Cantu Avocado, Curl Activator Cream Aktywator skrętu z awokado

Mój typ skrętu: wurly (częściowo loki, częciowo mocniejsze fale). Niestety, moje włosy za bardzo obciążał. Próbowałam z róznymi dawkami: od najmniejszej do największej i efekt był zawsze taki sam. Loki zwisały smętnie zamiast być sprężyste. Traciły objętość. Miałam nawet wrażenie, że nie są tak fajnie skręcone jak po innych aktywatorach/kremach. Trudno mi więc powiedzieć jak długo utrzymuje się efekt, bo u mnie go nie było. Być może włosy o mocniejszym skręcie (potrzebującym dociążenia) polubią się z tym produktem. Zapach to kwestia gustu. Mi się nie podobał.

Z serii Cantu używałam wielu kosmetyków i każdy z nich idealnie sprawdza się przy moich kręconych włosach. Odżywka z olejem avacado ma w swoim składzie dodatkowo masło shea, aloes, oliwkę z oliwek i masło z nasion mango. Te składniki kojąco działają na moje włosy, odżywiając je, nadając im blasku i podkreślając odpowiednio skręt. Odżywkę stosuję na dwa sposoby po umyciu kiedy ją zmywam, jak i na suche włosy, gdy chcę podkręcić lok. Odżywka dobrze nawilża moje włosy co jest dodatkową zaletą. Kremowa konsytencja, bardzo wydajna i łatwa w aplikacji.

Kupiłam ten produkt zachęcona pozytywnymi opiniami. Długo szukałam jakieś naturalnej odżywki, która podkreśli moje loki i sprawi, że nareszcie nie będę miała szopy na głowie. Dla mnie w kosmetykach najważniejszy jest skład - im bliżej natury, tym lepiej. Ten produkt spełnił wszystkie moje oczekiwania. Jedyna rzecz do której mogę się doczepić to opakowanie - trudno dostać się do końcówki produktu i trzeba rozcinać buteleczkę, by wyciągnąć cenne resztki produktu.

Mam fale 2b/2c i ten produkt świetnie sprawdza się w roli b/s. Pod żel. ⠀ Zalety: ➕wydajny- starcza na baaaaardzo długo, bo potrzeba go niewiele, więc finalnie finansowo na prawdę się opłaca ➕ładnie dociąża ➕piękny zapach ➕nie skleja ➕mięsiste loki ➕bez alkoholi ➕skład ⠀ Wady: ➖dla mnie nie ma- wiem, że niektóre dziewczyny zwracają uwagę, że muszą uważać na ilość u mnie wręcz przeciwnie Jak w końcu go skończę to z ciekawości kupię winogronowy.

Jest to moja ulubiona odżywka bez spłukiwania, nie wyobrażam sobie bez niej mycia, nawet jak coś pójdzie nie tak, ona to wyciągnie. Mam cienkie wysokopory kręcone

Moje włosy po trwałej bardzo lubią ten produkt. Nie porównam go z pierwsza wersja bo jej nie używałam - bałam się alkoholu w składzie bo mam suche włosy. Ten sprawdza się znakomicie . Nie ma puchu , podbija skręt bardI ładnie współpracuje z pozostałymi stylizatorami. Mega wydajny - pewnie starczy mi na rok. Wszystko w nim jest super o cena i działanie i wydajność. Ja bym sprzedawała go w mniejszych , bardIej poręcznych butelkach ale nie przesadzajmy to już czepianie się Polecam ogromnie wszystkim którzy walczą z puchem i niesfornymi kreciolkami Ja widzę różnice na włosach z Cantu avokado a bez wiec działa !

Ten produkt to złoto! nie wyobrażam sobie stylizacji moich kręconych włosów bez tego produktu i nie wiem jak żyłam bez niego wcześniej :D Pięknie ujarzmia włosy, nie obciąża (używamy malutkiej ilości!), podkreśla skręt i jest mega wydajny. Trzeba się nauczyć go używać ale efekt jest wart zachodu. Szczerze polecam!

Używam do reanimacji na drugi dzień i loki mi się trzymają po nim 2-3 dni. Idealnie je definiuje, jednocześnie dodając objętości. Nie obciąża, ładnie pachnie i ma bardzo dobrą konsystencję, tzn. nie jest zbyt rzadki ani zbyt gęsty, przez co łatwo sie rozprowadza. Butelka jest duża, dzięki czemu starczy mi na długo. Cena mogłaby być ciut niższa, ale to nie jest polski kosmetyk, więc nie narzekam

Cantu bs wraz z szczotka denmann zmienił moje życie. Mam typ skrętu 2c i dzięki cantu moje loki są bardziej zdefiniowane i mają ładny kształt. W końcu moje włosy wyglądają jak kręcone a nie jak kupa puchu w której nie widać czy to loki, fale czy też coś czego nie można zdefiniować. Butelka jest ogromna i chyba starczy mi na całe życie bo używam jej tylko odrobinę (dosłownie kapka). Gorąco polecam zapalonym wlosomaniaczką:)

Używam tej odżywki od 3 miesięcy i nadal nie potrafię do końca wyrobić sobie opinii o niej.. Rozpoczynając świadomą pielęgnację nie używałam odżywki bez spłukiwania pod stylozator. A kiedy zaczęłam była to zwykła odżywka emolientowa. I szczerze mówiąc nie widzę różnicy używając tego produktu, a tamtych lub nie używając odżywki b/s w ogóle.. Być może faktycznie chroni to przed wysuszeniem włosów przed stylizatorem itp ale ogólny wygląd jest taki sam albo bardzo podobny. A więc czy Cantu aktywator w jakiś sposób aktywuje/wzmacnia skręt włosów? No właśnie nie wydaje mi się.. Ja nie widzę żadnej różnicy. Choć starałam się używać i większej ilości kosmetyku, ale w granicach rozsądku, ponieważ mam włosy cienkie. I niestety nie widzę różnicy. Moje włosy są srednioporowate + i po użyciu tej wersji odżywki moje włosy nie są spuszone czy obciążone. Wyglądają całkiem dobrze w zależności od pozostałych użytych kosmetyków. Wydaje mi się, że akurat ta odżywka ma najmniejszy wpływ na ogólny wygląd. Na początku świadomej pielęgnacji moje włosy nie wyglądały zbyt dobrze dlatego liczyłam, że ta sławiona odżywka pomoże mi w uzyskaniu lepszego skrętu włosów. Niestety, ale cena jaka w Polsce jest za ten produkt uważam za wygórowaną. Za granicą jak najbardziej rozumiem jego fenomen jako kosmetyku drogeryjnego. Jest odżywka gotowa do użycia jako b/s, bardzo pojemna. U nas niestety ciężko dostępny stacjonarnie i zwykle w kwocie ok. 50 zł. Pojemność niby to wynagradza, ale czy zdążymy ją zużyć przed przeterminowaniem? A tego to już się nie dowiemy bo na opakowaniu nie ma daty ważności produktu.. Zapach bardzo mi odpowiada choć jestem wrażliwa na zapachy. Pachnie jak balsam po opalaniu z ziaji. Za to opakowanie jak dla mnie tragedia.. Nie zużyłam nawet 1/3 produktu, a już mam kłopot z wydobyciem produktu. Raczej kolejny raz nie kupię tej odżywki, spróbuję stosować jako b/s inne odżywki.

ja: Mam dużo cienkich, kręconych włosów w typie wurly (zmieszanie fali i loka czyli typ 2c/3a). Średniporowate w kierunku niskoporowatych, długości do ramion. W okresie zimowym lubią się plątać nad karkiem i mają tendencje do wypadania. Często bywają matowe i szorstkie. Oczekiwania: Dobre podbicie skrętu, utrwalenie go. Brak efektu puchu i rozwarstwienia włosów. Brak obciążenia. Skład: Kosmetyk zgodny z metodą CG, nie zawiera silikonów. Bardzo dużo emolientów, humektanty i proteiny. Opakowanie: Wysoka, wąska butelka z zamykaniem na zatrzask. Wykonana z mlecznego plastiku, ciężko kontrolować przez nią zużycie produktu. Dozownik w zatrzasku lubi się czasem zatykać, szczególnie przy dłuższym stosowaniu. W podróży samoistnie się nie otworzy, nie wyleje ani nie uszkodzi. Pod koniec dość ciężko wydobyć kosmetyk, nie da się również kontrolować zużycia produktu. Etykieta pomarańczowa, tym razem z zielonymi elementami, minimalistyczna grafika i sporo informacji. Wrażenia: Zapach przypomina mi trochę Dove, jest delikatny i mydlany. Zupełnie inny od pierwszej wersji aktywatora. Osobiście bałam się trochę zapachu awokado, bo w kosmetykach nie zawsze jest to udana propozycja. Na szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Nie gryzie się z innymi kosmetykami, nie wybija się też. Konsystencja jest nieco mniej zbita, ale nadal dość podobna do klasycznego Cantu. Bez wielu porównań do pierwszej wersji się nie obędzie. Ten aktywator jest nieco lżejszy, nie obciąży tak włosów, a przynajmniej trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby do tego doszło. Nie skleja i nie tworzy strąków. Po poprawnym użyciu skręt jest podkreślony, włosy dobrze zdefiniowane. Dobrze współgra z żelami, kremami i innymi stylizatorami. Bardzo dobrze się dopełnia z kosmetykami Cantu jak i innych producentów. Użyty solo jest nieco za słaby, bo to jest odżywka bez spłukiwania idealna pod stylizator. Mimo gliceryny w składzie nie puszy włosów. Aktywator jest szalenie wydajny, wystarczy ziarenko wielkości groszku na jedno mycie. Ja mam swój cantu klasyczny pond dwa lata, myślę, że ten też będzie służył wiele miesięcy. Z dostępnością bywa ciężko – tylko w sklepach dedykowanych włosom kręconym. Cena moim zdaniem jest bardzo adekwatna w stosunku do jakości i przede wszystkim ilości produktu. Moim zdaniem, warto kupić Cantu przynajmniej w dwie osoby, a i w większym gronie każdy skorzysta. Data zużycia od otwarcia to 12 miesięcy, w moim przypadku bardzo ciężko zużyć w takim czasie ten kosmetyk. Myślę, że na pewno wrócę po kolejne opakowania.

Ta butla starcza na wieki. Używa się go na mokre włosy przed stylizatorem w ilości minimalnej! Dosłownie malutki groszek, bo inaczej obciąża. Moim zdaniem powinien być sprzedawany w o wiele mniejszej pojemności, albo powinno się kupować go w kilka osób, bo jest nie do zużycia przed terminem nawet przy codziennej stylizacji. Moje fale po nim były bardziej miękkie, skręt ujednolicony, uwydatniony. Włosy nie były spuszone nawet następnego dnia. Gdy da się go za dużo, to potrafi obciążyć i dać efekt strąków. Poza tym no wydajne cudo. Polecam każdemu jako odżywkę bez spłukiwania do wydobywania skrętu. Zapach w moim odczuciu jest bardzo kobiecy, jednakże po nałożeniu na włosy zmienia się na taki unisex, po wyschnięciu go nie czuć. Łatwo się rozprowadza, nie leje się i bardzo dobrze zabezpiecza włosy przed wilgocią jak i jej utratą. Pomimo zawartości humektantów inne składniki je równoważą, dzięki czemu nie trzeba obawiać się gliceryny i puchu.