Essence This Is Me Lipstick Półmatowa pomadka do ust

Szminka Essence w kolorze 04 Crazy to mój ostatni łup wyprzedażowy. Kosztowała mnie 3,99zł na jednej ze stron internetowych. Musze przyznać że nie testowałam zbyt wielu produktów z Essence a zwłaszcza szminek choć uważam się za szminkomaniaczkę:) Przyznaje że muszę więcej czasu spędzać przy szafie Essence bo kosmetyk bardzo mnie zadowolił i zaciekawił więc trzeba poszukać innych perełek. Szminka jest bardzo dobrze napigmentowana . Kolor jest intensywny i już jedno pociągnięcie pokrywa usta jednolita barwą. Pięknie je podkreśla. Mój kolor należy do nudziaków ale takich odrobinkę ciemniejszych. Faktycznie jest to produkt półmatowy bo nie daje typowej mokrej tafli jak szminki kremowe ale też jest trwały jak kosmetyki matowe. Opakowanie nie należy do najatrakcyjniejszych. Biały łatwo brudzący się plastik i złota nasada. Dla mnie to się nie prezentuje ładnie. Już całe czarne opakowanie byłoby lepsze. Szminka dość ciężko się wykręca i nie wiem czy tak jest we wszystkich czy ja trafiłam na wadliwy egzemplarz. Trwałość ma całkiem dobrą , wiadomo że nie jest to szminka stricte matowa która zastyga ale delikatne przekąski przetrwa. Minimalnie przesusza usta ale nie jest to jakoś bardzo uciążliwe. 1. Przyjemna kremowa konsystencja 2. Łatwa i szybko aplikacja 3.Mocny pigment 4.Zadowalająca trwałość 5.Wybór kolorystyczny-kolor Crazy naprawdę ładny i dzienny 6. Cena

+ ładny zapach + ładne opakowanie + dostępność w drogeriach + niska cena + ładny efekt na ustach + ładna kolorystyka + kremowa konstystencja + łatwa aplikacja + wydajność + nie wysusza ust

Pomadka Essence posiada lekkie, poręczne opakowanie. Jest dobrze napigmentowana. Ma przyjemną, kremową konsystencję. Aplikacja jest szybka i bezproblemowa. Pomadka ładnie, a także estetycznie prezentuje się na ustach. Występuje w 8 modnych kolorach. Zdecydowałam się na kolor 03 Bold, który jest zamiennikiem kultowej pomadki Charlotte Tilbury Pillow Talk. Bardzo dobra jakość w niskiej cenie. Pomadka dostępna w Hebe oraz w Naturze. Produkt jest wydajny i trwały.

Fajna pomadka. Chciałam inny odcień ale mam 02 this is me taki ciepły, ceglasty brąz w sumie spoko do opalenizny :) konsystencja mnie urzekła to półmat. Usta nie są suche, nie ma podkreslonych skórek, nie ma napięcia ust. Kosmetyk wydajny, "mocny", dość trwały. Przyjemny, slodki zapach. Za taka cenę myślę super, essence znam i lubie: tusze to jest sztosik.

Pomimo tego, że mam dziesiątki pomadek postanowiłam kupić jeszcze jedną. Padło na Essence, bo mam z tej firmy cudowne, transparentne, ale jednocześnie wysycone kolorystycznie pomadki (niestety już nie produkowane). Pomadka Essence ma dość ładne opakowanie. Ale - biała nakładka szybko się brudzi i wygląda nieestetycznie. Mam kolor 105 Be mine. Kolor na ustach wygląda nude z różowym odcieniem. Niestety pomadka ma dwie wady. Po pierwsze kolor nie rozprowadza się równomiernie. Po drugie przez OK 10 minut po nałożeniu mam uczucie pieczenia i mrowienia. Jak łatwo się domyślić nie jest to przyjemne. Trwałość tej pomadki jest taka sobie. Do zalet należy brak zapachu, wegański skład i niska cena. Ale te zalety niestety nie wystarczają, by pomadkę polecić.

