Oriflame Essentials, Face Mask with Vitamin E and Canola Oil Maseczka do twarzy

Maseczka ma kremową, białą konsystencję, która bardzo komfortowo się rozprowadza na twarzy. Dodatkowo ma delikatny, ale niczym nie przypominający zapach. Dla mnie maseczka się nie wchłania. Na duży minus jest fakt, że na opakowaniu nie pisze ile powinno się na twarzy trzymać maseczkę. Po myciu maseczki najbardziej odczuwam zmiękczenie twarzy, jest ona przyjemnie miękka. Kwestia nawilżenia hmm, no na pewno nie przesusza, ale nie odczułam jakiegoś wow nawilżenia skóry. Na pewno po zastosowaniu maseczki mnie nie wysypało, nie miałam żadnego podrażnienia, więc super. Saszetka starczyła mi spokojnie na 1 użycie, a jakby się uprzeć to i na 2 użycia. Dla mnie maseczka poprawna, jest okej, nie czuje żeby była mi w pielęgnacji potrzebna, ale też nie mówię, że nigdy nie trafi. Dla testów mogę polecić, bo być może dostrzeżesz w niej więcej niż ja.

Wiązałam duża nadzieję z tą maseczką ze względu na słowa witaminy i olej oraz fakt że miałam jej nie zmywać całą noc:) Ale niestety, nie jestem w stanie testować więcej niż tę jedną saszetkę , która jednak wymagała zmycia po częściowym wchłonięciu po kilku minutach gdy stworzyła twardą skorupkę na mojej skórze. W trakcie czułam też szczypanie ale może tak miało być,nie podrażniła mnie. Skóra po niej była miękka to fakt ale żadnego składnika olejowego nie czułam . Zmyć maseczkę nie było łatwo. Tak że nie polecam.

Maseczka mieści się w małej saszetce, która wystarczyła mi na dwa użycia. Produkt był bardzo tani kosztowała chyba 3zł. Niestety nawet takiej ceny nie była warta. Maseczka ma odpowiednio gęstą konsystencję, którą dobrze się rozprowadza po twarzy. Na opakowaniu napisane jest żeby jej nie spłukiwać, ale po kilku minutach noszenia jej na twarzy maseczka zaczęła twardnieć i miałam uczucie ściągania skóry. Dlatego ją zmyłam co nie było takim prostym zadaniem bo wcale nie chciała zejść. Mam wrażenie że maseczka wysuszyła moją skórę, czułam że była szorstka i sucha. Mało tego to wyszły mi po niej zaczerwienienia chociaż zazwyczaj nie mam takich skłonności. Zdecydowanie nie polecam.

Maska wystarcza na dwa użycia co jest na plus tak jak i jej cena. Jest bez spłukiwania, powinna wchłonąć się w skórę, ale u mnie zasychala, zrobiła się taka jakby skorupka, wiec musiałam ją splukac. To z kolei nie było łatwe, to tak jakby nałożyć na twarz gruba warstwę tłustego kremu i próbować go spłukać. Zauważyłam nawilżenie, ale to tyle. Ponownie się nie skuszę.

Skusiłam się na tą maseczkę, ponieważ cena(2,99 zł) jak i pojemność(10 ml) jest bardzo zachęcająca! Poza tym to, co obiecuje producent naprawdę mnie skusiło do jej kupna. Uwielbiam maseczki, które pozostawiamy na skórze i nie zmywamy ich potem (uwielbiam tą propozycję na noc!), ponieważ zwykle za zadanie mają odżywić, nawilżyć i zregenerować skórę. Niestety ta nie zrobiła nic... Co gorsza musiałam ją zmyć z twarzy... bo nie dało się inaczej :/ Nałożyłam wieczorem, tak jak zaleca producent. Odczekałam określony czas i... Zwykle maska powinna się pięknie wchłonąć, a resztkę wklepywałam w skórę, bądź delikatnie odciskałam chusteczką, natomiast to coś zostawiło na mojej skórze dziwny "film", jakby skorupę. Co gorsza gdy nałożyłam na nią krem na noc całą mi się zrolowała, czego kompletnie nie toleruje w takich kosmetykach! Nic nie zrobiło z moją twarzą, tylko pogorszyło. Od razu ją zmyłam i nałożyłam tylko krem. Nie wiem czy to od tej maski, ale po dwóch dniach mnie strasznie wysypało, a mam skórę skłonną do niedoskonałości (zaskórniki otwarte i zamknięte), myślałam, że będzie mieć piękny zapach, ale też się mocno rozczarowałam.. moim zdaniem wgl nie pachnie. Dla mnie dramat... najgorsza jaką miałam. Spokojnie wystarczyłaby na dwa lub nawet trzy zastosowania, ale u mnie od razu wylądowała w koszu.. Później się zastanowiłam, że mimo bogatej kremowej formuły mogłaby się nadawać jako maska na stopy na noc (maska+skarpety bawełniane) :D