Żel ten kupiłam z ciekawości. Nie był drogi, a do tego zachęciły mnie obietnice producenta. W pierwszej chwili myślałam, że jest to żel do higieny intymnej :D. Jakieś takie łudzące opakowanie. Kosztował około 17 złotych w drogerii Natura.
Na początek o mojej cerze - jest mieszana, wrażliwa i trądzikowa. Twarz przetłuszcza się w strefie T, a na bokach bywa na zmianę normalna i sucha. Do oczyszczania kupuję głównie żele, gdyż pianki i różnego typu musy, są dla mnie zbyt łagodne, szczególnie po demakijażu. Sprawdzają się jedynie po nocy, żeby zmyć resztki wieczornej pielęgnacji. A jeżeli chodzi o wspomniany demakijaż, to jestem wierna płynom micelarnym....z małymi skokami w bok ;). Takim skokiem w bok był właśnie ten żel, choć początkowo miał służyć tylko do oczyszczania z resztek. Zacznę więc od tej drugiej opcji. Jest naprawdę świetny. Łagodny, a jednocześnie skuteczny. Swoim działaniem przypomina mi pieniący się żel CeraVe, który pokochałam. Różnią się innymi aspektami, ale efekty dają takie same. Ten od Solverx nie pozostawia ani krzty brudu na buzi, zmywa każdą resztkę, każdy brud. Posiada w składzie zamiennik do znienawidzonego przez wielu ludzi SLS, czyli glukozyd decylowy (inci: Decyl Glucoside). To naturalny, delikatny i bezpieczny detergent, który jest biodegradowalny. Piękna sprawa. Dzięki temu skutecznie myje, lecz nie wysusza, a wręcz delikatnie nawilża. Na pewno nie narusza bariery hydrolipidowej, bo skutki tego od razu bym poczuła. W składzie ma jeszcze glicerynę, lukrecję, krwawnik, kwas laktobionowy, pantenol, alantoinę - same nawilżające i łagodzące substancje i ekstrakty. Mógłby spokojnie posłużyć jako żel do higieny intymnej, tak z braku laku ;). A co jeszcze ten żelek robi oprócz oczyszczania? Otóż zmywa makijaż jak żaden inny! Radzi sobie nawet z tym mocniejszym, choć nie wiem czy dałby radę wodoodpornemu. Wystarczy zmoczyć makijaż wodą, rozpienić żel w dłoniach i zacząć kolistymi ruchami rozmazywać całość na twarzy. Kilka chwil i po sprawie. Nawet tusz nie jest mu straszny. Potem jeszcze raz myję, żeby być pewna, że wszystko zostało dokładnie zmyte i voilà! Zero podrażnień, zero przesuszenia, tylko czysta, świeża, ukojona i miękka skóra. Nie spodziewałam się po tej niepozornej buteleczce takiej skuteczności. Jest mega i zostaje dla mnie bezpieczną opcją, po którą mogę ze spokojem sięgnąć :).
Konsystencja jest żelowa, nieco galaretowata. Ma ładny, złocisty kolor. Wystarczy jedna pompka, żeby umyć całą twarz i jeszcze szyję, więc wydajność jest super. Pieni się zadowalająco, chociaż mniej niż produkty z SLS. Zmywanie nie stwarza problemu, nawet zimną wodą.
Zapach ma, ale bardzo delikatny, nienachalny. Nie wiem do czego go przypisać. Jest po prostu świeży, może nieco mleczny. Przypomina mi znowuż żel do higieny intymnej :D.
Opakpowanie to skromna, biała, plastikowa butelka z pompką. Nie ma w sobie nic nadzwyczajnego. Wygląda jak produkt apteczny, co ma swój urok. Brak tu zbędnych obietnic producenta - wszystko, co jest napisane, jest realne i za to duży plus. Pompka działa tak, jak powinna od początku do końca. Całość jest zwyczajnej, choć dobrej jakości. Pojemność to 200ml.
Zalety:
- Łagodnie, lecz skutecznie oczyszcza
- Nie wysusza, a lekko nawilża
- Koi skórę
- Świetnie zmywa nawet mocny makijaż
- Nie piecze w oczy
- Brak SLS w składzie
- Konsystencja
- Dobra wydajność
- Przyjemny, nienachalny zapach
- Opakowanie
Wady:
- Żel lubi zasychać przy otworze pompki i utrudniać wyciskanie produktu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie