Nie jestem wielką fanką kosmetyków żelowych pod oczy, ale ten dorwałam w bardzo korzystnym cenowo zestawie z tuszem do rzęs. Douglasowa marka własna rzadko u mnie gości, więc dorzuciłam do zamówienia ot tak dla zaspokojenia ciekawości (ale się zrymowało :-D ). Nie mam też wygórowanych wymagań, bo ze skórą wokół oczu nie mam praktycznie żadnych problemów - brak cieni, opuchlizn, worków czy trwałych zmarszczek. Dlatego na dzień, pod makijaż, często sięgam po lżejsze formuły, z którymi nie pogryzie się moja tłusta cera.
Żel jest przezroczysty i posiada baaardzo delikatne niebieskawe zabarwienie, które jednak nie jest widoczne już na skórze i nie wpływa negatywnie na jej wygląd. Ja nie wyczuwam w nim żadnego zapachu.
Konsystencja bardzo przypadła mi do gustu. Jest zwarta i nie spływa spod oka, ale jednocześnie nie jest glutowata czy nieprzyjemnie klejąca.
Kosmetyk gładko się rozprowadza bez naciągania skóry. Wchłania się przez kilka minut, ale za to praktycznie do matu bez klejącej warstwy. Daje uczucie nawodnienia i delikatnie chłodzi, co można wzmocnić, trzymając go w lodówce.
Żel nie podrażnia i nie powoduje łzawienia, ale zastrzegam, że nie mam z tym większych problemów, więc nie można mojej osoby traktować jako wyznacznik.
Nie gryzie się również z kosmetykami do makijażu. Nie zmienia ich koloru, nie roluje się i nie warzy.
Przechodząc do sedna, czyli działania, mogę powiedzieć, że żel nawadnia i nawilża na dobrym poziomie. Nawet teraz w okresie jesiennym i grzewczym nie odczuwam nieprzyjemnego napięcia, co zdarza się także mojej tłustej cerze w momencie odwodnienia. Okolice wokół oczu są rozświetlone i jasne, nie pojawiają się nawet drobne zmarszczki mimiczne. Efekt chłodzenia na pewno też pomaga w niwelowaniu opuchlizn.
Ale jak pisałam moja skóra pod oczami jest praktycznie bezproblemowa. No i żel stosuję wyłącznie rano, a na wieczór nakładam już coś konkretniejszego.
Skład to nie moja bajka, przyznaję, chociaż nie jest też wyjątkowo zły. Wysoko jest gliceryna i ekstrakt z kory albicji biało-różowej, ale też konserwant - fenoksyetanol. Dalej są jeszcze: proszek z chrząstnicy kędzierzawej (zwiększa elastyczność i jędrność skóry), ekstrakt z fiołka trójbarwnego, kompleks ekstrahowany z pierwiosnka (wzmacnia, likwiduje kurze łapki, rozjaśnia cienie, niweluje obrzęki pod oczami), ekstrakt z opuncji figowej oraz ekstrakt z liści opuncji. Poza tym konserwanty (w tym wspomniany fenoksyetanol i EDTA) i barwniki.
Kupowałam w ciemno i myślałam, że będzie gorzej.
Żel umieszczono w niebieskiej, przezroczystej tubce wykonanej z plastiku. Dla wygody aplikowania tubka zakończona jest wąskim dziubkiem, który jednak i u mnie pękł. Na szczęście tylko w jednym, niewielkim miejscu, więc jedynie odrobina uciekała mi bokiem, co sobie zbierałam i nakładałam na skórę.
Dostępność oczywiście w Douglasie. Cena regularna 'taka se', biorąc pod uwagę skład i jakby nie było podstawowe działanie.
Generalnie jestem na tak, ale raczej polecam osobom o mniejszych potrzebach.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie