Bella Happy, Chusteczki nasączone dla dzieci z alantoiną i witaminą E 

Chusteczki nawilżane Happy marki Bella zakupiłam na stacji benzynowej Orlen w trakcie podróży, za ponad 5 zł. Zapomniałam chusteczek z domu, a dla mnie taki produkt to must have na wakacjach. Nie wiem oczywiście, jakie te chusteczki mają działanie pielęgnacyjne na skórę małego dziecka, bo używałam ich jedynie do odświeżania rąk w trakcie podróży samochodem, a nawet do oczyszczania stóp z piasku po wyjściu z plaży. A w tych rolach sprawdziły się bardzo dobrze. Chusteczki umieszczone są w opakowaniu z ładną szatą graficzną z uśmiechniętym słonikiem. Opakowanie wyposażone jest w przylepiec, który wystarczy odkleić od wierzchu i poprzez otwór wyciągnąć chusteczkę. Chusteczki nie kleją się do siebie ani nie przywierają, co sprawia, że wyciąga się jedną, a nie od razu parę sztuk, jak zdarzało mi się w innych tego typu produktach. Chusteczki są dobrze nawilżone, mają ładny, niedrażniący, lekko perfumeryjny zapach. Mają działanie nawilżające. Są solidnie wykonane: nie drą się w rękach. Rozmiar też jest ok. Do odświeżania rąk są bardzo dobre. A do tego celu właśnie je zakupiłam.

Chusteczki zostały kupione do odświeżenia rąk. Zostały kupione na promocji za 1 zł. Jak najbardziej u mnie się sprawdziły, świetnie odświeżyły rece i nie miałam takiego uczucia ze są brudne. Są bardzo dobrze wilgotne, mają bardzo ładny delikatny zapach. Bardzo ładnie opakowanie obrazkowe.

Piszę tę recenzję już trzeci raz! Hahaha, za każdym razem dzieje się coś, przez co nie mogę jej dodać, mam nadzieję, że tym razem się uda :) No cóż, same chusteczki... Przciętniaki. Albo i nawet mniej. Spełniają swoją funkcję, ale nie używaliśmy ich z przyjemnością. Dlaczego? Są zbyt perfumowane. A zapach ten to nawet nie typowy `dzieciaczkowy`, a stricte perfumowany (mogłaby go użyć pewna buisnesswoman). Więcej jednak w dalszej części recenzji. Ich opakowanie jest zupełnie typowe jeśli chodzi o typ produktu. Saszetka z otworem zamykanym na klej. Niestety klej jest słabej jakości, przestaje pełnić swoją funkcję krótko po otwarciu. W rezultacie opakowanie pozostaje na wpół otwarte, a chusteczki wysychają. Same chusteczki są dość duże. Ale! Kiepsko nasączone (i nie mówię tu już o wysychaniu przez półotwarte opakowanie). Mają co prawda wypustki ułatwiające chyba zbieranie zabrudzeń i zanieczyszczeń, ale wykonane zostały z materiału (cóż to za materiał, bo brak informacji???) bardzo nieprzyjemnego w dotyku. A producent określa ten materiał jak extra soft- bardzo miękki. No nie, nie jest takim. I ostatnia już z rażących kwestii: zapach. Dlaczego produkt przeznaczony dla niemowlaków poraża tak intensywną wonią? Oczywiście jest dodatek Parfum, ale co się pod nim kryje? Nie wiadomo. Po co, na co. Btw zapach wcale nie jest nawet przyjemny. Skład nie zachwyca. Oprócz Parfum mamy fenoksyetanol (niezalecany w produktach dla dzieci, por favor), PEG, glikol propylenowy... Rozumiem, że nie jest to produkt naturalny, ale przecież do przeznaczenia dla dzieci. Zastanówmy się, co aplikujemy na skórę. Choć gdzieś tam uchowały się też składniki pielęgnacyjne: bisabolol i alantoina, Chusteczki choć zbierają zanieczyszczenia na przyzwoitym poziomie, zupełnie mnie nie przekonują, Są nieprzyjemne w dotyku dla skóry, bywa, że podrażniają. Ich skład jest kontrowersyjny, A poza tym wszystkim wysychają już w opakowaniu. Zdecydowanie więcej tu minusów, niż plusów.

Potrzebowałam chusteczek do higieny intymnej ''do torebki'', a chusteczki dla niemowląt są od lat moim sprawdzonym ''patentem'' na tą okolicę. Kupiłam najmniejsze opakowanie w osiedlowych delikatesach, zaskoczona niską ceną (1,99 zł). Trudno mi je jednoznacznie ocenić, ponieważ zdarzało się, że powodowały pieczenie, ale innym razem wszystko było okej. Poza tym widzę w nich jedynie zalety: są odpowiednio wilgotne, miękkie i duże, nie drą się, ładnie pachną. Opakowanie jest szczelne i daje się wielokrotnie z powrotem zakleić; ma sympatyczną szatę graficzną.