Dentalux Toothpaste with Active Charcoal Pasta do zębów z aktywnym węglem

Produkt zamknięty w plastikowej miękkiej tubce w czarnym kolorze jak również pasta , która jest dość rzadka i mało wydajna. Po umyciu zapach mięty jest znikomy, a sama pasta po kilkunastu użyciach ani trochę nie wybieliła zębów oraz nie usunęła kamienia nazębnego. Jest tania ale nie jest dobra..

Pasta ma czarny kolor. Bardziej mam wrażenie ze pozostawia ten kolor na zębach aniżeli miałaby je wybielać. nie odświeża jamy ustnej i nie pozostawia świeżego przyjemnego oddechu. Co do kamienia nazębnego również nic się nie zmieniło.

Pasta znajduje się w miękkiej tubce, co ułatwia jej wyciskanie. Tubka ma szeroką zakrętkę, więc może samodzielnie stać na półce. Pasta ma czarny kolor, w czasie mycia zmienia się w szary. W moim odczuciu pasta ma bardzo delikatny smak, brakuje mi w niej orzeźwiającej mięty, przez co uczucie świeżości w jamie ustnej jest zbyt krótkotrwałe. Pasta dość dobrze się pieni, a piana swobodnie dociera do trudno dostępnych miejsc. Pasta skutecznie czyści zęby, usuwa osady i naloty na zębach. Nie zauważyłam efektu wybielenia. Pasta nie podrażnia dziąseł, nie piecze, jest bardzo łagodna. Mnie ta pasta nie zachwyciła, wolę te mocniejsze, po których świeżość w jamie ustnej pozostaje na długi czas. Jak dla mnie jest przeciętna i nie mam w planach jej ponownego zakupu.

Pasta do zębów, to według mnie nie tylko sprawne mycie, ale również świeży oddech. Dentalux z aktywnym węglem, to produkt dość dobrej jakości, jeśli patrzeć na jego cenę. Osobiście uważam, że są marki, które oferują nieco lepsze rozwiązania i świetne efekty, ale Dentalux aż tak bardzo nie odstaje. Poprzez zawartość węgla, pasta ma czarny kolor, jest bardzo gęsta i średnio się pieni (zależne od ilości na szczoteczce, ale mówimy o rozsądnych porcjach). Dobrze myje zęby, zostawiając je jakby delikatnie bielsze i czystsze. Mogę się przyczepić tylko do czasu, przez jaki czuć świeżość w jamie ustnej, gdyż uważam go za zbyt krótki. Ogólnie średni produkt w średniej cenie.

Ta pasta to nic świetnego. Myje zęby, ale nie zauważyłam efekty wybielania czy wpływu na powstawanie kamienia nazębnego. Faktycznie jest delikatna, nie szczypie w język, ale też słabiutko się pieni i jest mało wydajna. Plus za dużą nakrętkę. Więcej jednak jej nie kupię.

Pasta trafiła do mnie w sposób niespodziewany, gdyż przyniósł ją mąż. Ciekawił go węgiel w pastach od dawna, ja się wzbraniałam, bo miałam mgliste wspomnienia o szkodliwości takiego połączenia, ale postanowiłam stosować na zmianę z inną, już sprawdzoną pastą. Produkt jest czarny, błyszczący, ciężko orzec czy to forma żelu. Pieni się sporo, na szaro. Nie brudzi tak bardzo jak się spodziewałam, łatwo się spłukuje z umywalki. W smaku wyrazista i słodka mięta. Z początku lekko mnie szczypie miejscami, ale ja jestem z tych, którzy nie znoszą żadnej ostrości. Po umyciu czuć lekki chłód i niezłe odświeżenie. Dodatkowo sprawia, że zęby są bardzo gładkie, mi to pasuje, aż lubię przejeżdżać wtedy językiem po zębach. Czego nie spodziewałam się, bo średnio wierzę we wszystkie obietnice producentów wybiela zęby w stopniu widocznym. Zauważyłam to przypadkiem w lustrze i połączyłam kropki. Dostępność ograniczona, cena niska, działanie pozytywne. Negatywnego wpływu jak zazwyczaj przy pastach wybielających nie odczułam. Dziąsła w porządku, nadwrażliwość nie pojawiła się. Warto spróbować.

Pastę do zębów kupiłam w Lidlu dwie w promocji. Pasta znajduje się w tubce w kolorze czarnym z białą nakrętką dodatkowo zabezpieczone kartonikiem z wszystkimi czytelnymi informacjami dotyczącymi produktu. Czas na zużycie od momentu pierwszego otwarcia to 12 miesięcy. Pojemność 75 ml i niska cena. Dostępność w Lidlu marka własna dentalux. Konsystencja czarnego żelu, który zmienia się w szarą pianę. Wydajność jest średnia. Zęby są oczyszczone, brak podrażnień jamy ustnej, zero śladów krwawienia dziąseł. Stosuje całą rodziną i raczej im odpowiada ta pasta.

Ta pasta to kolejna, którą kupiłam po biedronkowej paście z węglem, która kosztowała tyle samo - 4,99 zł, więc mogę je porównać. Tę można dostać tylko w Lidlu. Ta pasta ma fajne opakowanie, kartonik jest bardzo ładny, tubka długa, smukła, o pojemności 75 ml, też prezentuje się całkiem przyjemnie. Biedronkowa dentix za to nie miała kartonika i miała grubszą, krótszą tubkę, mniej mi się podobała. Pasta dentalux jest cała czarna jak węgiel, a biedronkowa była dwukolorowa, biało-ciemnoszara. Bardziej podoba mi się wygląd tej. W smaku mentolowa, nie określę go jako super przyjemny i smaczny, bo nie przepadam za tym akurat, ale ma trochę posmak jak halls'y miętowe i to akurat na plus, więc jest trochę lepsza niż pasta z biedronki. Pasta biedronkowa w ogóle nie podziałała zgodnie z przeznaczeniem, ani trochę nie wybieliła zębów i podejrzewam, że gdybym używała jej nawet przez rok i zużyła ponad 10 opakowań, to i tak by nic nie dała. Tej na razie używam dość krótko, więc nie wiem czy jest lepsza, ale mam wrażenie, że ta zostawia większe uczucie świeżości i czystości zębów. Nie znam się zbytnio na składach past do zębów, ale zauważyłam, że ta pasta w przeciwieństwie do biedronkowej nie ma sles w składzie, więc chyba plus dla tej. Obydwu past trzeba użyć mniej więcej podobną ilość i podobnie się pienią, chociaż może ta trochę mniej? Nie pieni się jakoś mocno, ale też nie jest źle, ale nie jest to taka piana jak np. przy mojej innej paście colgate. Podsumowując, ta pasta podoba mi się pod każdym względem bardziej niż analogiczna z biedronki, ale podejrzewam, że również nie ma jakichś zbawiennych wybielających właściwości. Jest to jednak raczej średniak, ale po pozytywnej stronie i nie skreślam tej pasty, jej stosowanie też mnie nie wkurza.

Lubię pasty węglowe, to dla mnie miła odskocznia od tych miętowych lub owocowych. Nie jestem też antyfluorowcem, sięgam więc też naprzemiennie po pasty z fluorem i bez. I, odkąd praktykuję taki właśnie zwyczaj, nie mam większych problemów ze stanem uzębienia. Pata Dentalux z aktywnym węglem dostępna jest w znanym hipermarkecie, wiadomo którym. Kosztuje grosze, szczególnie gdy porównamy jej cenę do innych past węglowych. Nie będę się rozwodzić nad jej opakowaniem, bo to smukła, zgrabna tubka o pojemności 75 mililitrów. Utrzymana oczywiście w czarnych tonacjach, Niestety zamykana odkręcaną zakrętką ( wolę jednak na zatrzask) nie jest to do końca poręczne rozwiązanie, bywało, że korek lądował gdzieś tam hen w łazienkowych zakamarkach. Sama pasta po wyciśnięciu jest oczywiście czarna, w trakcie szczotkowania zmienia zabarwienie na szare. Tak więc piana jest już barwy szarej. Nie jest za słodka, ani zbyty odświeżająca, ani zbyt mdła. Określam jej smak jako neutralny, do zaakceptowania przez większość jam ustnych. Pieni się dobrze, piana jest trwała przez cały okres mycia zębów. A jej właściwości myjące? Zaskakująco dobre. Dobrze ściera nalot, osady, zanieczyszczenia. Faktycznie ma się po niej wrażenie dobrze oczyszczonych zębów. Bezpośrednio po umyciu także satysfakcjonujące uczucie odświeżenia. Niestety to kwestia, na którą muszę zwrócić uwagę: odświeżenie nie trwa jakoś wybitnie długo. Jest raczej krótkotrwałe. Aktywny węgiel ma za zadanie `przyciągać` zanieczyszczenia a pasty z tym składnikiem promują się jako intensywnie wybielające. Tu takiej obietnicy nie otrzymaliśmy, ale miałam nadzieję na choć delikatne wybielenie zębów- namiętnie pijam herbaty i kawę. Takowego jednak nie zauważyłam, choć doceniam też fakt niepowstawania przebarwień w trakcie jej stosowania. To już coś.

Raczej nie przywiązuję wagi do wyboru past, rzucam do koszyka co wpadnie mi akurat w ręce. Z tą było podobnie. Tubka jest utrzymana w czarnej kolorystyce, co od razu nawiązuje do koloru pasty. Po nałożeniu również ma czarną pastę ale już po kilku sekundach szczotkowania kolor zmienia się w szary. Pasta bardzo dobrze się pieni, przez cały czas kilkuminutowego szczotkowania czuć ją w ustach. Po umyciu nie widzę zbytniej różnicy w kolorze szkliwa. Zęby są po prostu wyczyszczone. Co do smaku - jest odpowiedni - pasta nie jest przede wszystkim zbyt słodka więc dla mnie jest ok; czuć odświeżenie. Za te kilka złotych myślę że jakość jest odpowiednia.

Jestem od dłuższego czasu fanką czarnych past do zębów i to one najczęściej trafiają do mojego koszyka. Mam swoją ulubioną, jednak zdarza mi się sięgać również po nowości. Recenzowaną pastę kupiłam w Lidlu, była jedyną dostępną czarną pastą, więc zbyt dużego wyboru nie miałam :D. Właśnie ją zużyłam, myślę, że to dobry moment na podzielenie się opinią. Pasta została zamknięta w opakowaniu o pojemności 75 ml. Wydajność jest okej, porównywalna do wydajności past, których używałam wcześniej. Tubka jest wykonana z miękkiego materiału, pozwalającego na zużycie produktu do końca. Jedyne do czego mogę się przyczepić w kwestii opakowania to zamknięcie – wolałabym na klik, a nie nakrętkę. Pasta ma dość gęstą konsystencję, dobrze trzyma się szczoteczki, ale jednocześnie nie miałam problemu z rozprowadzeniem jej po zębach. Jest w kolorze głębokiej czerni, ale po szczotkowaniu zmienia kolor na szary. Nie brudzi umywalki. Jej smak jest w mojej ocenie odpowiednio wyważony – ani zbyt delikatny, ani zbyt mocny. Dla fanów intensywnej mięty pewnie będzie zbyt słaba, ale dla mnie jest jak najbardziej w porządku. Pasta skutecznie czyści zęby oraz dobrze odświeża oddech. Nie zauważyłam, by działała wybielająco, ale podtrzymała kolor moich zębów. Nie podrażnia dziąseł, nie powoduje ich krwawienia. W kwestii działania nie mam do czego się przyczepić. Nie pamiętam, ile za nią zapłaciłam, chyba nieco ponad 5 złotych, nie jest to wysoka cena. Podsumowując, pasta nie jest zła, ale nie ma w niej nic, co przekonałoby mnie do zakupu kolejnego opakowania. Niemniej jeśli jej nie używałyście, a szukacie czegoś w niskiej cenie i często bywacie w Lidlu, to mogę ją polecić.

Pastę do zębów Dentalux z węglem kupiłam przy okazji zakupów w hipermarkecie jako, że była akurat w promocji, a że lubię testować nowości stwierdziłam, że co mi szkodzi. O zęby dbam, higiena jamy ustnej jest dla mnie ważna bardzo. Nie mam większych problemów czy to z nadwrażliwością czy krwawieniem, jedynie mam ubytki szkliwa po domowym wybielaniu. Nie noszę aparatu/nie mam implantów, używam szczoteczki sonicznej. #OPAKOWANIE Pasta zapakowana jest w tubkę o pojemności 75ml więc jest to takie przeciętnej wielkości opakowanie. Szata graficzna nawiązuje do węgla, jest czarno-biała. Tubka zamyka się na zakrętkę, niestety dla mnie średnio wygodne, wolę zatrzask. Dodatkowo tubka mieści się w kartoniku, na którym są wszystkie informacje. #KONSYSTENCJA Pasta ma czarną niczym węgiel konsystencję, która pieni się jak dla mnie dość dobrze, choć miałam okazję używać past, które nieco mocniej się pienią. Jest ona gęsta, gładka, bez żadnych drobinek. #SMAK Jak dla mnie pasta ma bardzo delikatny smak mięty, taki średnio odświeżający, przyznam, że lubię te mocne, intensywne, ostre smaki mięty, takie, które dają lekki efekt chłodzenia w ustach. #DZIAŁANIE Pasty używam od nieco ponad miesiąca. Jest to teoretycznie pasta wybielająca, ale ja tam nie wierzę w to, że sama pasta rozjaśni zęby, co najwyżej może przywrócić ich naturalny kolor. I faktycznie, przy regularnym używaniu zęby wyglądają dobrze, nie ciemnieją aż tak po piciu kawy, herbaty. Dodatkowo pasta dobrze oczyszcza z nalotu, daje lekkie uczucie odświeżenia, choć dla mnie ciut za małe. Piana pomaga wymiatać resztki jedzenia pomiędzy zębami. Pasta zapewnia odpowiednią higienę, komfort, dbałość o zęby. Jest to poprawna pasta, z ciekawym dodatkiem węgla. #NIEPORZĄDNE Mnie pasta nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje nadwrażliwości, pieczenia w język, nie drażni śluzowek, nie ma jakiegoś dziwnego posmaku po nie, dziąsła nie krwawią, nie bolą, nic złego nie zauważyłam. #WYDAJNOŚĆ Pasta powinna wystarczyć spokojnie na jakiś miesiąc/dwa zależnie ile osób używa. #CENA Cena jest niewielka, dla mnie adekwatna do jakości.

Pasta zapakowana w wygodnej plastikowej tubce. Nie ma problemu z wyciskaniem. Dobrze odświeża i wybiela zęby. Widocznie zmniejsza się ilość kamienia na zębach. Świeżość utrzymuje się cały dzień. A efekt jest zadawalający. Jest tania. Używam tej pasty codziennie

Paste do zębów dentalux z aktywnym węglem zakupiłam w Lidlu za 6zl. Pasta ma 75 ml więc uważam że cena jest niska. Producent obiecuję zachowanie naturalnej bieli zębów i zmniejszenie powstawania kamienia nazębnego. Używam pasty już jakiś czas, pasta świetnie radzi sobie z czyszczeniem zębów, odświeża oddech. Polecam dla osób które tak jak ja piją dużo herbaty i kawy. Pasta zapobiega powastawaniu kamienia i usuwa osad po kawie i herbacie. Jeden minus który zauważyłam to mała zawartość fluoru. Pastę używam na przemian z inną pastą,ktora zawiera większą ilość fluoru.