Sensique, Sensitive Skin, Magic Sparks Duochrome Lipgloss (Błyszczyk do ust)

Mimo specyficznego koloru,ten produkt okazał się być świetny – idealnie sprawdza się w codziennym makijażu,delikatnie podkreśla kształt ust a jego duochromowa formuła zapewnia ciekawy efekt kolorystyczny. Obecnie to mój ulubieniec!

Produkt zaintrygował mnie ze względu na dobre opinie na jego temat. Przyznam szczerze, że rzadko kupuje kosmetyki z drogerii Natura z prostego względu – najbliższa drogeria z tej sieci znajduje się 50 km od mojego miejsca zamieszkania, więc rzadko tam bywam. Niemniej jednak czasem coś z jej oferty wpadnie w moje ręce i tak też było z tym błyszczykiem, który otrzymałam w prezencie. Nie jestem fanką błyszczyków, jednak latem lubię połysk na ustach i właśnie na ten sezon są dla mnie idealne. Mimo specyficznego koloru,ten produkt okazał się być świetny – idealnie sprawdza się w codziennym makijażu,delikatnie podkreśla kształt ust a jego duochromowa formuła zapewnia ciekawy efekt kolorystyczny. Obecnie to mój ulubieniec!

OPAKOWANIE

Opakowanie spodobało mi się, jest proste, ale zarazem eleganckie. Mamy tutaj opakowanie w formie plastikowej buteleczki z zakrętką pod którą znajduje się aplikator. Zostało wykonane z przezroczystego plastiku, więc dokładnie widzimy kolor jaki kupujemy. Zdobią je srebrne napisy i logo marki. Z boku znajdziemy natomiast opis, skład i numer odcienia. Aplikator to mała, podłużna gąbeczka, lekko zakrzywiona dzięki czemu łatwiej dopasowuje się do kształtu ust. Gąbeczka jest miękka i przyjemna w kontakcie ze skóra, ułatwia precyzyjną aplikację bez wyjeżdżania poza kontur.

Błyszczyk

Błyszczyk dostępny jest w wielu kolorach a cała gama kolorystyczna jest bardzo ciekawa i myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Ja niestety nie miałam wpływu na dobór odcienia, a na początku kolor mnie trochę przeraził. Posiadam odcień 201 Champagne Bubbles – to dość jasny, odcień wpadający lekko w beż, w zależności od tego pod jakim kątem pada światło wydaje się być biały lub beżowy. Faktycznie przypomina nieco odcień szampana, ale ja obawiałam się jak to będzie wyglądać na ustach. W środku znajduje się mnóstwo drobinek, które jednak nie są tandetne i brokatowe, a subtelne i maleńkie,dzięki czemu pasują do każdego makijażu,delikatnie rozświetlają usta. Produkt ma dosyć lekką konsystencję i nie jest lepki po nałożeniu na usta, co jest dla mnie bardzo istotne, bo w błyszczykach najbardziej nie lubię uczucia sklejenia. Kolor na ustach totalnie mnie zaskoczył.. jak prawie biały kolor zmienia się w subtelny róż nie wiem,ale jest to mega satysfakcjonujące! To, czego najbardziej się obawiałam,stało się największą zaletą tego kosmetyku. Błyszczyk daje połyskliwe wykończenie i podkreśla usta, mam wrażenie, że wyglądają one na nieco większe, choć to tylko złudzenie optyczne, które zapewnia większość błyszczyków. Usta wyglądają na pełne, soczyste i są idealnie podkreślone. Mam wrażenie, że usta są też lekko nawilżone dzięki obecności oleju makadamia w składzie. Produkt może być stosowany samodzielnie lub jako top coat na pomadkę, w tej roli również się sprawdza dodając lekkiego glow z drobinkami. Zaskoczeniem był dla mnie przyjemny zapach - ta pomadka pachnie jak słodki karmel. Cyba dlatego stała się moim ulubieńcem, bo każdorazowo muszę poczuć ten aromat,to dla mnie doskonały substytut słodyczy. Trwałość jest typowa dla błyszczyka - wystarczy się czegoś napić lub coś zjeść i niestety już zaczyna schodzić,przy jedzeniu w większym stopniu. Plus jest taki, że schodzi z ust równomiernie, nie zbija się w grudki i nie tworzy nieestetycznych plam. Ogólnie cena jest przyjazna dla portfela, a produkt ze względu na sporą pojemność posłuży nam dłużej.

PLUSY
+piękny zapach
+ ładny, subtelny kolor
+ praktyczne opakowanie
+ idealny aplikator
+ szybkość i precyzja aplikacji
+ trwałość typowa jak na błyszczyk
+ cena
+/- dostępność (Natura jest popularną drogerią,szkoda, że u mnie jej nie ma, więc dostępność zależna jest od miejsca zamieszkania)

Mam błyszczyk w dwóch odcieniach. Na pewno ładnie słodko pachnie. Fajnie wyglada nałożony w małych ilościach, ale łatwo z nim przesadzic i wyglądać po prostu tandetnie. Duzo drobin w środku. Szybko sie zjada ,ale nie klei sie jakos mocno jak na błyszczyk. Liczylam na coś więcej.

Błyszczyków nie używałam już dosłownie od wielu, wielu lat. Ale kiedy zobaczyłam, jak często ludzie kupują błyszczyki właśnie z Sensique, sama pomyślałam, że może powrót do nich wcale nie będzie taki zły.. ;) Mam 3 błyszczyki z tej serii i jestem naprawdę zadowolona. Błyszczyk bardzo ładnie się mieni, dodaje ustom połysku i (w zależności od tego, czy wybrałyśmy przeźroczysty/różowy itd) delikatnego koloru. Drobinki nie są wyczuwalne i nie wyglądają - jak już ktoś tutaj wcześniej napisał - tandetnie. W zapachu przypomina błyszczyki z dzieciństwa, pachnie słodko, troszkę takim.. ciastkiem? ;) Fajnie sprawdzi się na co dzień, jeśli akurat nie wieje wiatr - bo największym minusem błyszczyków jest to, że kleją się do włosów, ale to akurat każdy posiadacz błyszczyka powinien wiedzieć :)

Błyszczyk faktycznie się błyszczy. Posiada sporo drobinek które wcale nie wyglądają tandetnie.
Oczywiście zależy ile nałożymy ale jeśli z umiarem to efekt jest do zaakceptowania.
Wybrałam kolor miodowy, który na ustach praktycznie jest przeźroczysty więc z pewnością nie zrobi nam żółtych ust.
Chodziło mi właśnie o taki efekt, naturalnych, bezbarwnych ust, przyozdobionych tylko drobinkami.
Błyszczyk bardzo ładnie wygląda także nałożony na kolorową szminkę.
Trwałość jest słaba i bardzo szybko się zjada. Nie liczyłam na wiele, choć przyznam szczerze że jednak na ciut więcej.
Konsystencja jest nieco klejąca ale mi to nie przeszkadza. Mam wrażenie, że dzięki temu usta są lepiej nawilżone.
Posiada słodki ale przyjemny zapach.

Błyszczyki świetnie się nadają do samodzielnej aplikacji, ale także lubie je nakładać na pomadkę (dodają zmysłowego połysku dla usteczek).
.
Błyszczyki dobrze nawilżają usteczka bez uczucia lepkości i do tego słodko pachną

Kosmetyk zamknięty jest w standardowym dla błyszczyków opakowaniu w klasycznym aplikatorem w formie ściętej z jednej strony gąbeczki.
Ma przyjemny, owocowy zapach.
Konsystencja jest treściwa, dzięki czemu nie spływa z ust. Do tego nic nam się nie klei.
W ofercie mamy sześć kolorów. Posiadam trzy:
201 champagne bubbles - biel
202 pink sparks - bardzo jasny róż
203 rosy kiss - ciemniejszy róż z domieszką brzoskwini
Błyszczyki mają bardzo mocno połyskujące. drobinkowe wykończenie.
Jeśli chodzi o te błyszczyki to nie do końca trzeba sugerować się danym kolorem. Pigmentacja jest bardzo delikatna i tak naprawdę na ustach mamy jedynie połysk aniżeli zabarwienie.
Mimo to efekt bardzo mi się podoba. Usta wyglądają na pełniejsze, uwydatnione.Ślicznie się mienią. Odnoszę wrażenie, że to takie połączenie mokrej tafli z widocznym błyskiem.
Błyszczyk nie tylko nie przesusza ust, ale delikatnie je nawilża. Oczywiście nie zastąpimy nimi klasycznych balsamów, ale na czas aplikacji usta są wypielęgnowane i w dobrej kondycji.

Błyszczyki, które zawierają w sobie mnóstwo drobinek, dzięki czemu rewelacyjnie odbijają światło tworząc na ustach efekt mokrej tafli. Oczywiście to jak bardzo będą się błyszczeć zależy od tego ile go zaaplikujemy, jedna cieńka warstwa nadfa ustom delikatnego blasku, ale dołożenie kolejnych sprawi, że usta będą ponętne, bardziej poikszone i mieniące się. Bardzo ładnie wyglądają samodzielnie oraz jako dopełnienie wpołączeniu z kolorowymi pomadkami.

Ogólnie to mnie urzekł kolor 205 Color Festival-taka brudna czerwień, mój naustny typ. Do tego delikatne, migoczące drobinki...uwielbiam błyszczyki z drobinkami-ogólnie to miałam ochotę na jakieś wesołe, migotliwe mazidło na lato, pomyślałam sobie, że ta seria Sensique będzie w sam raz ze swoją obietnicą efektu 3D i Magic Sparks.

Kolor jest świetny-naturalny, idealnie podbijający barwę moich ust ust. Jednak prawie w ogóle nie jest napigmentowany, daje jedynie delikatne zarumienienie ust. Mam bardzo jasne usta(wręcz blade) dlatego na nich jakiś widoczny poblask koloru daje, ale myślę, że na ciemniejszych to zostanie jedynie błysk. Ogólnie lubię przejrzyste, naturalne i lśniące błyszczyki, ale tutaj miałam nadzieję na bardziej kryjący kolor.
Drobinki nie są nachalne czy drapiące, delikatnie lśnią w świetle i dodają uroku. Ogólnie to całościowy efekt jest naturalny i lekki. Nie zauważyłam żadnych magic 3D, czegokolwiek wyróżniającego czy też szalonego. Próbowałam nakładać go na różne pomadki-na ciemniejsze, na matowe-w żadnym wypadku nie dostrzegłam, aby w widoczny sposób zrobił cokolwiek nowego. Jedynie delikatnie nabłyszczał. Ale żadnych perłowych czy holo efektów nie zanotowałam.

Ogólnie nie przeszkadzają mi lepkie i gęste błyszczyki, ja do tego przywykłam. Ten jest jednak bardziej lepiący, cięższy w noszeniu co też przenosi się na jego trwałość-na ustach wytrwa nieco dłużej niż lżejsze błyszczydła, choć ja czasu przy nich nie liczę, co jakiś czas odruchowo poprawiam.
Mimo bardziej otulającej konsystencji nieco wysusza usta, zawsze muszę po nim podratować je balsamem do ust. Dziwi mnie to trochę, bo gęste, lepkie błyszczyki często w moim przypadku dawały też podstawę pielęgnacji.

Pachnie bardzo słodko, jakimś karmelem czy ciasteczkiem. Wkurza mnie jego malutki aplikator, muszę się namachać, aby nabrać błyszczyk i nałożyć go ile potrzebuję. Zarówno zapach jak i aplikator są dokładnie takie same jak w błyszczykach Kobo Glass Shine, które jednak wolę bardziej z prostego powodu-przyjemniej się je nosi, bo nie podrażniają ust. Przy tym błyszczyku Sensique ciągle czuję dyskomfort, coś jakby delikatne(ale bardzo nieprzyjemne) mrowienie(NIE z rodzaju mentolowo kamforowego znanego z Carmexów), pieczenie i swędzenie w kącikach, które utrzymuje się nawet kilka godzin po tym jak błyszczyka już nie mam na ustach. Za każdym razem.
Co ciekawe-mam inny błyszczyk Sensique(Ultra Shiny Lips), który jest zupełnie odmienny jeśli chodzi o właściwości i nie podrażnia moich ust, nosi się go komfortowo.

Wysusza, niesamowicie sie klei i daje efekt "dziecinnego błysku" jak dla 5-cio latek...
Dostałam go dawno temu, leży nieuzywany, jest okropny. Jedynie zapach ma jakis sensowny nawet.