Nie miałam wielkich oczekiwań co do tego żelu, a tak pozytywnie mnie zaskoczył! Kiedyś kupiłam kilka żeli od AA, bo ogólnie markę lubię, choć nie miałam zbyt wiele do czynienia z ich kosmetykami do ciała, no i tak teraz od jakiegoś czasu ich używam. Żel malinowy tego producenta mnie w ogóle nie zachwycił, ale z tym jest inaczej! Ładnie pachnący, pielęgnujący, aksamitny i delikatny dla skóry. Prysznic z jego użyciem to była dla mnie przyjemność.
Duża butelka to zawsze duży plus, i tu jest nie inaczej. Żelu używałam ok. 2 miesiące, na co dzień, a jeśli ktoś jest oszczędny to pewnie wystarczy i na dłużej :) Ja nie wylewam na siebie dużych ilości, ale bywa, że dość obficie dozuję, zwłaszcza gdy żel się nie pieni. Butelka jest smukła, dobrze się ją trzyma w dłoni. Ma zamknięcie na klik, a otwór do dozowania jest odpowiedni i nic się przesadnie nie wylewa.
Żel ma bladoróżowy kolor z perłową poświatą. Na skórze nie pieni się zbyt mocno, raczej bym rzekła, że minimalnie. Odrobinę wchodzi w reakcję z wodą, ale ogółem to myjemy się właśnie emulsją-żelem i nie widać za bardzo piany na skórze. Nie przeszkadza to jednak w dokładnym myciu, po prysznicu czuć odświeżenie i czystość. Żel pomimo swojej gęstości z łatwością się rozprowadza na skórze, nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstwy i wraz z wodą dokładnie się zmywa.
Jeśli chodzi o zapach to mi się osobiście spodobał. Jakby kwiatowy, z nieco kwaskowatą nutą, faktycznie przypomina trochę opuncję figową. Zapach przyjemnie otula podczas mycia, jest taki trochę jak nieco eleganckie perfumy. Delikatnie zostaje na skórze, ale nie trwa to długo i w ciągu dnia już go nie czuję.
Mam skórę normalną, skłonną do przesuszenia w okresie zimowym. Żel świetnie dbał o jej kondycję w ostatnich tygodniach. Faktycznie w konsystencji żel jest bardziej miękki niż typowe żele, może "olejkowy" to za dużo powiedziane, ale jest na pewno przyjemniejszy, nie wysuszający, zostawia skórę miękką, gładką i jedwabistą w dotyku. Nie jest mocno myjący, łagodnie oczyszcza i daje poczucie odświeżenia, ale nie wysusza skóry i nie jest ona po prysznicu ściągnięta ani swędząca. Nie miałam też potrzeby sięgać po balsam, chociaż zazwyczaj i tak to robiłam po prostu z przyzwyczajenia, bo skóra np. na łydkach i ramionach przesusza mi się szybciej niż w innych rejonach. W ogóle po prysznicu czułam takie przyjemne uczucie na skórze, że jest ona nawilżona i zrelaksowana nawet po szybkim umyciu.
Jak na drogeryjne standardy to myślę, że ten żel to jeden z fajniejszych jakie ostatnio przewinęły się przez moją łazienkę. Duża pojemność, skuteczne mycie, a do tego przyjemne traktowanie skóry. Dla mnie to był bardzo dobry żel i aż szkoda, że już go zużyłam. Kiedyś na pewno do niego wrócę.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie