WS Wierzbicki & Szmidt Academy Czarna Orchidea, Odżywka do włosów bez spłukiwania `Poranna Rosa` 

Uwielbiam odżywki bez spłukiwania bo nie zawsze jest czas na maski wymagające spłukania ,więc codzinnie w mojej pielęgnacji włosów jest odżywka bez spłukiwania! Przetestowałam już wiele różnych ,podczas zakupów w Rossmanie chciałam przetestować jakaś nowość mi nie znaną i padło na tą od Wierzbicki & Szmidt Academy i to był strzał w dziesiątkę, produkt już kilka lat jest na rynku a że ja go nigdy nie widziałam no szkoda lepiej późno niż wcale.:) Odżywka już na samym początku mnie zachwyciła swoim zapachem dlatego nie mogłam przejść obojętnie ,zapach jest jak dla mnie elegancki mi bardzo pasuje i długo jest odczuwalny ,jedni kochają inni nie nawiedzą! Odżywka jest bardzo treściwa i mega wydajna ,wystarczy dwa trzy razy pśiknąć i starczy na całe długie włosy ,włosy stosowałam na suche lub mokre włosy ,w obu przypadkach jest super efekt ,włosy są odżywione ,jedwabiście gładkie ,końcówki mniej się rozdwajają Ładnie odbudowuje włosy , są pełniejsze i delikatne dodatkowo idealnie się rozczesują i układają ,cena to około 30 zł ale naprawdę produkt starcza na dosyć długo .

..to jest do niczego. Może to zbyt mocne słowa w odniesieniu do tego produktu jednak opis 20w1 obiecuje zbyt wiele. Mam dużo włosów do ujarzmienia, są one jednak cienkie. Odżywka mimo, że jest w sprayu ma treściwą konsystencję, która pozostawia moje włosy obciążane, są one niczym strąki. Dodatkowo aplikator szybko się zepsuł, być może właśnie przez zbyt gęsta konsystencję produktu. Sam zapach - ziołowy, dość elegancki ale lekko drażniący nos. Niestety dla mnie za ciężki jak na produkt bez spłukiwania.

Moje włosy: cienkie, proste, długie, z tendencją do wysuszania od połowy długości. Odżywka bez spłukiwania, która daje efekt błyskawicznego nawilżenia i tafli. Efekt widoczny od razu, ale też poprawa kondycji włosów. Widziałam to u siebie oraz u przyjaciółki z włosami za biodra. Używam jej po myciu, jeśli nie chciało mi się nakładać maski, w dni pełne wilgoci i/lub słońca i na noc, by zapobiegać łamaniu włosów podczas snu. Zapach świetny, ziołowy, unisex. Długo się utrzymuje, więc raczej nie sprawdzi się na dzień dla pań używających kwiatowych perfum, ani dla bardzo czułych nosów. Jedyny mankament to opakowanie- atomizer sprawdza się tylko przy nakładaniu większej ilości produktu (na noc). Jeśli mam z tym wyjść, to muszę go najpierw nałożyć na dłonie. Butelka jest duża. Niemal uniemożliwia wydobycie końcówki produktu.

Produkty wywołuje we mnie mieszane odczucia. Po pierwsze mam wrażenie, że opakowanie jest bardzo nietrafione do produktu. Odżywka jest w butelce z atomizerem, jednak konsystencja i kolor mleczny są zbyt ciężkie by używać je jak w opisie bezpośrednio na włosy. Już po pierwszym zastosowaniu trzeba wyważyć ilość produktu do aplikacji - polecam wpierw na dłonie i rozczesanie grzebieniem o szerokim rozkładzie zębów. Produkt jest z tych cięższych - można się tego miedzy innymi spodziewać po deklaracji 20/1. Ten fakt bardzo mnie zastanawia czy faktycznie, aż wszystkie składniki są potrzebne. Mam włosy proste, długie i stosunkowo grube w dobrej kondycji. U mnie produkt sprawdza się do rozczesywania jednak przy używaniu w niewielkiej ilości. Plus za wydajność jednak łatwo przesadzić. Zdarzyło mi się szczególnie na początku użytkowania uzyskać efekt obciążenia - oklapnięcia u nasady jakby od ciężaru włosów . Tu radzę dawkować produkt i dokładać w miarę rozczesywania mokrych włosów. Zapach jest przyjemny ziołowy kwiatowy, jednak nie utrzymuje się na włosach po wysuszeniu. Włosy w moim przypadku w ciągu dnia nie plątały się i zachowywały formę nawet bez dodatkowych produktów do stylizacji. Przy odpowiednim dawkowaniu nie daje ciężkości, ani nie przetłuszczają włosów. Do codziennego użytkowania całkiem przyjemny produkt, ale do wyczucia względem potrzeb.

