Jak na Nuxe to mocno przeciętna - spodziewałam się po niej więcej.
Oczyszczającą maskę znalazłam w kalendarzu adwentowym Nuxe 2019.
Była to jedna z trzech maseczek, których - nie ukrywam - byłam bardzo ciekawa. Nuxe miał kiedyś genialną maseczkę na bazie 3 róż, którą moja skóra kochała, tak więc poprzeczka była zawieszona dość wysoko.
I cóż mogę powiedzieć po zużyciu tej uroczej, 15 ml miniatury? Ano krótko i zwięźle: nie warto.
ZALETY:
+Poręczne i estetyczne opakowanie - nie ukrywam, że te maleńkie pojemności wyglądają w istocie uroczo i cieszą oko ;)
+Konsystencja - zwarta, biała, kremowa, jak typowe glinki. Nie spływa z twarzy, ale też i dość trudno ją spłukać.
+Zapach - owocowo-kwiatowy, z naciskiem na nutę owocową. Dyskretny i subtelny.
+Interesujący skład - biala glinka, woda różana, olej macadamia, masło shea, wit.E, aloes, kwas hialuronowy, proteiny ze słodkich migdałów. Jest też i trochę śmieci (konserwanty), substancji konsystencjotwórczych, ale ogólnie - nie jest źle.
+Maska nie wywołuje alergii, choć mam do tego skłonność.
+Nie zaognia podrażnień istniejących i nie wywołuje nowych.
+Rozjaśnia i delikatnie oczyszcza skórę, ALE! pod warunkiem trzymania jej ok 5-7 minut (cera sucha). 2 minuty nic nie dają, a to chyba nie o to chodzi w 'instamask'? Poza tym, przy tych 5-7 minutach, które dają owo rozjaśnienie i oczyszczenie skóra jest dużo bardziej ściągnięta i wysuszona (przy przepisowym czasie też, ale przy wydłużonym siłą rzeczy jeszcze bardziej).
WADY:
-Spodziewałam się lepszych efektów, a jedyne co uzyskałam (i to pod warunkiem trzymania maski na twarzy ok 5-7 minut!) to lekkie rozjaśnienie i niewielkie oczyszczenie - trochę mało jak na produkt, za który producent życzy sobie prawie 80 zł/50 ml. Wygładzenia i efektu czystej cery - brak.
-Mimo, iż maska nie podrażnia, to jednak moja skóra każdorazowo była zaczerwieniona na policzkach i czole - choć nie odczuwałam pieczenia w tych miejscach. Od razu zaznaczę, że rzecz miała miejsce po 2 minutach urzędowania maski na mojej twarzy, z zegarkiem w ręku!
-Ściąga skórę po zmyciu jej i to nawet po przepisowym czasie- za każdym razem miałam przesuszoną cerę, która błagała o krem. Nie, nie wymagam, by glinka mnie nawilżyła, ale mogłaby też nie wysuszać i to w TAKIM stopniu!
-Jest niewydajna, wystarczyła mi na 4 razy, choć nakładałam pędzlem i to dość cienką warstwę. 4 razy = 15 ml - ale pewnie to wina mojej hojności, masek nigdy sobie nie żałuję ;)
-Wygórowana cena przy jednoczesnym braku deklarowanych efektów - bo mojej skóry maska nie oczyściła, pory nadal były rozszerzone i zabrudzone, miałam za to wysuszoną, ściągniętą skórę z delikatnie ujednoliconym kolorytem.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem niezadowolona z tego produktu. Rozumiem, że moja cera jest sucha, wrażliwa i atopowa, ale to nie jest wytłumaczenie, dlaczego ta maska niemal nic nie robi? Bo samo wysuszanie i ściąganie mogłabym pominąć - zakładając, że maska po prostu nie jest dedykowana mojemu typowi cery. Tyle tylko, że Insta-Masque nadaje się do cery wrażliwej i miała nie ściągać ani nie wysuszać - a jest inaczej. Miała wygładzać, miała oczyszczać, miała przywracać blask - nic z tych rzeczy.
W moim odczuciu to przereklamowana i zdecydowanie zbyt droga maska. Nic nie robi, za to szkodzi - szkoda pieniędzy, są lepsze od niej...i tańsze!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie