Nivea Take me to Cuba, Care Shower Pielęgnujący żel pod prysznic

Żel jak żel. Zmienił się tylko zapach. Oczywiście jest cudowny, do tego ten egzotyczny zapach dłuuugo pozostaje na skórze. Ma delikatną konsystencje i działa nawilżająco. Szkoda natomiast, że to edycja limitowana.

Fajnie, że nivea wypuściło edycje limitowaną żeli pod prysznic, ale bardziej bym się ucieszyła gdyby ta edycja coś zmieniła., wprowadziła nową jakość cokolwiek... A to jest moim zdaniem po prostu standardowy żel marki Nivea z dodatkiem innego zapachu. Fakt, że zapach jest miły , egzotyczno-owocowy, ale konsystencja i działanie to standard. Nie chcę też, aby ta recenzja przedstawiła ten produkt w złym świetle. Po prostu brak mi efektu zaskoczenia, który by spowodował we mnie chęć kupienia zapasu takiego produktu mając świadomość , że niedługo go nie będzie. Niestety takiego impulsu nie dostałam przy użyciu tego żelu - zużyje go jak każdy inny. Na szczęście jakość standardowych żeli od Nivea mi zawsze odpowiadała , więc i tak jestem zadowolona z zakupu ;)

Nivea Take Me To Cuba to cudowna niestety limitowana wersja pielęgnującego żelu pod prysznic. Żel otacza skórę miękką pianką o egzotycznym zapachu owoców. Zapach jest również orzeźwiający i nie przytłaczający, a przede wszystkim pozostanie na skórze nawet po wzięciu prysznica. Skóra po umyciu tym cudnym żelem jest odświeżona i zmiękczona. Czuć, że jest aksamitniejsza w dotyku. Dodatkowo Nivea Take me to Cuba utrzymuje równowagę pH skóry. Bardzo wielka szkoda, że to tylko wersja limitowana, bo żel jest na prawdę super i zachwyca swoją jakością oraz zapachem.

Uwielbiam zapachowe żele pod prysznic, a co za tym idzie wszelkie limitowane,wakacyjne wersje kosmetyków! Poranna i wieczorna kąpiel to dla mnie zawsze moment relaksu, więc wszystkie cudowne zapachy są wskazane. Dobry żel pod prysznic potrafi naprawdę sprawić,że będę mieć lepszy poranek lub zakończę pozytywnie dzień. Markę Nivea bardzo lubię i mam do niej ogromny sentyment,więc chętnie sięgam po ich nowości. Tym razem otrzymałam żel w prezencie z czego się bardzo cieszę. Jeśli chodzi o opakowanie to mamy tutaj butelkę, o dość szerokim kształcie, wykonaną z białego,nieprzezroczystego plastiku. Zamknięcie z zatyczką,która działa bez zarzutu,dzięki czemu aplikacja jest bezproblemowa. Opakowanie jest dość plastyczne,więc bez obaw wydobędziemy całą zawartość do samego końca. Szata graficzna jest bardzo delikatna,biel plus lekki motyw kwiatowy,lubię to! Konsystencja jest kremowa i średnio gęsta czyli taka jaką najbardziej lubię. Produkt nie spływa nam z ręki i dobrze się rozprowadza na skórze. Delikatnie się pieni zapewniając same przyjemne chwile. Zapach totalnie przypadł mi do gustu! Wyczuwam intensywną, słodką woń kwiatów, która kojarzy mi się z rajskimi wyspami. Rewelacyjnie odświeża i pobudza do działania. Co więcej zapach utrzymuje się na skórze przez długi czas. Bardzo cenię sobie takie kosmetyki, gdyż mogę rozkoszować się relaksem nie tylko pod prysznicem,ale i po nim. Mogę śmiało powiedzieć, że ta wersja nie ma żadnych wad. Żel doskonale oczyszcza i odświeża skórę. Jest przy tym delikatny i nie wysusza skóry. Mam wręcz wrażenie, że po jego użyciu jest ona w lepszej kondycji. Ciało jest w dotyku gładkie i miękkie, a do tego cudownie pachnie. Osoby z wrażliwą skórą nie muszą się go obawiać,gdyż nie powoduje żadnych podrażnień. Zdecydowanie polecam wszystkim miłośniczkom kremowych,obłędnie pachnących żeli pod prysznic. Nivea przenosi nas na rajskie wyspy,a przy tym ma dobroczynny wpływ na naszą skórę. Jestem ogromnie ciekawa pozostałych wersji!