Kupiłam tę odżywkę za radą koleżanki z pracy. Mile mnie zaskoczyła. Najszybciej zauważyłam że idealnie się po niej rozczesuja włosy, jak masełko, nie są spuszone, bardziej wygładzone. Nakładałam rękoma. Posikałam 3 pompki na dłonie, rozcieralam i nałożyłam na wilgotne wlosy, nie obciąża przy takiej ilości. Fajnie ze ma pompkę bo akurat takie produkty lubię. Polecam

Nie sądziłam, że po pierwszej aplikacji odżywki taki będzie efekt. Wiadomo każdy włos jest inny,ale u mnie to strzał w dziesiątkę. Jestem mega ciekawa co będzie po regularnym stosowaniu. Włosy nie są ciężkie, mega fajnie się układają( co w moim przypadku to cud) także polecam :)

Moje włosy blond kochają tą odżywkę, ma tyle składników pielęgnacyjnych , że każdy powinien zauważyć efekty przy regularnym stosowaniu. To moje drugie opakowanie, włosy są odżywione, błyszczą. Dziennie myje włosy i stosuje każdego dnia odżywkę,

Włosów mam dużo ale są one cienkie i delikatne. Z uporem maniaka poszukuję jakiejś cud-odżywki, która nie obciąży mi włosów (przyklap) a jednocześnie je zdyscyplinuje, bo lubią się puszyć (i to bardzo). Tak więc co rusz staję się posiadaczką coraz to nowych wynalazków. Czarna Orchidea "Poranna Rosa" jak producent zapewnia to 20 w 1, a co najważniejsze nie obciąż włosów i je dyscyplinuje. Tych rzekomych zalet jest aż dwadzieścia, niemniej jednak mi zależało z tego spisu tylko na dwóch. Tylko na 2 ! Ale jak się okazało i to było za wiele dla tej odżywki. Cena 30 zł, pojemność 150 ml - nie ma tragedii. Z resztą zapłaciłabym 3 razy więcej za te cudowne 20 zalet, gdyby one serio u mnie podziałały. Tu tragedia zaczyna się od samego aplikowania -myślałam, że ładnie "rozpyli się" na włosach, ale nie. Z atomizera leci strumień jak woda z węża ogrodowego. Każdemu, kto ma pierwszy raz z nią do czynienia radzę aplikować na dłonie. Ta odżywka z moimi włosami nie robi nic o czym zapewnia producent. Oczywiście pomijam fakt jakichś górnolotnych stwierdzeń, że ów specyfik przeciwdziała starzeniu się włosów, że podkreśla naturalne piękno, że zabezpiecza przed utratą koloru, ochrania przed czynnikami zewnętrznymi...bo kto to sprawdził na sobie? Podsumowując: włosy mi się po niej puszą, połysku nie zauważyłam, po kilku godzinach widzę jak masakrycznie obciąża włosy. Na plus dla mnie to jedynie zapach, ten jest piękny i czuć go serio długo.

Staram się systematycznie używać odżywek lub masek do włosów. Bywa to jednak czasochłonne. Rano zależy mi na czasie, więc na łazienkowej półce przydaje się kosmetyk, którego nie trzeba spłukiwać. "Poranną rosę" kupiłam na awaryjne sytuacje, kiedy na odżywkę i maskę nie mam po prostu czasu. Włosy myję rano i wtedy każda minuta jest dla mnie cenna. Szybko okazało się, że odżywkę stosuję systematycznie, a nie w awaryjnych sytuacjach. Wszystko dlatego, że jest świetna! Spełnia wszystkie moje oczekiwania. Bardzo dobrze wpływa na kondycję włosów. Włosy są po niej nawilżone, błyszczące i zregenerowane. Do tego bardzo pachnące. Zapach jest ze mną cały dzień i dobrze, bo go uwielbiam. Odżywka nie obciąża włosów, ale pod warunkiem, że nie zaszalejemy z ilością. Moim włosom służy znikoma ilość. Właśnie skończyłam buteleczkę "Porannej rosy" i teraz przede mną testowanie zakupionej przed chwilą "Wiosennej aury". Jestem bardzo ciekawa tej wersji. Nazwy kosmetyków od WS Wierzbicki & Szmidt Academy są wyjątkowe. Piękne i bardzo kobiece są opakowania. To wszystko zachęca do zakupu. Ceny nie są jeszcze takie najgorsze. Zwłaszcza, że kosmetyki te są wydajne. Polecam!

Bardzo lubię tą odżywkę :) Kupiona zupełnie spontanicznie podczas łowów w Rossmannie . Ja od takiego produktu oczekuje tylko dobrego rozczesania , i przyjemnego zapachu . Jeśli osiągnę coś więcej to super . I tutaj oprócz rozczesania mam jeszcze nawilżenie :D włosy są mięsiste , dociążone i ładnie pachnące . Na pewno do niej wrócę i wypróbuje inną wersje .

Czytałam na jej temat opinie i szczerze powiem, myślałam że dziewczyny na ten temat przesadzają ale sama się przekonałam, że nie. Faktycznie odżywka bardzo śmierdzi i po wysuszeniu dalej ją czuć, wykonczyłam ją do końca bo szkoda mi było tylu pieniędzy ale teraz wiem, że pielęgnacja włosów to ma być przyjemność a nie odwrotnie z powodu nieprzyjemnego zapachu. Jeśli gdyby były jakieś spektakularne efekty rozumiem, ale odżywka prócz łatwego rozczesywania włosów i ich obciążenia nie dała mi nic więcej, przynajmniej nic takiego nie zauważyłam.

Bardzo dobra odżywka. Kupiłam ją spontanicznie w rossmannie i to była dobra decyzja. Mam problem z puszeniem się włosów i ona bardzo pomaga mi je ujarzmić. Włosy są nawilżone i lepiej się układają.

Dla mnie ten produkt to istna porażka... Nie zauważyłam żeby polepszył stan moich włosów, mam cienkie włosy blond i ta odżywka bez spłukiwania niestety je obciąża... Włosy wyglądają po niej nieestetycznie jakby były nieświeże... Z plusów produktu to aplikator oraz zapach

odżywka spełniła wszystkie swoje obietnice. Koszt nie gra roli, bo jest wydajna i efektywna. Mnie się pompka nie zapycha tak jak innym. Jedyny i to poważny bardzo minus to zapach, ni to ziołowy, ni to chemiczny, ale naprawdę brzydki

Bardzo dobra odżywka o ciekawym składzie, której działanie faktycznie jest zgodne z opisem producenta :) Świetnie wygładza, regeneruje i nawilża włosy, po wysuszeniu są gładkie i mięciutkie. Bardzo ułatwia rozczesywanie, co dla mnie jest mega istotne, ponieważ zawsze miałam z tym problem, moje włosy niemiłosiernie plączą się po umyciu. Bardzo ważne - nie przetłuszcza, ani nie obciąża włosów, nawet jeśli przesadzimy i nałożymy jej naprawdę dużo. Przy regularnym stosowaniu widać efekty, włosy są zregenerowane, gładkie i mocniejsze. Jedyny mały minus to bardzo intensywny zapach - dla mnie za mocny, ale to kwestia indywidualna :) Jeżeli ktoś jest wielbicielem mocnych aromatów to na pewno będzie zadowolony, gdyż zapach długo utrzymuje się na włosach.

Marka Wierzbicki & Schmidt sygnowana nazwiskami dwojga fryzjerów, którzy zasłynęli w programie telewizyjnym 'Ostre cięcie'. Pierwszy raz mam do czynienia z tą marką,ponieważ staram się unikać kosmetyków rekomendowanych przez znane osoby.Jednak skuszona promocją wybrałam 'cudowną' odżywkę aż 20 w 1. Produkt kupujemy w opisanym kartoniku z okienkiem. Design to połączenie bieli i czerni zarówno na pudełku jak i pojemniku z kosmetykiem - moim zdaniem wygląda to całkiem schludnie. Sama odżywka znajduje się w 150 g butelce z ciemnego plastiku z atomizerem.Tworzywo niby jest półprzeźroczyste, ale trudno dostrzec zużycie. Specyfik jako odżywka bez spłukiwania jest świetną alternatywą dla produktów do spłukiwania,gdy akurat nie mamy czasu na pełną 'ceremonię' pielęgnacyjną. Można ją stosować zarówno na włosy suche jak i mokre. Na temat składu mam mieszane uczucia. Owszem znajdują się tu wyciągi z ziół: rozmarynu, rumianku, arniki, szałwia, jasnoty, sosny, rukwi, lopianu, bluszczu, nagietka, nasturcji oraz ekstrakt z cytryny, alg Nori i Wit. PP,ale pojawia się BHT oraz Imidazonidyl Urea, czyli pochodna formaldehydu. Produkt ma biały kolor i miękką, ale dosyć gęstą konsystencję co sprawia, że nanoszenie produktu poprzez spryskiwanie nie jest trafione. Atomizer owszem działa bez zarzutu, bo nie zacina się ani nie zapycha, ale nie rozprowadza równomiernie odżywki tylko nanosi duże porcje. Aby prawidłowo pokryć pasma najlepiej spryskać dłonie i następnie pokryć włosy. Wolałabym jednak, żeby tego typu odżywka miała ciut lżejszą konsystencję,dlatego dla mnie to drobna niedogodność. Zapach z kolei bardzo mi podoba. Jest intensywny jakby kwiatowy-ziołowy i długo pozostaje na włosach. Jest takie powiedzenie' co do wszystkiego to do niczego 'jednak ten produkt spełnia większość obietnic producenta. Wspomnę jeszcze, że moje włosy są cienkie, długie, obecnie farbowane szamponetkami. Łamliwe, oklapnięte,często plączące się. Efekty, które zauważyłam na moich włosach po użyciu odżywki to przede wszystkim łatwiejsze rozczesywanie moich niesfornych, kołtuniących się pasm, dzięki czemu mniej włosów zostaje na grzebieniu. Nawilżenie, wygładzenie i odżywienie- standard, który oczekuję od każdej odżywki i tutaj to otrzymuję. Zwiększona objętość włosów, która utrzymuje się przez większość dnia. Poza tym kosmetyk nie obciąża,nie powoduje podrażnień czy uczuleń. Nie przesuszył włosów ani nie spowodował łupieżu czy wypadania. Używam produktu również jako ochrona termiczna przed użyciem lokówki i tutaj również się spisał. Wydajność jak dla mnie jest średnia. Cena jest dosyć wysoka bez promocji, bo to około 30 zł w Rossmannie, ale warto polować na promocje. W innych drogeriach nie zauważyłam tej odżywki,ale nie powinno być problemu z jej kupnem, bo w.w drogeria jest już praktycznie w każdym mieście i to w kilku lokalizacjach. Ewentualnie zostaje nam jeszcze skorzystanie z zakupów w sklepach internetowych. Moja ocena 4.

Uwielbiam wszystkie produkty WS Academy, ale Poranna Rosa jest dla mnie prawdziwym hitem. Pięknie pachnie, sprawia, że włosy super się rozczesują i są. Po wysuszeniu włosy nie puszą się, łatwo się układają i są widocznie odżywione.

Nie zauważyłam żadnych zmian na włosach. Ciężko ocenić. Włosy spuszone, suche były i są. Kremowa konsystencja. Zapach bardzo ładny, jedyny jak dla mnie plus.