciłam się na kosmetyki cruelty free, mam problem z antyperspirantami, bo te nietestowane aż tak nie chronią. Jednak znalazłam na to sposób i każdemu to polecam. Kupuję dezodorant w kulce i stosuję go tylko wieczorem po prysznicu, a rano używam dezodorantu tradycyjnego z atomizerem. Kulka od Ewy ma fajny, cytrusowy, nienachalny zapach. Szybko się wchłania. Nie pozostawia białych śladów na ubraniach. Ochrona jest tu słaba dosyć, ale nie jest najgorzej. Dezodorant tak samo wydajny jak inne. Starczał na miesiąc. Powiem szczerze, że używałam lepszych i do tego nie wrócę.

Kupiłam, bo chciałam sprawdzić naturalne dezodoranty, ale niestety nie jest to kosmetyk dla mnie, bo po prostu nie spełnił swojej funcji w moim przypadku. Nie zapobiega przykremu zapachowi niestety, ale może osoby, które mają mniej stresujące życie będą zadowolone. Nie uczula, nie podrażnia, jest łatwo dostępny, wygodnie się otwiera opakowanie, przyjemnie pachnie. Nie kupię ponownie.

Od jakiegos czasu testuje dezodoranty pod pachy naturalne i bez aluminium. Natrafiłam na ten, a że cena jest niziutka bo około 10 zł za naturalny dezodorant to się skusiłam. Trafilo na zapach bambusa i trawy cytrynowej. Jest to przyjemny cytrusów zapach przypominający mi sprite. Może dlatego że stosowałam go podczas tych upałów gdzie nawet zwykły antyperspirant by sobie nie poradził to i ten nie bardzo dawał rady. Ale ale nie mamy tu zapewnień producenta typu 48h świeżości itp, a jednak ta świeżość jest i to nieraz tak długo jak te z obietnicami czyli około 4-8 godzin. Tutaj mamy pewność że pomimo wielu razach aplikacji nic nam nie zaszkodzi. Teraz testuje nowy zapach tej samej firmy ale ten polecam i bardzo się mi podoba.

Nie mam skóry skłonnej do podrażnień, używałam w swoim życiu wielu dezodorantów i antyperspirantów, ale tylko ten jeden doprowadził mnie do tak koszmarnych podrażnień. Pieczenie, zaczerwienienia, okropny ból. Nie polecam nikomu. Nie przypuszczałam nawet, że antyperspirant może aż tak zaszkodzić.

Dezodorant kupiłam około 2 tygodnie temu i już po kilku użyciach bardzo podrażnił moje pachy. Pojawiły się czerwone piekące plamy, które mimo zaprzestania używania dezodorantu nie chcą zniknąć. Chciałam spróbować czegoś nowego, naturalnego niestety zawiodłam się. Nie będę ryzykować z zakupem innych wariantów zapachowych. Co do ochrony dla mnie była ona wystarczająca ponieważ od dłuższego czasu nie używam już antyperspirantów z aluminium.