Kocham produkty Take me Nivea, żele zakupiłam po tym jak sprawdziły mi się rewelacyjnie dezodoranty Take me- wszystkie 3 zapachy. Po prostu zakochałam się w nich, mają cudowne zapachy dzięki którym masz wrażenie że znów jesteś na urlopie ;). Żel jest aksamitny, bardzo dobrze się pieni, nie wysusza, nawilża i pielęgnuje skórę, zapach długo utrzymuje się na skórze. Jeśli Nivea na stałe wprowadzi te produkty w sprzedaży to jestem ich wierna fanką.

W moim domu żele pod prysznic kończą się z prędkością światła - nie dotyczy to tylko moich produktów, identycznie ma mój mąż. Dlatego bardzo często sięgam po nowe produkty. Zdecydowanie preferuję duże opakowania o pojemności 500-1000 ml, dzięki którym nie muszę odwiedzać drogerii co tydzień :) Żele pod prysznic Nivea są mi bardzo dobrze znane. Tym razem padło na wersję limitowaną "Take me to Cuba". Za opakowanie o pojemności 500 ml zapłacimy standardowo około 10 złotych. Z uwagi na to, że jest to edycja limitowana, z ogromną ciekawością przystąpiłam do testu. Kosmetyk posiada opakowanie charakterystyczne dla żeli Nivea - to plastikowa ale dość poręczna butelka, w której nie widać stopnia zużycia produktu. Jego konsystencja jest gęsta, treściwa, co znacznie wpływa na jego wydajność. Wspaniale rozprowadza się na skórze , równie dobrze się pieni i spłukuje. Ma także perłowy, delikatnie zielony kolor. Pachnie wprost cudownie - egzotycznie, świeżo, jak tropikalne owoce w połączeniu z kwiatami. Jego intensywność jest naprawdę bardzo zadowalająca - czuję go jeszcze przez 1-2 godziny po kąpieli, zarówno na skórze jak i w łazience. Efekty? No nie ma się do czego przyczepić :) Żel świetnie oczyszcza skórę, przywraca uczucie świeżości i wprawia w dobry nastrój. Przyjemnie orzeźwia, a zapach rzeczywiście jest bardzo wakacyjny, odprężający, miły dla nosa. Dodam także, że kosmetyk jest przy tym delikatny dla skóry - nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza. Wprawdzie podczas jego stosowania nie rezygnowałam z balsamu nawilżającego, ale też nie zaobserwowałam wzmożonych potrzeb skóry w tym zakresie. Aczkolwiek dodatkowych właściwości pielęgnacyjnych - jak wygładzenie, czy nawilżenie skóry, w mojej ocenie nie posiada. Jednak jest bardzo w porządku, bo naprawdę łagodnie obchodzi się ze skórą. Jest ponadto dość wydajny i spokojnie wystarcza na kilka tygodnie codziennego stosowania (mówimy o dużym opakowaniu). Jeżeli zależy Ci na dobrym kosmetyku o właściwościach myjących, na pewno warto dać mu szansę :)

Piękny, kwiatowy zapach, który działa na zmysły i przenosi nas w piękne miejsca. Skóra po jego umyciu pachnie przez długi czas. Żel delikatnie nawilża, nie przesusza. Ta limitowana edycja jest ciężko dostępna, cena okazyjnie przystępna. Naprawdę, jeśli go spotkacie, zabierzcie ze sobą!

plusy: + intensywny kremowo-kwiatowy zapach, nieco przesłodzony + dość dobrze oczyszcza + dobrze się pieni + nie wysusza skóry minusy: ? inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - słaba dostępność + ciekawa szata graficzna

Żel pachnie pięknie otulająco, kwotowo jednak zapach nie jest duszący.Jest również bardzo intensywny po prysznic przez kilka godzin czułam go na skórze, a zaraz po prysznic w łazience unosił się piękny zapach miałam wrażenie że potem czułam go prawie w całym domu. Jest to wersja kremowo- perłowa a takie lubię najbardziej. Przyjemnie się aplikuje zważywszy na zapach ale też konsystencję nie jest lejący, pieni się tak średnio raczej pozostawia kremowa warstwę na skórze która gdy bardziej rozetrzemy zacznie się delikatnie pienić. Po prysznic skóra była pachnąca i nawet nawilżona nie użyłam raz balsamu i mogła wytrzymać ponieważ skóra była gładka. Polecam ten żel jeżeli go gdzieś znajdziecie to kupujcie zapach cudo od razu na myśl przychodzi lato.

Uwielbiam produkty do kąpieli i pod prysznic. Jak tylko zobaczyłam nowe letnie edycje limitowane od Nivea, to skusiłam się na dwa warianty- Cuba oraz Mexico. Jest jeszcze Thailand. Ta wersja zapachowa przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż Mexico. Zapach jest bardzo kwiatowy i radosny, w tle czuć soczyste i słodkie dojrzałe owoce. Często takie mieszanki są mdłe. Tutaj naprawdę mamy barwną i energiczną eksplozję zapachów. Przez chwilę możemy się poczuć jak na egzotycznych wakacjach. Zapach jest intensywny i czuć go w całej łazience a to u mnie mocno plusuje. Bardzo lubię mocno pachnące produkty do kąpieli. Żel jest dosyć gęsty. Ma półprzeźroczysty, perłowy lekko niebieski kolor. Tak jak w przypadku wersji Take me to Mexico żel dosyć słabo się pieni jak na Nivea. Nie ma porównania z tymi wersjami klasycznymi. Nawet użyty z gąbką pieni się dosyć słabo a wlany do kąpieli prawie nie robi piany. Żel dobrze myje i oczyszcza. Nie wysusza i jej ściąga skóry ale też jej nie pielęgnuje. Podoba mi się ta wersja zapachowa. Jednak patrząc na ogólnokształt nie zamierzam robić zapasów tego żelu :p

Produkt pochodzi z nowej, limitowanej serii, gdzie znajdziemy jeszcze wersję o zapachu kwiatu plumerii oraz dalii. Charakterystyczna jest biała, matowa butelka z grafiką kwiatów. Całość schludnie się prezentuje i przyciąga wzrok. Opakowanie jest poręczne, węższe u góry i szersze po środku, sztywne. Nakrętka z dołączoną klapką posiada odpowiedniej wielkości otwór dozujący,dzieki czemu wylewamy tyle żelu ile potrzebujemy, a nic nie idzie na straty. Mamy ułatwienie, bo można ją odkręcić, aby wykorzystać kosmetyk do końca bez siłowania się z butelką. Kosmetyk kusi ślicznym, kwiatowym zapachem, który wprawia w doskonały nastrój. Ma perłowy kolor, gęstą, lejącą konsystencję, która sprawia, że dobrze się go używa.Mała porcja wytwarza dużo aksamitnej piany, która otula ciało. Żel delikatnie oczyszcza i odświeża, a towarzyszący mu aromat pozwala się odprężyć.Dodatkowo po skończonym prysznicu zostaje jeszcze na skórze jakiś czas. Nie wysusza jej i nie powoduje problemów z wykwitami. Lekko nawilża i wygładza naskórek, ale nie w takim stopniu, żeby zrezygnować z balsamu czy innego kosmetyku nawilżającego. Wystarcza na długo, a można go kupić w hipermarketach albo wśród oferty Nivea w drogeriach,lecz trzeba się spieszyć, jeśli to edycja limitowana. Kosztuje około 10 zł. Przy pojemności 250 ml nie jest to majątek, dlatego warto go przetestować.

Jak kupuję produkt marki Nivea to wiem, że się nie zawiodę dlatego nie boję się testować żadnych nowości. Podobnie było z tym żelem pod prysznic. Pierwsze co mnie urzekło już w drogerii to zapach. Piękny , obłędnie kwiatowy, intensywny ale nie za ciężki. Drugą rozkosz jeśli chodzi o zapach odczułam pod prysznicem. Rewelacja jak dla mnie, pobudza zmysły, otula i dodaje uroku całej kąpieli. Do tego przez dość długi czas utrzymuje się na skórze dzięki czemu można się nim cieszyć nawet po kąpieli. Kosmetyk bardzo dobrze się pieni, niewielka ilość wystarczy aby okryć nim całe ciało. Kremowa konsystencja jest delikatna dla skóry. Dobrze się rozprowadza i bezproblemowo zmywa. Żel ładnie nawilża skórę, jest dla niej delikatny i bezpieczny. Po myciu skóra jest delikatna, gładka i miękka w dotyku. Całość zamknięta jest w wygodnym opakowaniu. Prostym i praktycznym, z którego łatwo się żel nabiera, nie ma też problemu przy końcu produktu, wystarczy przechylić butelkę do góry nogami i zużyjemy go do końca. Ten żel to gwarancja przyjemności pod prysznicem.