Garnier Bio, Regenation Lavandin Anti-wrinkle Day Care Krem przeciw oznakom starzenia z lawendą

Ma treściwą formułę, która szybciutko się wchłania. Zapach jest przyjemny więc pielęgnacja z tym kremikiem to czysta przyjemność. Świetnie nawilża i koi cerę. Stosuję go po demakijażu, kiedy wracam z pracy. Jest idealny pod każdym względem. Nie zapycha, nie podrażnia, jest świetny dla mojej mieszanej cery.

Robiłam do tego kremu dwa podejścia. Za każdym razem niestety bardzo źle skończyło się to dla mojej cery. Sam produkt uważam za dobry. Nawilża buzię całkiem porządnie, bo jest bardzo ale to bardzo treściwy. Pozostawia na buzi warstwę filmu, którą czuje się aż do wchłonięcia, a to trochę trwa. Nie każdy lubi taki efekt, ale mi nie przeszkadza jakoś szczególnie. Zapach lawendy również nie każdej z nas odpowiada - krem ma naprawdę intensywną, ziołową won, która może przeszkadzać. Niestety krem nie nadaje się do mojej mieszanej cery. Przez to że jest tak ciężki, prawdopodobnie zatkał mi na buzi wszystko co się dało (a jeszcze dawałam go pod makijaż) i dwukrotnie skończyło się to wykwitem niedoskonałości i wysypka po kilku dniach stosowania. Za pierwszym razem nie powiązałam wysypki z tym kremem, odstawiłam go na czas wysypki, a później po jakimś czasie do niego wróciłam i było dokładnie to samo. Pomyślałam też, że może jest w nim jakiś składnik który mojej cerze nie odpowiada, ale to raczej nie to - nakładałam go na dłonie/szyję i tam nie ma żadnej reakcji alergicznej. Ostatecznie oddałam go mamie, która jest z niego bardzo zadowolona. Możliwe że krem nadaje się najlepiej do bardziej dojrzałej cery.

Dostałam próbkę, testowałam tydzień i zauważyłam to: na skórze pozostaje film, wystarczy potrzeć twarz żeby zaczął się rolować, efekt nawilżenia jest kilkugodzinny, za to miękkość utrzymuje się caly dzień. Mam suchą cere z malymi porami, ze sklonnoscia do zapychania w okolicy nosa, zapychania jednak nie zauważyłam

Krem kupiłam na wyprzedaży w R. za 4,99zł, więc niedrogo za 50ml słoiczek. Jako, że ostatnio polubiłam się bardzo z serią Aloe od Garniera to chciałam spróbować także tej BIO. Krem jest dość gęsty, wręcz zbity, o bogatej konsystencji, więc jak dla mnie na dzień jest zbyt bogaty, na noc z kolei lepiej, gdyby nie... intensywny zapach. Jest to zapach lawendy, dość ziołowy, ale jest aż za mocny, żebym mogła kontynuować pielęgnację nim. Próbowałam kilka, kilkanaście razy, jednak nie mogę tego przeżyć i wymiękam za każdym razem. Z wchłanianiem nieźle, chociaż makijaż szybciej się wyświeca, to jednak czuć nawilżenie i jest ok w ciągu dnia, ale ten zapach trwa dość długo i nie znika... W przeciwieństwie do tubki z tej serii o zapachu lemongrass to lawenda nie roluje się no i jest bogatszy, ale totalnie nie dla mnie. Mimo wielu och-ów i ach-ów, których naczytałam się i tu i ogólnie w internecie, mnie ten krem rozczarował. Może dla cery suchej sprawdzi się i na dzień, ale tylko dla fanek mocnych zapachów ziołowych.

Krem oceniam po próbce która dostałam przy robieniu zakupów.Niestety nie polubiliśmy się. Zapach bardzo mocny, lawendowy jest jak dla mnie przytłaczający.Konsystencja kremu jest tłusta a sam krem u mnie nie się wchłania się do końca pozostawia warstwę co przy mojej tłustej skórze nie do końca się sprawdza.

Miałam okazję przetestować ten krem, robiąc zakupy w Super- Pharm dostałam kilka próbek co starczyło mi na tydzień testowania rano i wieczorem. Skład kremu jest bardzo fajny znajdziemy w nim organiczny olejek eteryczny z lawendy, olejek arganowy, Vit E które nie tylko regenerują, nawilżają i ujędrniają cerę ale także pozwalają niwelować oznaki starzenia. Zapach jest dość intensywny ale przyjemny, wyczuwalna jest lawenda jeszcze przez dłuższy czas po aplikacji, mi akurat to nie przeszkadza ponieważ lubię zapach lawendy. Krem ma przyjemną konsystencję koloru białego, która łatwo się rozprowadza na twarzy i dość szybko wchłania nie pozostawiając żadnej warstewki . Po zastosowaniu kremu maja skóra była dobrze nawilżona i miła w dotyku oraz świetnie zmatowiona. Krem bardzo dobrze przygotowuje moją mieszaną cerę pod makijąż, współgrał bardzo dobrze z filtrem UV oraz z każdym moim podkładem, nie rolował się. Podczas stosowania nie zapchał mnie, wręcz przeciwnie zagoił drobne krostki na moim czole. Czego mi zabrakło w tym kremie? no na pewno jakiegoś filtru UV chociażby najniższego. Ten kremik jest na mojej liście , na pewno kupie go jak powykańczam dotychczasowe kremy, które testuje.

Po miesiącu stosowania mogę śmiało stwierdzić, iż seria Garnier Bio nie jest dla mnie. Krem kupiłam na promocji. Nie polubiliśmy się. Lawendowy zapach mnie przytłoczył. W przeszłości używałam produkty z tym składnikiem i je lubiłam. Tym razem jest całkiem inaczej. Konsystencja jest dla mnie zbyt tłusta, lecz krem dobrze się wchłania. Bardzo podoba mi się skład. Po zastosowaniu skóra jest dobrze nawilżona. Jest to przyzwoity produkt, lecz nie trafił w moje gusta.

Zużyłam jedno opakowanie. Krem śmierdzący, oblepiający przez pierwszych kilka stosowań piekła mnie twarz, była gorąca i czerwona. Nie widzę ani extra nawilżenia ani poprawy cery.

Krem na dzień z serii Garnier Bio z lawendą to moje ostatnie odkrycie jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy. Kupiłam sobie za równo krem na dzień jak i na noc. Krem umieszczony jest w ślicznym szklanym słoiczku (zrobionego z surowców z recyklingu) i zapakowany w kartonik. Szata graficzna przyjemna dla oka. Jeżeli chodzi o konsystencję to jest dość gęsta i treściwa, ale jednocześnie taka aksamitna, nie tłusta. Aplikacja jest bardzo przyjemna, krem dobrze rozprowadza się po twarzy i wchłania. Skóra staje się przyjemnie mięciutka w dotyku. Ale dodam, że pozostawia buzię lekko błyszczącą. Więc trzeba uważać z ilością podczas aplikacji. Na opakowaniu znajduje się informacja, że nadaje się do wszystkich rodzajów cery. Jednak dla tłustej i mieszanej, problematycznej może okazać się trochę za ciężki na dzień, wtedy bezpieczniej stosować na noc. Ja mam mieszaną cerę i mimo to używam niewielką ilość kremu na dzień i daje rade, nawet z makijażem. :) Na szczęście nie zapycha mi cery, nie sprawia, ze wyskakują niechciane krostki. Więc zdążyłam go bardzo polubić. Buzia jest przyjemna, satynowa w dotyku. Rzeczywiście - regularnie stosowany wpływa na wygładzenie i delikatne ujędrnienie skóry. Dobrze też nawilża i koi skórę. Zmarszczki są wyraźnie spłycone, za co trzeba pochwalić te produkty (tak jak wspomniałam na początku ja używam dwóch kremów na dzień i drugiego na noc). Jeżeli chodzi o ten lawendowy zapach to przyznam, że jest dość intensywny. Ale po kilku minutach łagodnieje i zaczyna znikać, więc do przeżycia. Ja zdążyłam się już przyzwyczaić. Są też osoby, które uwielbiają własnie ten zapach. Krem ma dobry skład, certyfikat Eco Cert, można zakupić go w atrakcyjnej cenie. Ja bardzo polecam, jeżeli nie sprawdzi się na dzień, to będzie super na noc

Krem dobrze wypełnia zmarszczki, ma przyjemną, kremową konsystencję i dobrze radzi sobie jako baza pod makijaż. Dla mojej ostatnio bardzo suchej skóry jest trochę za mało nawilżający, ale w końcu nie od tego jest ten produkt. Jedynie dość intensywny zapach zaczął mnie pod koniec irytować, za to malutki minus. +wypełnia zmarszczki, +dobry jako baza pod makijaż, +kremowa konsystencja, +nie roluje się, +nie podrażnia, +wydajny, +wygodne opakowanie -pod koniec używania trochę irytujący zapach

Mam cerę mieszaną - raz jest tłusta, raz sucha, czasem coś mi wyskoczy. Nie do końca wiem, czy ten krem jest dla mnie dobry. Na pewno jego formuła jest dla mnie za ciężka, dlatego jego stosowanie na dzień nie wchodziło w grę, bo ten krem plus podkład to byłaby katastrofa, za dużo wszystkiego. Ma gęstą konsystencję i zbyt długo się wchłania

Moja skóra jest raczej wrażliwa, sucha, pojawiły się zmarszczki, kupiłam krem na noc. Po odkręceniu słoiczka widzimy lawendowy kolor lekkiego musu, który ma niesamowicie intensywny zapach, zupełne lawendowe szaleństwo. Dla mnie super naturalne. Konsystencja kremu jest lekka, dobrze się rozsmarowuje uwalniając zapach. Czuć nawilżenie, szybko się wchłania, pozostawia delikatny film. Rano skóra wydaje się odprężona i czuję jak fajnie jest nawilżona. Jestem zadowolona z zakupu. Wegański kosmetyk posiada certyfikat potwierdzający min.95% skład pochodzenia naturalnego i roślinnego z czego przynajmniej 10% z upraw ekologicznych a to dla mnie ważne :)

Krem kupiłam skuszona promocja w rossmanie za praktycznie grosze, w porównaniu do pierwotnej ceny. Poza ceną, która była mega atrakcyjna skusił mnie piękny design oraz lawendowy zapach. Po otworzeniu kremu w domu zapach zwala z nóg! Dla fanek lawendy będzie to krem cudo. Dawno nie spotkałam się z tak intensywnym ale jednocześnie naturalnym zapachem lawendy w kosmetyku. Używanie kremu jest proste, szybko się wchłania w buzie. Można używać jako bazę pod makijaż. Mając cerę tłusta mogę pozwolić sobie na użycie kremu i rezygnowanie z bazy matującej, co nie przy wielu kremach ma miejsce. Polecam, zapach, konsystencja, nawilżenie. Wszystko co powinno być w kremie na dzień.

Polubiłam ten krem . Ma wiele zalet: cena, eleganckie opakowanie , świetne efekty i ciekawy zapach. Po raz kolejny przekonałam się ,że dobry kosmetyk nie musi być kosztowny. Mam suchą skórę i liczne zmarszczki i uważam,że ten krem idealnie się sprawdza w moim przypadku, ponieważ nawilża, wypełnia zmarszczki i sprawia,że mam aksamitną skórę. Przy pierwszym użyciu byłam zaskoczona dziwnym zapachem. Ale po 15 minutach zapach się ulotnił. Natomiast gładka i nawilżona skóra cieszyła mnie przez cały dzień. Przy kolejnych użyciach zapach już nie jest taki drażniący, przecież wszystko, co jest nowe, jest odmienne.

Krem ma intensywny, lawendowy zapach, jeśli ktoś lubi lawendę będzie mu pasować, ale jeśli nie przepada za lawendą to odradzam. Poza tym fajnie nawilża moją suchą skórę, regeneruje. Szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż, długo utrzymuje nawilżenie, nie pozostawia tłustej warstwy. Buzia jest nawilżona i odżywiona. Nie zapycha porów.

Kapitalny rem, który szybko się wchłania. Zapach może nie jest powalający ale w połączeniu z olejkiem lawendowym naprawdę potrafią zdziałać cuda. Po tygodniu stosowania ( tylko na dzień gdyż na noc stosuję serię z konopi ) skóra już była gładka i miękka

co w zasadzie w tej marce znaczy BIO? Niestety garnier wciąż testuje na zwierzętach a jego polityka w tej kwestii jest nietransparentna. Sam krem dobrze nawilża, jednak ma baaardzo mocny zapach od którego aż boli głowa.

Fantastyczny krem na pierwsze zmarszczki ki. Intensywnie nawilża, cudownie pachnie, dzięki czemu rytuał smarowania staje się chwilą błogiego relaksu i ukojenia. Posiadam cerę mieszaną, jednak nie zauważyłam nadmiernego błyszczenia czy obciążenia. Kończę pierwsze opakowanie i z pewnością kupię produkt ponownie, tym razem jednak w zestawie z kremem na noc.