Pomadkę kupiłam w szale poszukiwania najlepszego koloru. Wtedy zaopatrzyłam się w kilkanaście różnych sztyftów, a ten trafił do mnie głównie ze względu na cenę i kreowanie pomadki jako nudziakowej, codziennej. Pomadka jest dobra - ale nie powala, więc nie zostanie ze mną na dłużej. OPAKOWANIE Opakowanie jest dość zaskakujące, bo całe białe. Część "zatyczkowa" jest zrobiona z białego, miłego w dotyku, matowego plastiku. Czuć, że nie rozpadnie się tak szybko ;) Natomiast część trzymająca sztyft jest w kolorze ciepłego złota, a nawet rosegold. Ładnie się to prezentuje. Niestety wadą takiego rozwiązania kolorystycznego jest fakt, że szybko opakowanie może się pobrudzić, chociażby od długopisu czy innych elementów torebki. Mechanizm wysuwający sztyft jest dość oporny - trochę zbyt oporny. KOLOR Cała linia pomadek ma naprawdę ładne odcienie - dobrze skomponowane, od jasnych do ciemnych, wpadające w chłodne lub ciepłe tony. Myślę, że większość karnacji znajdzie tu coś dla siebie. Ja mam cerę naczynkową, szybko się rumienię, ale jednocześnie odcień skóry jest dość jasny. Z tego powodu trudno mi znaleźć odpowiedni kolor. Natomiast nr 02 HAPPY bardzo pasuje! Nie zaznacza zaczerwienień, jest bardzo elegancki i stonowany. To brudny róż, lekko wpada w ciepły pomarańcz. Na ustach jednak, po odciśnięciu chusteczką, ładnie się prezentuje. Pigmentacja - bardzo dobra. KONSYSTENCJA To pomadka dość satynowa, przyjemna w stosowaniu. Nie jest tępa, ładnie sunie po ustach, zostawiając kolor. Po usunięciu nadmiaru usta się nie kleją, a pomadka mimo półmatowego wykończenia nie roluje się, tylko ładnie wchodzi w strukturę ust. Niestety szminka zaznacza suche skórki, przez co usta nienawilżone nie wyglądają estetycznie. TRWAŁOŚĆ Pomadka nie jest bardzo trwała - zjada się dość szybko, trzeba wielokrotnie poprawiać, w szczególności podczas konsumpcji. Dobre chociaż to, że zjada się dość równomiernie. INNE Ważne jest też dla mnie, jak pomadka wpływa na samą skórę. Nie wysusza jej, ale w moim przypadku alergika - podrażniła skórę ust, powodując przykre pieczenie. Trzeba mieć na uwadze możliwość wystąpienia takich objawów, w szczególności u osób wrażliwych. Poza tym - pomadka ma dość ładny zapach leśnych owoców.

Polubiłam się z tą szminka od pierwszego spotkania. Na początku przyciągnął mnie jej kolor. Coś pomiędzy czerwienią a delikatnym brazem. Do tego boski zapach. Wcale nie przypomina jednej z tych tanich syntetyczne pachnacych szminek. Jej aplikacja jest przyjemna, ponieważ jest bardzo miekka i kryje już za pierwszym pociągnieciem. Jedynym minusem jest jej słaba trwałość.

Essence nie pierwszy raz zaskakuje jakością za tak przystępna cenę. Pomadka jest kremowa, dobrze się aplikuje tworząc na ustach pół matowe wykończenie. Nie wysusza ust i nie „rozjeżdża się”, Może nie jest jakaś super trwała Np. przy jedzeniu ale ładnie schodzi z ust i bez problemu można makijaż poprawić w ciągu dnia. Osobiście nie przepadam za pomadkami które wgryzają się w usta. Posiadam odcień 04 Crazy, który wcale nie jest taki zwariowany ;) wyglada raczej jak stonowany chłodny róż

Posiadam odcień 05 legendary, który jest pięknym nudziakiem. Aplikacja pomadki trwa dosłownie dwie sekundy! Bezproblemowo sunie po ustach u wystarczy jedna warstwa bez żadnych poprawek. Wykończenie jest faktycznie pół matowe, wygląda to bardzo elegancko. W dodatku pomadka jest niesamowicie komfortowa na ustach. Jedyny minus to trwałość. Z pewnością zaopatrze się w inne kolory. :)