Dsquared2 Red Wood EDT 

Dsquared2 to marka odzieży wykreowana przez kanadyjskich braci bliźniaków Deana i Dana Catenów. W trakcie swojej kariery pracowali m.in. dla Gianniego Versace, który pomógł im wypromować własną markę. Dsquared2 to także marka perfum - m.in. Red Wood EDT z 2019. Czerwone i zamszowe opakowanie ozdabia liść kojarzący się z Kanadą - chodzi pewnie o czerwony klon, z którego powstaje słynny syrop klonowy. Zapach jest w ogóle dość słodki, inspirowany aromatem syropu klonowego, ale również innego kanadyjskiego przysmaku - żurawiny. Nie jest to upiornie ulepkowata słodkość, ale przyjemnie słodko-świeży, kwiatowo-owocowy zapach z charakterystyczną ,,szamponową’’ nutą. W dodatku uniwersalny, nadaje się do pracy, na spotkanie czy wyjście po przysłowiowe bułki. Przypomina mi zapachy T. Hilfigera, w których świeżość owoców przeplata się z kwiatowymi, kobiecymi akcentami. O dziwo, całkiem trwałe - na mojej skórze kilka h (mają moc jak EDP). Ciekawym rozwiązaniem jest zastosowanie magnesu przy korku butelki - szybciej wraca na miejsce. Ot, taki gadżet. Butelka prosta, czerwona, utrzymana raczej w męskiej stylistyce. Wszystko mi się w tym zapachu podoba, a jako fanka żurawiny doceniam użycie tego nieczęsto spotykanego w perfumach składnika. Nie zaklasyfikowałabym go jako uniseks.

Delikatny zapach z niewyrazistym miksem owocowym w pierwszej fazie, dominujaca roza w fazie srodkowej i slabiutkimi nutami drzewnymi w bazie. Red Wood EDT nie robi na mnie najmniejszego wrazenia, nie ma tez odrobiny urody. Nosi sie go bo nosi, bez wiekszych cierpien, ale tez bez przyjemnosci.